Sprzedaż zarejestrowanych prepaidów ma się nieźle – rynek wyszedł naprzeciw potrzebie prywatności

Sprzedaż zarejestrowanych prepaidów ma się nieźle – rynek wyszedł naprzeciw potrzebie prywatności30.01.2017 15:35

Ustawa antyterrorystyczna z 10 czerwca 2016 roku (Dz.U. 2016 poz.904) nałożyła na posiadaczy prepaidowych kart SIM obowiązekrejestracji numeru poprzez przekazanie swoich danych osobowychoperatorowi – ci, którzy tego nie zrobią do 1 lutego, następnegodnia odkryją, że ich telefon już jako telefon w sieci komórkowejnie działa. Czy jednak faktycznie udostępnianie swoich wrażliwychdanych jest dziś jedynym sposobem na pozostanie w Sieci? Choćszefowi MSWiA, ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi się to pewnie niepodoba, już dziś widzimy, że „walka z przestępczością iterroryzmem” poprzez ograniczenie prywatności obywateli nieprzyniosła rezultatów. Zdobycie niewymagających już rejestracjikart prepaid nie stanowi żadnego problemu.

Według ostatniego badania UKE, do tej pory swoje prepaidowe kartyzarejestrowało ponad dwie trzecie użytkowników urządzeńłączących się z sieciami komórkowymi. Kwestia ta dotyczyłabowiem nie tylko telefonów, ale też modemów, czujnikówprzemysłowych, kamerek i wielu innych urządzeń, którewykorzystywały połączenia M2M (maszyna z maszyną). Niezłyodsetek, biorąc pod uwagę, jak kłopotliwy był obowiązekrejestracji – i jak bardzo zaszkodziłrynkowi prepaid. Z danych pozyskanych przez Rzeczpospolitą wynika,że sprzedaż nowych prepaidów spadła o nawet 50-70%.

Kto ma czas na formalności?

Po 25 lipca zeszłego roku – w połowie wakacji – mieszkańcyPolski zderzyli się po raz pierwszy z obowiązkiem rejestracyjnym.Wakacyjna pora była dobrym momentem, by odkryć (przytrafiłosię to też autorowi tego newsa), jak bardzo kłopotliwą możebyć ta procedura, szczególnie gdy jesteśmy w podróży, a kartęSIM kupimy np. w kiosku z artykułami dla turystów. Rygoryzm ustawyjest bowiem poważny, znacznie gorszy, niż np. w Niemczech czyFrancji, gdzie kupując prepaidową kartę SIM możemy zawsze nazywaćsię Klaus Schmidt czy Pierre Dupont – dokumentów nikt sprawdzaćnie będzie.

Nasza ustawa, nakładając na operatorów obowiązek pozyskaniaimienia, nazwiska, numeru PESEL, dowodu lub paszportu (a także NIP iREGON, gdy karta kupowana jest na firmę) oraz złożenia podpisuprzed u uprawomocnionym przedstawicielem danego operatora, zażądałaod użytkowników zbyt wiele. Nie tylko naszym zdaniem – krytykowałją także Rzecznik Praw Obywatelskich czy Fundacja Panoptykon. Gdyjedni krytykują – inni stawiają na wolny rynek. I ten wolny rynekradzi sobie bardzo dobrze.

W ciągu kilku miesięcy rozwinął się płynnie działającysystem handlu zarejestrowanymi prepaidami – i to mimo tego, żeMSWiA straszyło obywateli bliżej nieokreśloną odpowiedzialnościąprawną, gdyby odsprzedane kartyzostały wykorzystane do przestępstwa. Postawiono, jak to zwykle wtakich sytuacjach bywa, na „słupy” – ludzi, którzy niewielemają do stracenia. Nowe przepisy nie wprowadziły bowiemżadnych limitów co do liczby kart, jakie może zarejestrowaćpojedynczy abonent. Niektórzy operatorzy, np. Orange, zdecydowalisię wyjść przed szereg i sami taki limit wprowadzić (do 10 kartna osobę fizyczną i do 100 na firmę), jednak to już problemOrange. Dziś, jeśli ktoś chce, może takich kart kupić dowolnąpotrzebną mu ilość, pozostałych dwudziestu operatorów nie stawiażadnych ograniczeń.

Kup pan legalnego prepaida

Jako że sama ustawa antyterrorystyczna ani nie zakazuje, aninawet nie reguluje kwestii odsprzedaży zarejestrowanych kartprepaid, to wciąż nie jest to żaden czarny rynek. Ba, niektórzysprzedawcy, z którymi nawiązaliśmy kontakt w Sieci, oferowalinawet sprzedaż zarejestrowanych prepaidów na fakturę. Cena niejest duża – zwykle do podstawowego startera dopłacimy ok. 20zł. I z tego co ustaliliśmy, sprzedaje się to nieźle. Może niena Allegro, które zakazało wystawiania aukcji z zarejestrowanymiprepaidami, ale handel kwitnie zarówno w Internecie przez serwisy zogłoszeniami drobnymi, jak i komisy, w których zarejestrowanąkartę prepaid można kupić w najbardziej anonimowy sposób – zagotówkę.

Właściciel jednego z takich komisów-lombardów we Wrocławiu, zktórym mieliśmy możliwość porozmawiać, przyznał że liczył nawiększe zainteresowanie, ale i tak biznes kręci się nieźle – wostatnich tygodniach dziennie sprzedaje się po kilkanaście kart, wwiększości wirtualnych operatorów. Dużą popularnością ciesząsię karty Mobile Vikings, Play oraz Tu Biedronka. Skąd je bierze?No cóż, jak twierdzi, karty przyjmowane są w zastaw – ma stałychklientów lombardu, którzy przychodzą z pakietem zarejestrowanychjuż prepaidów co kilka dni, robiąc sobie z tego skromne, ale stałeźródło dochodu. Niektórzy z nich muszą mieć na swoje dowodyosobiste zarejestrowane już całe setki kart SIM.

Te konsekwencje prawne, którymi straszył minister Błaszczyk –które w praktyce przełożyć się mogą na wizytę policji w domu,tzw. zabezpieczenie komputera czy telefonu, odwiedziny na komendzie,bliższy kontakt z prokuraturą czy sądem – są stałym klientomlombardu zupełnie niestraszne. Wielu z nich nie ma domu, nie mówiącjuż o komputerze, a jeśli mają telefon, to jest to jakaś staraNokia. Nie mając nic do stracenia, praktycznie nie ponoszą ryzyka.

Nasz rozmówca, zapytany o kwestię rejestracji już posiadanychprepaidów (np. aby zachować istniejący numer), przyznał, że było takie sprawy pytany, i że sprawa jest do załatwienia, za 50 złotych. Zostaw dane, zapłać, przyjdź za dzień czy dwa. Mniejkłopotów, pełna prywatność – wszystko w ramach rynkowejsamoregulacji.

MSWiA już zapowiedziało, że jest świadome tej luki i załatają przy okazji nowelizacji ustawy antyterrorystycznej, zakazującodsprzedaży „posiadanych” kart. I o to zapytaliśmy naszegorozmówcę. Jego zdaniem skończy się to sporym wzrostem cenrejestrowanych prepaidów, może nawet przyjdzie wówczas za takizarejestrowany na „słupa” starter zapłacić około stu złotych– jednak i na takie karty powinni znaleźć się chętni. Zresztą,jeśli faktycznie ktoś potrzebuje karty SIM do operacjiterrorystycznej, to przecież konieczność dopłaceniaczarnorynkowej marży nie będzie stanowiła dla niego żadnejprzeszkody.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.