Google ułatwił wysyłanie zaproszeń do swojej usługi społecznościowej. Według specjalistów zaś Google+ ma spore szanse na zagrożenie popularności Facebooka.
Podstawowe pytanie, które pojawiło się w momencie, gdy wprowadzono Google+ brzmi - czy usługa ma szanse na zmierzenie się z Facebookiem? Konkurent zdominował praktycznie rynek, a zbliżenie się choćby do liczby 750 mln członków jest nie lada wyzwaniem. Według analityków Google+ ma jednak spore szanse w walce z serwisem Marka Zuckerberga. Tom Anderson, założyciel i były prezes MySpace twierdzi, że podstawowym atutem usługi społecznościowej firmy Google jest reklama i współpraca z deweloperami. Pokazywały to już niedawne badania wśród deweloperów, którzy pozytywnie ocenili Google+.
Podczas gdy Facebook pobiera opłaty dokonanych od transakcji, Google może wprowadzić darmowe usługi dla deweloperów. Gigant z Mountain View w odróżnieniu od Facebooka może pozwolić sobie na zarabianie jedynie na reklamach, co z pewnością przyciągnie wielu twórców aplikacji webowych. Oczywiście, Facebook nie zasypia gruszek w popiele. Firma pracuje nad nowym algorytmem, który ma zastąpić News Feed. Zamiast niego wprowadzone zostanie rozwiązanie oferujące dostęp do wiadomości „na żywo”. Ma to odpowiedzieć na potrzeby deweloperów, którzy narzekają na utrudnienia w przesyłaniu informacji o swoich produktach.
Konkurencja między Google+ a Facebookiem dopiero się rozpoczyna. Google zapewne w najbliższym czasie wprowadzi kolejne nowości do swojej usługi - być może będą to gry społecznościowe. Jeżeli bowiem firmie zależy zmierzeniu się z serwisem Zuckerberga, musi przygotować szereg rozwiązań, które zainteresują użytkowników. Na razie Google wprowadził ułatwienia w przesyłaniu zaproszeń do swojej usługi. Rozszerzono też liczbę zaproszeń, które może wysłać pojedynczy użytkownik - do 150. Czyżby w ten sposób Google przygotował się do otwarcia swojej usługi dla wszystkich?