Komu rośnie, komu spada?

Komu rośnie, komu spada?22.03.2010 19:48

Testowany od końca lutego, a wprowadzony na dobre 1 marca ekran wyboru przeglądarki jest przyczyną niemałej ekscytacji nie tylko producentów tak zwanych alternatywnych przeglądarek, ale także mediów na całym świecie. Wszyscy wydają się tryumfować ogłaszając, że pojawienie się ekranu wyboru spowodowało znaczące zwiększenie zainteresowania innymi niż Internet Explorer przeglądarkami, a produkt Microsoftu z dnia na dzień traci popularność. Dość szybko, jak na trzy tygodnie... Ale czy faktycznie?

Ekran wyboru przeglądarki od 1 marca pojawia się wszystkim użytkownikom systemów Windows XP i nowszych, których domyślną przeglądarką jest Internet Explorer (trzeba wcześniej pobrać zalecaną aktualizację przez Windows Update). Ekran ten pojawia się także po pierwszym uruchomieniu systemu na nowym komputerze. Dlaczego w ogóle takie rozwiązanie wprowadzono? Miała to być odpowiedź na następujący problem: wielu użytkowników nie wie, że są inne przeglądarki, wielu nie rozróżnia nawet Internetu i Internet Explorera. Teraz jednak nareszcie wszyscy mają wolny wybór (przedtem go najwyraźniej nie mieli) i nie są skazani na przeglądarkę monopolisty.

Skąd powszechne przekonanie, że efekty są tak rewelacyjne, że ekran wyboru okazał się wielkim sukcesem? Takie informacje podają jego zwolennicy, czyli producenci przeglądarek (poza Microsoftem, który oczywiście ostrożnie w całej sprawie nie zabiera głosu i w sumie słusznie). Prym w wychwalaniu ekranu wyboru wiedze sprawca całego zamieszania, Opera Software, która opublikowała porażające statystyki już 3 marca, a więc trzeciego dnia funkcjonowania ekranu wyboru. Okazuje się, że liczba pobrań Opery w Europie potroiła się. W kolejnych dniach atmosfera była systematycznie podgrzewana, żeby przypadkiem nikt o sprawie nie zapomniał. Norweska firma kilka dni temu przedstawiła jeszcze bardziej zdumiewające dane – w Wielkiej Brytanii liczba pobrań wzrosła o 85%, a w otwierającej ranking Polsce Operę pobierano aż 328% częściej. Nie będę już wymieniał innych producentów, ale raczej wszyscy demonstrowali swoje zadowolenie. Wyjątkiem są producenci przeglądarek z „drugiego planu”, czyli ci, którzy widoczni są dopiero po przewinięciu okna, ale to chyba nikogo nie dziwi.

10 marca pokusiłem się na łamach naszego działu Aktualności o małą analizę, zastrzegając jednak, że jej zasadność jest niewielka biorąc pod uwagę krótki okres czasu od wprowadzenia ekranu wyboru. Już wtedy bowiem hurraoptymizm Opery i innych producentów trochę mnie drażnił. Za źródło danych o popularności przeglądarek w Europie posłużyła mi firma StatCounter, która w czasie niemalże rzeczywistym publikuje dane o przeglądarkach użytkowników odwiedzających uczestniczące w badaniu witryny. Jakie były rezultaty tej minianalizy, możecie przeczytać – podsumuję tylko, że nie dało się zauważyć jakiejkolwiek zmiany porównując statystyki z ostatnich dni lutego i połowy marca. Mimo tego, jak już pisałem, Opera i inni producenci starannie dbali o to, by wszyscy zostali przekonani, że oskarżenie Microsoftu przed Komisją Europejską, dwuletnia batalia prawników i wreszcie wprowadzenie ekranu wyboru nie tylko było słuszne i potrzebne, ale także przyniosło właściwy skutek. Dziennikarze natomiast bezmyślnie przepisywali statystyki z prasówek i wszyscy byli szczęśliwi.

Ile można tak nakręcać zabawkę, zanim się nie znudzi? Okazuje się, że długo – punkt kulminacyjny przyszedł chyba jednak dzisiaj wraz z informacją, że Internet Explorer po prostu traci rynek. Do zabawy dał się wciągnąć Reuters, a więc można rzec, poważna i w zasadzie niezależna instytucja. Z zainteresowaniem przeczytałem newsa i dowiedziałem się, że w ujęciu miesięcznym w marcu we Francji popularność Internet Explorera spadła o 2,5 punktu procentowego, w Wielkiej Brytanii o 1, a we Włoszech o 1,3. Bardzo się ucieszyłem z tego, że źródłem statystyk jest StatCounter. Sprawdźmy więc, jak teraz wyglądają statystyki, na które patrzyłem niecałe dwa tygodnie temu. Otwieram stronę, a tam... w zasadzie to samo. Standardowe wahania i brak tendencji. Jedyne, co da się z tych wykresów odczytać, to że Internet Explorer traci w weekendy, kiedy ludzie przenoszą się z pracy do domu (a tam czeka na nich Firefox) i wszystko odzyskuje w poniedziałek. Jakiejkolwiek długofalowej tendencji brak nawet dla wymienionych krajów – Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech. Dopiero gdy otworzyłem widok miesięczny dla Francji pojąłem, skąd wzięły się te liczby. Rozumiem, statystyki dzienne dają inny obraz niż miesięczne – jasna sprawa. Przełączyłem więc na miesięczne dane dla Europy i trochę zwątpiłem – Internet Explorer faktycznie stracił... 0,02 punktu procentowego.

Najważniejsze jednak, że czytelnicy Reutersa (czyli miliony czytelników różnorakich serwisów internetowych, potencjalnie także gazet i widzowie telewizji) dowiedzieli się, że ekran wyboru odniósł sukces i już w połowie marca wiemy, że w marcu Internet Explorer w ujęciu miesiąc do miesiąca stracił od 1 do 3 punktów procentowych. Gdyby badanie robiła Opera, to chyba już w ogóle by nie istniał...

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.