To nic osobistego: „Ojciec chrzestny” ma 44 lata, a Paramount wciąż ściga jego piratów

To nic osobistego: „Ojciec chrzestny” ma 44 lata, a Paramount wciąż ściga jego piratów30.05.2016 23:27

Mogłoby się wydawać, że najczęściej i najpowszechniej dystrybuowane przez piratów filmy czy seriale to najnowsze kinowe produkcje czy seriale, z „Grą o tron” na czele. Perspektywa wielomilionowych strat finansowych motywuje właścicieli praw autorskich do działań, które mają skutkować nie tylko wyłączeniem dostępu do pirackich treści, ale także doszukiwania się zadośćuczynienia. Nieczęsto zdarza się jednak, że podobne kroki podejmowane są w sprawie produkcji, których premiera miała miejsce… niemal pół wieku temu.

A o takim przypadku donosi serwis Torrent Freak. Mowa o kultowym filmie Francisa Copolli „Ojciec Chrzestny” z 1972. Czy 44 lata, jakie upłynęły od premiery gangsterskiego klasyka wystarczą, aby piraci mogli sobie z nim swobodnie poczynać i dystrybuować pliki torrent w największych serwisach, jak np. The Pirate Bay czy Kickass Torrents? W żadnym wypadku – o swoje upomniała się właśnie wytwórnia Paramount.

Wraz z organizacją IP-Echelon, Paramount wysyła bowiem do administracji pirackich serwisów, na czele z wymienionymi wcześniej, prośbę o usunięcie dostępu do konkretnie wskazanych plików torrent, które pozwalają na pobranie „Ojca chrzestnego”. Na tym jednak nie koniec. Wytwórnia zastrzega także, aby administracja powstrzymała się od usuwania logów i zachowała je na potrzeby ewentualnych rozpraw sądowych w przyszłości.

Oczywiście podobne praktyki nie powinny nikogo dziwić w przypadku rzeczonej „Gry o tron” – produkcji będącej u szczytu popularności. „Ojciec chrzestny” jest jednak jak dotąd najstarszym tego typu filmem, którego skala piractwa przyciągnęła uwagę wytwórni na tyle, by wszcząć przeciw piratom kroki. Jednocześnie sprawa pozostaje także zaskakująca z innych powodów – z całą pewnością szczyt zysków, jakie generował film z Marlonem Brando jest już dawno za nami.

Częstym argumentem właścicieli praw autorskich w ramach walki z piractwem jest przecież „okradanie” przez piratów poprzez ograniczanie potencjalnych zysków. Jak jednak odnieść takie założenia do filmu, który w czasie premiery odniósł tak spektakularny komercyjny sukces, jaki tylko można sobie wyobrazić w Hollywood? I jakimi argumentami może posłużyć się w sądzie przeciw piratom Paramount zabiegając o ochronę praw być może najpopularniejszego filmu w historii?

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.