Nowy Office będzie uniwersalny, umożliwi wygodną pracę na telefonach

Dzisiejsza konferencja Microsoftu to nie tylko Windows 10. Tak naprawdę w głównej mierze wcale nie skupiono się na funkcjach przydatnych dla zwykłego użytkownika w wersji desktopowej, lecz na całej otoczce, jaką ma do dyspozycji Microsoft. Bardzo ważne informacje dotyczą systemu w wersji dla telefonów – Windows 10 będzie nie tylko dla PC i tabletów, ale również właśnie dla nich.

Jak do tej pory Windows Phone można było zarzucić całkiem sporo – choć rozwój tego systemu ciągle idzie do przodu i użytkownicy sukcesywnie otrzymują nowe funkcje, pod względem popularności jest źle, o czym świadczy choćby decyzja jednego z największych banków w USA o porzuceniu wsparcia dla tej platformy. Nadzieją jest nowa wersja, która znacznie rozszerzy możliwości smartfonów i nada głębszy sens wielu usługom oferowanym przez Microsoft – przede wszystkim, będzie to na dobrą sprawę ten sam system, który zobaczymy na innych, większych niż 8 cali urządzeniach, bo właśnie taką granicę przyjął sobie Microsoft.

Pewnym zaskoczeniem była informacja o tym, że pakiet biurowy Microsoft Office stanie się aplikacją w pełni uniwersalną. Z tej samej wersji będziemy więc mogli korzystać na komputerze, tablecie, ale również smartfonie. Został on przepisany zupełnie na nowo aby umożliwić pracę na tak zróżnicowanych środowiskach. Wszystko za sprawą interfejsu, który automatycznie dopasuje się do rozdzielczości i wielkości wyświetlacza, oferując najlepszy dostępny w danej chwili wariant. Przykładem jest tutaj choćby klient pocztowy Outlook, który został wyposażony w silnik edycyjny znany z Worda, a więc otrzymujemy w efekcie znacznie bardziej rozbudowaną aplikację pocztową niż ta dostępna do tej pory.

Pytanie jakie samo się nasuwa przy takiej okazji brzmi: czy użytkownicy naprawdę chcą możliwości edycji dokumentów biurowych na niewielkich, dotykowych ekranach smartfonów? Teoretycznie nie ma w tym logiki, bo przecież do tej pory powstało wiele różnych pakietów, ale żaden z nich nie zdobył dużej popularności i nie udowodnił, że smartfon, czy nawet tablet może być wykonywany do tak „poważnej pracy” jak tworzenie prezentacji multimedialnej. Wygoda obsługi pozostawiała tyle do życzenia, że pomysły tego typu choć ambitne, szybko traciły rację bytu.

Zupełnie inaczej to wygląda gdy weźmiemy pod uwagę, że telefon będzie wyposażony w pełny system operacyjny – jeżeli podłączymy go do większego wyświetlacza i urządzeń peryferyjnych, to w zasadzie będziemy mieli przed sobą komputer. Taki pomysł można już natomiast uznać za więcej niż obiecujący, o ile oczywiście będzie w odpowiedni sposób zrealizowany. Dziwić może za to pozostawienie przy życiu wersji Win32, ale ta jest potrzebna środowisku biznesowemu, więc nie powinniśmy skazywać jej z miejsca na stracenie. Nowy Office to dopiero wstęp do wspomnianych już aplikacji uniwersalnych, które będą mogły pracować na wielu urządzeniach. Mają one spełniać założenia projektu Continuum, a więc możliwości kontynuowania pracy niezależnie od wybranego urządzenia – w przeciwieństwie do systemu Apple nie będzie konieczne tu rozgraniczanie na aplikacje dla dwóch systemów, jak miało to miejsce do tej pory. Oczywiście praktyka może być daleka od tak pięknej teorii.

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy możemy spodziewać się również zmian w usłudze OneDrive, której rola znacznie się zwiększy. Od dawna wyczekiwany jest nowy klient tego dysku internetowego dla Windows Phone, a niedawno Microsoft zapowiedział unifikację silników synchronizacji. Teraz cel stał się jasny: OneDrive będzie wykorzystywany zarówno do synchronizacji danych aplikacji uniwersalnych, ale i dodatkowo do synchronizacji muzyki pomiędzy wieloma urządzeniami. Już teraz usługa ta jest bardzo atrakcyjna ze względu na nieograniczoną pojemność w ramach Office 365, ale jeżeli plany Microsoftu dojdą do skutku, będzie miała jeszcze większe znaczenie.