Kiedy ostatnio kupiłeś plan miasta? Mapy Google mają już 10 lat

Kiedy ostatnio kupiłeś plan miasta? Mapy Google mają już 10 lat09.02.2015 15:31

Czy ktoś pamięta jeszcze czasy, kiedy pierwszą wizytę w nowym mieście zaczynało się od kupienia jego planu w najbliższym sklepie? Kilkanaście lat temu było to normalne, tak samo problemy z odnalezieniem adresu i pytanie przechodniów o drogę. A dziś… mamy Google Maps.

Mapy firmy Google ujrzały światło dzienne 10 lat temu i wtedy niewiele różniły się od papierowego atlasu. Nie były to pierwsze mapy internetowe, ale jako pierwsze trafiły do masowej świadomości odbiorców i odniosły sukces komercyjny. Fragmenty mapy powoli ładowały się w przeglądarce bez odświeżania strony. Mapę można było przeciągać myszką w oknie przeglądarki, co było wtedy rewolucyjnym rozwiązaniem. W 2005 roku nikt nie spodziewał się, że mapy online będą jednym z kluczowych narzędzi i nikt nie mógł przewidzieć, jak potoczy się los map na smartfonach. Mało brakowało, a liderem byłaby firma Yahoo!.

Pomysł na Google Maps nie narodził się w Mountain View. Aplikacja internetowa z możliwością wyświetlania map, a także powiększania ich, przesuwania i przeszukiwania została wymyślona przez braci Larsa i Jensa Rasmussenów z Danii i to oni przedstawili pomysł Google'owi. Projekt nie budził zainteresowania innych potencjalnych inwestorów, bo ich zdaniem mapa jest potrzebna najwyżej raz w tygodniu. Firma Where2 została przejęta przez Google w 2004 roku, co uratowało ją przed upadkiem. Zaczęły się prace nad aplikacją. Zespół liczył wtedy 50 osób.

Strona z mapami firmy Google ruszyła 8 lutego 2005 roku w Stanach Zjednoczonych. Nie były to ani pierwsze, ani najlepsze mapy elektroniczne. W kategorii wytyczania tras królował wtedy MapQuest, który pozwalał nawet wydrukować listę kolejnych wskazówek nawigacyjnych. Pierwszą mapę z możliwością przeszukiwania wydała w 2004 roku firma Yahoo!, która zdążyła przebudować swoje Yahoo Maps przed końcem roku. Coś jednak sprawiło, że dopiero Google uświadomił internautom, jak ważne i przydatne mogą być mapy online.

Świat zobaczył Google Maps o dzień za wcześnie. Ktoś zgadł pod jakim odnośnikiem będą się znajdować i poinformował o tym na Slashdocie. Aplikacja została przyjęta z ogromnym entuzjazmem ze względu na rewolucyjny interfejs, ale mapa… poza Stanami Zjednoczonymi był na niej ocean.

Poza Where2 w 2004 roku Google kupił także firmę Keyhole, której osiągnięcia stworzyły podstawy dla Google Earth. W rozmowie z Guardianem współzałożyciel Keyhole'a John Hanke wspominał, że Sergey Brin i Larry Page widzieli w danych geograficznych kluczowy element zarządzania wszystkimi informacjami. Celem projektu było stworzenie mapy całego świata, którą można bezproblemowo przeglądać i przeszukiwać. Hanke przypomniał także dzień, w którym pokazał Brinowi zdjęcia satelitarne kilku miast – wtedy rzadkość, kosztującą niemałe pieniądze – z propozycją kupienia ich na potrzeby nowej usługi. Brin obejrzał zdjęcia i zapytał: A czemu nie zrobimy wszystkiego? Tego dnia zapadła decyzja o wprowadzeniu zdjęć satelitarnych do Google Maps.

W 2006 roku na ulice amerykańskich miast po raz pierwszy wyjechały samochody z aparatami, robiące zdjęcia na potrzeby Street View. Dziś wiemy, że jest to jeden z najpopularniejszych, ale też budzących najwięcej kontrowersji elementów projektu, a zaczęło się od tego, że Larry Page osobiście jeździł po terenie Uniwersytetu Stanforda z aparatem i eksperymentował z łączeniem zdjęć. Dzięki nim możemy zobaczyć jak wygląda okolica i przyjrzeć się znakom drogowym, czego nie zapewniają obrazy satelitarne.

Google Maps nie byłyby tym, czym są dziś, gdyby nie Apple. Mapy były dostępne na pierwszych iPhone'ach w 2007 roku i był to punkt zwrotny w sposobie korzystania z aplikacji. W końcu można było zabrać ją ze sobą na wygodnym urządzeniu z GPS-em, dostępem do Internetu i dużym (jak na ówczesne standardy) ekranem dotykowym. Skończyły się czasy przesuwania mapy przyciskami i wpisywania adresu rysikiem na topornie działającym ekranie. Dzięki temu rozwinęła skrzydła i na zawsze zmieniła sposób poruszania się milionów osób. Dzięki temu też w 2012 roku firma Apple przekonała się, jak trudne jest robienie map, ale to już inna historia.

Dziś smartfon może nie mieć wielu rzeczy, ale mapy nie są jedną z nich. Gdy nie działają, wiele osób nagle nie wie dokąd iść, którędy jechać i gdzie zrobić zakupy. Z czasem Google Maps zaczęły zastępować także nawigację samochodową, umożliwiły wycieczki krajoznawcze (również w czasie) i zwiedzanie muzeów bez wychodzenia z domu. Konkurencja oczywiście też nie śpi – Microsoft, Nokia, Yandex i Apple też chcą brać udział w kierowaniu naszymi krokami. Z drugiej strony mamy projekty czysto społecznościowe, jak OpenStreetMap, których głównym celem jest dostarczanie aktualnych i precyzyjnych informacji.

Kolejnym etapem rozwoju osobistej nawigacji są oczywiście wnętrza – centra handlowe, dworce, muzea, lotniska i wiele innych miejsc, gdzie równie łatwo można się zgubić, co na otwartej przestrzeni. Tam smartfony sygnału GPS nie odbiorą, triangulacja nie ma sensu i bardzo trudno określić pozycję. Jeszcze nie wiadomo, jak będzie działać nawigacja „pod dachem”, ale niezłym kandydatem są boje wykorzystujące Bluetooth.

Ewoluuje nie tylko platforma, ale także sposób korzystania z niej. Wystarczy spojrzeć na Ingress – grę, w której gracze poruszają się jednocześnie w świecie rzeczywistym i wirtualnym, przy okazji mimowolnie zwiedzając miasto i odkrywając ciekawe miejsca. Aplikacje pomagają też nadać kontekst temu, co widzimy, gdy wychodzimy z domu, a z czasem będą w bardziej osobisty sposób informować o najbliższym otoczeniu na podstawie bieżącej lokalizacji. Obyśmy tylko nie przestali rozglądać się własnymi oczami.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.