Sprawdziłem Huawei Video. To niestety żadna alternatywa dla YouTube'a czy Netfliksa

Sprawdziłem Huawei Video. To niestety żadna alternatywa dla YouTube'a czy Netfliksa30.03.2020 17:19
Redakcja

Huawei Video to świeża usługa VOD, która właśnie zadebiutowała na polskim rynku. Przy czym nie jest to zupełnie nowa platforma, a jedynie agregator już istniejących. Stety i niestety.

Historia platformy Huawei Video sięga 2018 roku, kiedy to pojawiła się we Włoszech i Hiszpanii. Nie jest więc tak, że Chińczycy na szybko przygotowali nową usługę w odpowiedzi na bana nałożonego przez Donalda Trumpa, ale to nie przypadek, że Huawei wziął się teraz za rozszerzenie dostępności o kolejne kraje.

Odcięcie od usług Google'a oznacza brak dostępu do aplikacji YouTube'a (choć filmy wciąż można oglądać z poziomu przeglądarki). A to dopiero początek problemów, bo w sklepie AppGallery brakuje takich apek jak Netflix czy HBO Go. Innymi słowy - na nowych huaweiach nie bardzo jest co oglądać, więc każde źródło filmów jest na wagę złota.

Czym w ogóle jest Huawei Video?

Huawei Video to odtwarzacz filmów, który agreguje treści z kilku mniej i popularnych źródeł. W tym momencie biblioteka platformy obejmuje filmy z takich serwisów jak:

  • Rakuten TV - wirtualna wypożyczalnia filmów;
  • FilmBox - serwis udostępniający filmy w modelu subskrypcyjnym;
  • BBC News - serwis informacyjny;
  • BazaarTV - serwis z filmami o modzie;
  • STINGRAY - serwis muzyczny transmitujący koncerty;
  • DailyMotion - platforma z autorskimi miniprodukcjami wideo;
  • ToonGoggles – serwis z kreskówkami dla dzieci;
  • The Explorers – serwis z filmami dokumentalnymi w 4K.

Aplikacja dostępna jest już na smartfonach z linii P40 oraz Mate 30. W kwietniu ma wylądować na starszych modelach z EMIUI 8.0 lub nowszym.

Jako że jestem już w trakcie testów Huaweia P40 Pro, skorzystałem z okazji, by przyjrzeć się tej apce bliżej.

Agregacja treści z wielu źródeł to zarówno wada, jak i zaleta Huawei Video

Minus jest taki, że biblioteka Huawei Video jest mało przejrzysta. Niektóre ze źródeł filmów są darmowe (np. DailyMotion), inne wymagają opłacania abonamentu (FilmBox czy STINGRAY), a w jeszcze innych za każdy film płaci się osobno (FilmBox).

To nie Netflix, gdzie użytkownik płaci jeden abonament i ma dostęp do całej biblioteki. W Huawei Video możesz opłacać 3 abonamenty, a podczas szukania filmu trafić na źródło, które wymaga uiszczenia jeszcze jednej dopłaty. Filmy z jednych źródeł są spolszczone, a z innych nie.

Inny problem to wrzucenie do jednego wora kinowych hitów i amatorskich programów internetowych. Po odpaleniu aplikacji wita mnie plansza promująca jeszcze ciepły film "Bliźniak" z Willem Smithem, a nieco niżej Huawei Video poleca mi - uwaga - sondaż dotyczący wyborów do Europarlamentu z 2019 roku...

W efekcie strona główna programu jest dla mnie bezużyteczna. Choć na szczęście można się przeklikać przez zakładki z kanałami i kategoriami, by dotrzeć do produkcji konkretnego typu.

Agregacja ma jednak swoje plusy

Przede wszystkim apka pozwala wygodnie zarządzać różnymi subskrypcjami. Gdy ma się podpiętą kartę płatniczą pod konto Huawei, wykupienie dostępu do bibliotek The Explorers, Filmbox, Qello Concerts czy TVB sprowadza się do jednego kliknięcia. Jedynie Rakuten TV wymaga założenia konta w osobnym serwisie.

Gdy już ktoś zdecyduje się na opłacanie kilku abonamentów, dostęp do treści z różnych źródeł zamknięty jest w jednej aplikacji ze spójnym interfejsem. To spore udogodnienie, bo - jak wiemy - w różnych aplikacjach nawet mechanizm przewijania filmów potrafi wyglądać inaczej.

Niestety z filmami z Huawei Video ciężko wyjść poza smartfon

Dopóki filmy ogląda się na telefonie, wszystko jest OK. Co jednak w sytuacji, gdy kilka cali to za mało? Tu sprawy się komplikują.

Huawei Video nie ma swojej wersji przeglądarkowej, o aplikacjach na inne systemy nie wspominając. Z uwagi na wspomnianego bana zapomnieć można także o wsparciu dla Google Casta i przesyłaniu obrazu na Chromacasta lub telewizor czy przystawkę z Androidem TV.

W zasadzie jedyna opcja na przerzucenie filmu na większy wyświetlacz to funkcja klonowania ekranu. Wówczas jednak każda klatka obrazu streamowana jest z poziomu telefonu, co odbija się na baterii.

Huawei Video to przyzwoita usługa, ale w obecnej sytuacji to za mało

Mam wrażenie, że ambicją Huaweia było stworzenie platformy, dzięki której użytkownicy decydujący się na zakup jego nowych smartfonów będą mieli cokolwiek do oglądania.

Szkoda, że Huawei nie stworzył usługi będącej kartą przetargową, która realnie mogłaby zachęcić klientów do wyboru jego smartfonu.

Gdyby firma zainwestowała w autorskie superprodukcje lub chociaż dogadała się z partnerami i zaoferowała atrakcyjniejsze ceny, mielibyśmy o czym dyskutować. A tak powstał jedynie ocieracz łez po Netfliksie i YouTubie. Szkoda.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.