Windows kończy 35 lat. Czy zostanie z nami już na zawsze?

Windows kończy 35 lat. Czy zostanie z nami już na zawsze?20.11.2020 08:00
Windows kończy 35 lat. (fot. Pexels, Pixabay, Kamil Dudek)

Pod koniec listopada 1985, Microsoft wydał (po latach obietnic) pierwszą wersję środowiska operacyjnego Windows. Mimo intensywnej promocji i silnej atmosfery antycypacji, produkt ten nie odniósł szczególnego sukcesu rynkowego, z racji wielu ograniczeń. Przez kilka kluczowych lat, Windows stanowił z tego powodu jedynie "plan awaryjny". Miał go zastąpić inny produkt, OS/2. Jakim cudem o OS/2 nikt dziś nie pamięta, a my dalej używamy Windowsów?

Pisanie rozbudowanych programów na pecety w latach osiemdziesiątych było tzw. ruchomym celem. Platforma umiała mało, pamięć była skromnych rozmiarów, więc oprogramowanie musiało być małe. Bardziej złożone programy były osiągalne na sprzęcie z lepszymi procesorami, jak 286 i 386. Inwestowanie w rozwój oprogramowania, które umiałoby ich użyć, stanowiło jednak kłopot biznesowy.

Błędne koło

Pisanie softu zoptymalizowanego dla 286 wymagało późniejszego przepisania na procesor 386, a większość użytkowników i tak dysponowała tylko słabszym 8088. Dlatego najlepiej byłoby napisać program właśnie dla 8088, ale wtedy z kolei musiałby być odpowiednio mniejszy... To błędne koło. Microsoft zadecydował iść wg. wspólnego mianownika. Stworzył produkt, którego wartość łatwo było podważyć. Ale który działał na najtańszym sprzęcie.

"Niezbędne oprogramowanie"? (fot. Kamil Dudek)
"Niezbędne oprogramowanie"? (fot. Kamil Dudek)

Na kruchym fundamencie trudno było budować. Podjęto więc decyzję, by wspólnie z IBM stworzyć następcę. Miał nim być właśnie OS/2. Z powodu dziesiątek problemów organizacyjnych oraz wskutek nagłego objawienia w zespole twórców Windows, okazało się, że łatwiej będzie sprzedać produkt który jest mniej zaawansowany technicznie i mniej stabilny, ale jednocześnie dostarczający funkcje, a nie obietnice. Rynek nie chciał czekać.

Nie ma nic trwalszego od prowizorki

W ten sposób oryginalny Windows został usprawniony, by korzystać z części funkcji nowych procesorów. Ograniczone środowisko operacyjne przerobiono na średniozaawansowany pulpit, korzystający z trybu chronionego i pamięci rozszerzonej. Łatwy (relatywnie) interfejs przyciągał nowicjuszy, a programy Word i Excel napędzały sprzedaż w biurach. Kto by się przejmował, że to wszystko jedna wielka proteza?

Cóż, Microsoft. Twórcy Windows byli świadomi tego, że ich środowisko ma ograniczenia. Że nie będzie możliwe dodanie do niego obsługi nadchodzącego sprzętu i zapewnienie stabilności. Rozpoczęli więc pisanie systemu od nowa. Projekt NT miał być "uniwersalny": umieć się zachowywać jak dowolny system, poprzez warstwę tzw. osobowości.

Nie ma sentymentów w biznesie

Początkowo, NT miało oferować osobowości dla OS/2 i Windows. W ten sposób OS/2 miał przestać obiecywać, a zacząć dostarczać, a zgodność z Windows – stanowić most umożliwiający migrację. Problemy z IBM nie zniknęły jednak przez ten czas, a architekt NT nie lubił OS/2. Drwił także z Windows, ale z dwojga złego wolał Okienka.

(fot. The Collection Book
(fot. The Collection Book

Rezultatem było przejście na nową bazę, z zachowaniem starej "osobowości". System wyglądał jak Windows i uruchamiał jego programy, ale technologicznie NT było Windowsem tylko z nazwy. Fakt, nowy OS był ciężki i konieczne było ostatnie wskrzeszenie poprzednika, w formie Windows 95/98, ale NT zapewniło spokojny marsz w przyszłość.

"Fake it till you make it"

Dziś używamy NT w postaci Windows 10. System ten nie umie uruchamiać programów dla pierwszej wersji Windows, zapewnia jedynie częściową zgodność z Windows 95 i dostarcza zupełnie nowe, nowoczesne środowiska programowania. W ogóle nie wygląda jak Windows 1.01, a przecież dalej jest Windowsem.

Da się tutaj sformułować dwa wnioski. Po pierwsze, nie liczy się to, kto jest architekturalnie lepszy, a to, kto zarabia pieniądze. Chybotliwy Windows 3.1 zapewnił Microsoftowi fundusze na stworzenie porządnego następcy. Ale gdy nie był on gotowy, sprzedawano chłam. Tymczasem IBM obiecywał, że kolejna wersja OS/2 będzie naprawdę świetna, tylko trzeba poczekać.

Windows nigdzie sobie nie idzie

Po drugie, liczy się API. System ma wyglądać jak Windows i uruchamiać jego programy. Jeżeli będzie to napisane od zera cudo, uruchamiające aplikacje w chmurowych symulatorach, albo dystrybucja Linuksa z dodanym API, taki produkt zostanie nazwany "Windows". W ten sposób istotnie Windows pozostanie z nami na zawsze, a przynajmniej tak długo, jak będziemy korzystać z aplikacji dla niego. Wtedy zniknie.

(fot. Kamil Dudek)
(fot. Kamil Dudek)

Nie zanosi się jeszcze na to. To nie Windows zarabia dziś w Redmond pieniądze, ale dla przeciętnego nabywcy komputera (konsumenta lub firmy), iPad, Android i Linux będą stanowiły półśrodki. Dlatego Okienka będą się rozwijać wolniej, trzy Panele Sterowania – towarzyszyć nam przez długie lata, z Windows spokojnie dożyje przynajmniej pięćdziesiątki.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.