W imię interesów „zwykłego użytkownika”, Google Chrome OS przestał obsługiwać linuksowe systemy plików

W imię interesów „zwykłego użytkownika”, Google Chrome OS przestał obsługiwać linuksowe systemy plików12.10.2014 17:56

Był czas, gdy zwolennicy wolnego i otwartego oprogramowania zżyczliwością patrzyli na rosnące znaczenie Google'a jako nietylko dostawcy usług internetowych, ale i producenta oprogramowania.Ten złoty okres chyba się jednak skończył już na dobre. Ostatnieposunięcia firmy z Mountain View pokazują nam coraz wyraźniej, żeGoogle wolnym i otwartym oprogramowaniem interesuje się o tyle, oile może zostać wykorzystane do jego partykularnych celówbiznesowych. Wszystko inne – ideologia, czy potrzeby użytkowników– zostaje właśnietym celom biznesowym podporządkowane. Trudnoinaczej zinterpretować decyzję, by usunąć z systemu operacyjnegoChrome OS wsparcie dla nośników pamięci sformatowanych wstandardowych linuksowych systemach plików ext2/3/4.

„Problemy” ze standardowymi, stabilnymi linuksowymi systemamiplików w systemie bądź co bądź w zdecydowanej większościwykorzystującym kod znanej linuksowej dystrybucji (Gentoo) – tocoś, co trudno zrozumieć. Śledząc dyskusjędeweloperów Chrome OS widać, że chodziło o dwie kwestie.Pierwsza z nich to automatyczne montowanie dysków USB, na którezostał zapisany obraz Chrome OS-a, prowadząca do automatycznegootwarcia okien menedżera plików i powiadomień z ostrzeżeniami oniewłaściwej tablicy partycji. Pojawiały się opinie, że może tozostać wykorzystane jako wektor ataku na Chrome OS-a.

Druga, przedstawiana jako poważniejsza, wiąże się z brakiemłatwej metody zmiany nazwy wolumenów ext* z poziomu google'owegointerfejsu użytkownika. Nazwy podłączanych nośników zuprawnieniami zapisu powinny być, zdaniem programistów, zmieniane wten sam sposób, jak nazwy plików – jednak systemy ext* niedziałają w ten sposób. Najwyraźniej zaimplementowanie w GUIpolecenia e2label okazało się dla ludzi z Google zbytskomplikowane.

W listopadzie zeszłego roku jeden z deweloperów Chrome OS-azaproponowałwięc, by usunąć z menedżera plików obsługę systemówext2/3/4. Wszystko to w imię „uproszczenia kodu” – gdyżzbyteczne rozwiązania utrudniają wprowadzenie funkcjonalności,które są ważne. Zbyteczność uzasadniono tym, że Chrome OSjest przeznaczony na sprzęt dla konsumentów, który nie musiobsługiwać zewnętrznych nośników ext4. Z prowadzonych przezfirmę badań miało wynikać, że zaledwie kilka procentużytkowników z nich korzystało.

Mimo głosów sprzeciwu zaproponowane zmiany trafiły po cichu dogoogle'owego systemu we wrześniu tego roku, bez rozgłaszania tegofaktu. Nie zaktualizowano nawet stron dokumentacji Chrome OS-a, któraprzez kilka tygodni dalej informowała o obsłudze nośników zlinuksowymi systemami plików. Dopiero kilkanaście godzin temu, zasprawą serwisów socialnews, zrobiło się o usunięciu tej „zbytecznejfunkcjonalności” głośno. Nagle okazało się, że z ext4korzysta zaskakująco wiele głośno wyrażających swojenieprzychylne Google opinie osób.

Menedżer plików Files.app: linuksowych wolumenów już w nim nie otworzysz
Menedżer plików Files.app: linuksowych wolumenów już w nim nie otworzysz

Obecnie na oficjalnejliście obsługiwanych przez Chrome OS systemów plikówznajdziemy przede wszystkim microsoftowe FAT i NTFS, a także HFS+,ale tylko w trybie do odczytu. Pojawiają się głosy, że faktycznympowodem zaakceptowania tego pomysłu programistów była obawa przedzrażeniem do Chrome OS-a tzw. zwykłych użytkowników, którzymogliby sformatować zewnętrzne nośniki w ext4, a potem dziwićsię, dlaczego to nie działa po podłączeniu do ich komputerów zWindows.

Nie jest to pierwsze tego typu posunięcie, w którym potrzebyużytkowników Linuksa są przez deweloperów Chrome OS-a kompletnieignorowane. Nowe chromebooki są coraz trudniejsze do odblokowania,tak że aby zainstalować na nich inną dystrybucję (np. Fedorę),użytkownicy zmuszeni są rozkręcać urządzenie i przełączyćzworkę w środku, naruszając przy tym plombę gwarancyjną. Okazałosię też, że jeśli dojdzie do rozładowania akumulatorachromebooka w trakcie jego uśpienia, cała linuksowa partycja zdanymi zostajeskasowana. I znów z odpowiedzi deweloperów Chrome OS-awynikało, że jest to celowa decyzja, podjęta w imiębezpieczeństwa „zwykłych użytkowników”, którzy przecieżsystemu operacyjnego nie zmieniają.

Zbliżamy się więc do paradoksalnej trochę sytuacji, w którejchromebooki przestają być urządzeniami wartymi poleceniaużytkownikom Linuksa. Wychodzi na to, że o wiele lepiejzainteresować się nowymi tanimi laptopami z Windows, które miałybybyć wg Microsoftu konkurencją dla chromebooków. Po zainstalowaniuna nich jakiejś dystrybucji Linuksa zawsze możemy dołączone„okienka” uruchamiać w maszynie wirtualnej – a jeśli ktośchce korzystać z aplikacji dla Chrome OS-a, to przecież nie maprzeszkód, by po prostu zainstalować sobie przeglądarkę Chrome.

Aktualizacja

Reakcja linuksowej społeczności na to posunięcie była daleka od entuzjazmu, ostatecznie zmuszając Google do wycofania się z tego pomysłu. Wsparcie dla ext2/3/4 w aplikacji Files.app wróci do Chrome OS-a w najbliższym wydaniu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.