Debiut Microsoftu na rynku tabletów trudno nazwać bardzo udanym — sprzedaż Surface póki co kształtuje się „skromnie”, a samo urządzenie jeszcze przed premierą budziło spore kontrowersje. Jednym z partnerów koncernu, który otwarcie krytykował nową politykę giganta z Redmond, był Acer. Campbell Kan pytał wówczas Microsoft: Co powinniśmy zrobić, jeśli wejdziecie na rynek sprzętowy? Kontynuować współpracę czy szukać alternatywy?.
W gorzkich słowach o Surface wypowiedział się również Todd Bradley z HP. Dostęp do niego jest mocno ograniczony, a sam sprzęt jest kłopotliwy w użyciu i ma tendencję do spowalniania. Poza tym jest drogi. […] Nie nazwałbym więc go produktem konkurencyjnym — stwierdził. Przy okazji przedstawiciel HP przyznał, że jego firma nie jest przesadnie aktywna na rynku tabletów, a urządzeń konsumenckich, które trafią do tradycyjnych sklepów, możemy spodziewać się dopiero pod koniec przyszłego roku.
Z Surface niezadowoleni są także sami użytkownicy. Andrew Sokolowski, prawnik z Nowego Jorku, złożył nawet do sądu pozew przeciwko Microsoftowi. Według niego firma wprowadza w błąd klientów, celowo pomijając w materiałach promocyjnych informację o ilości miejsca przeznaczonego dla użytkownika. Mimo że Microsoft wie, iż Windows RT zabiera na tabletach ok. 16 GB pamięci, firma konsekwentnie ukrywa ten fakt w reklamach — Sokolowski podaje w uzasadnieniu. W tej sytuacji niespecjalnym pocieszeniem jest to, że koncern przygotował wyjaśnienie kwestii brakującego miejsca.
Z kolei Steve Ballmer nie omieszkał podzielić się swoim zdaniem na temat konkurentów na rynku mobilnym. Szef Microsoftu w rozmowie z Reidem Hoffmanem, założycielem portalu LinkedIn, nazwał ekosystem Androida „dzikim, niekontrolowanym i nieodpornym na złośliwe oprogramowanie”, a środowisko Apple określił jako „drogie i zbytnio nadzorowane”.