Vivaldi ucierpiało przez monopol Google – tak można karać za obronę prywatności?

Vivaldi ucierpiało przez monopol Google – tak można karać za obronę prywatności?05.09.2017 11:15

Motto „nie bądź złym” (don’t be evil) było od 2000 rokuczęścią kodeksu postępowania Google. Po restrukturyzacji w 2015roku, gdy Google zostało częścią konglomeratu Alphabet Inc.,zastąpiło je inne motto: „postępuj słusznie” (do the rightthing). Ale co to znaczy słusznie? Jon von Tetzchner, człowiekktóry stworzył Operę, a dziś rozwija przeglądarkę Vivaldi,opowiada, jak bardzo zmieniły się obyczaje w Mountain View po tym,gdy Google stało się w praktyce monopolistą na kluczowychcyfrowych rynkach: wyszukiwarek, reklam internetowych, przeglądareki urządzeń mobilnych.

Google AdWords dla działających w Internecie jest jedną znajważniejszych metod zdobycia widoczności – za względnienieduże pieniądze można wypromować się zarówno w wynikachwyszukiwania najpopularniejszej przeglądarki na świecie, jak i naniezliczonych witrynach, korzystających z mechanizmu emisji reklamAdSense. Nie dziwi więc, że z tego mechanizmu korzystał teżproducent Vivaldiego. Dla niszowej przeglądarki liczy się każdypozyskany użytkownik.

W maju 2017 roku Jon von Tetzchner udzieliłwywiadu serwisowi Wired. Postawił w nim kontrowersyjną tezę:uważa on, że dziś jedynym sposobem na ocalenie tego, co zostało znaszej prywatności w Sieci, jest zakazanie śledzenia użytkownikówprzez wielkie firmy internetowe, na czele z Google i Facebookiem.Jedynie decyzją polityczną dałoby się cofnąć do czasów, gdyfirmy internetowe nie wiedziały, kim jesteśmy. Mechanizmy rynkowenic tu już nie zdziałają, firmy będą jedynie mówić, że robiąto, czego chcą użytkownicy, a oni chcą lepiej dopasowanych reklam.

Dwa dni po opublikowaniu wywiadu, konto Vivaldiego w GoogleAdWords zostało zablokowane – piszevon Tetzchner na łamach bloga swojej firmy – i to bez żadnegoostrzeżenia. Zbieg okoliczności, czy też forma ostrzeżenia? Dlaproducenta Vivaldiego bez znaczenia: przez kilka miesięcy odciętoich od jednego z najskuteczniejszych kanałów promocji.

Oczywiście próbowano kontaktować się z Google. Pojawiły sięwyjaśnienia, jak pisze von Tetzchner, zamaskowane w formieogólnikowych warunków, z których nie wszystkie były konieczne.W zamian za przywrócenie do sieci reklamowej Google, należałodostosować zawartość strony Vivaldiego do wymogów firmy zMountain View: to eksperci Google’a określali, jak producentalternatywnej przeglądarki ma komunikować się ze swoimiużytkownikami.

Niemal trzy miesiące zająćmiało doprowadzenie strony do stanu, w którym blokada zostałazdjęta. Niemal trzy miesiące wypełniania nierozumnychżądań, często takich, które Google samo nie spełnia– twierdzi von Tetzchner. Tak, jakby monopolista nie mógł oprzećsię nadużywaniu swojej potęgi wobec… trudno powiedzieć nawet,że rywala. W lipcu 2017 roku Vivaldi miał 0,04% rynku (wedługdanych serwisu StatCounter).

A może po prostu Vivaldi nie ma jakoś szczęścia do Google.Widać to choćby po wynikach jej popularności w usłudze Analytics:mimo że od premiery wersji 1.0 minęło już 16 miesięcy, do tejpory w panelu Odbiorcy/Technologia/Przeglądarka i system nie widać,by ktokolwiek z niej korzystał. Nie żartujemy: mimo że wdobrychprogramach o Vivaldim regularnie piszemy, przegrywa wpopularności np. z wbudowaną przeglądarką konsoli Nintendo. Jakto możliwe? Usługa Google’a po prostu ignoruje ciąg User AgentVivaldiego – cały ruch zalicza na rzecz Chrome.

Czy to jest słuszne postępowanie?

Aktualizacja

7 września otrzymaliśmy odpowiedź w sprawie zawieszenia konta Vivaldiego. Piotr Zalewski z Google Polska stwierdził:

Nigdy nie zawieszamy kont AdWords, za to że ich użytkownicy nas krytykują. Podejmujemy działania przeciwko witrynom, które naruszają nasze wytyczne i zasady dotyczące pobierania oprogramowania. Zasady te powstały po to, by nasi użytkownicy dokładnie wiedzieli co pobierają, a proces instalacji był bezpieczny i łatwy do zrozumienia. Stosujemy te same wytyczne i zasady do naszych produktów
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.