Apple wygrał w sądzie z prywatnym serwisantem iPhone'ów, czyli ekologia po korporacyjnemu

Henrik Huseby, fot. Restarters Norway
Henrik Huseby, fot. Restarters Norway
Piotr Urbaniak

03.06.2020 13:01, aktual.: 03.06.2020 13:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Właściciel lokalnego serwisu telefonów, Henrik Huseby, zapłaci Apple 247,5 tys. koron norweskich (ok. 102 tys. zł) rekompensaty – orzekł norweski Sąd Najwyższy. To kara, jaką przedsiębiorca poniesie za wykorzystywanie nieoryginalnych ekranów jako części zamiennych, a oficjalnie – naruszenie znaku towarowego amerykańskiej spółki.

Historia zaczyna się w 2017 roku, gdy na lotnisku w Gardermoen celnicy zatrzymali paczkę z Hongkongu, zawierającą 63 ekrany do iPhone'a. Urzędnicy zostali upoważnieni do przeprowadzenia kontroli przez ratusz w Oslo, gdzie Apple zgłosił się z roszczeniami.

Ekrany miały naniesione tuszem logo Apple i to właśnie stało się podstawą prawną oskarżenia. Firma z Cupertino pozwała Huseby'ego za naruszenie znaku towarowego, choć ten, jak cały czas zapewnia, otwarcie informował klientów, iż instaluje zamienniki.

W pierwszej instancji sprawę wygrał prywatny przedsiębiorca, ale Sąd Apelacyjny przyznał rację korporacji. Decyzję tę podtrzymał, jak dowiadujemy się teraz, Sąd Najwyższy. W efekcie oskarżony musi zapłacić 247,5 tys. koron norweskich, czyli około 102 tys. zł rekompensaty na rzecz giganta, a także zaprzestać sprowadzania spornych części zamiennych.

Organizacja Restarters Norway, która zajmuje się zachęcaniem do naprawy elektroniki, zamiast ją wyrzucać, ostro krytykuje niniejszy werdykt. – Apple ma w całej Norwegii tylko 20 własnych serwisów, a przedsiębiorcy prywatni właściwie nie mogą uzyskać części zamiennych oficjalnymi kanałami – zauważa Kaja Juul Skarbo, dyrektorka generalna Restarters Norway. – To cyniczna gra Apple'a, bo sami stworzyli ten problem – ucina.

Podsumujmy więc: Apple nie chce dostarczać prywatnym serwisom części zamiennych, a przy tym ostro walczy z kimś, kto organizuje je własnym sumptem. I podczas gdy tyle się mówi o recyklingu i minimalizacji ilości śmieci, by w miarę możliwości chronić środowisko, staje okoniem. Jak to się ma do deklaracji bycia eko i produkcji sprzętu z surowców wtórnych? – oceńcie sami.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (284)
Zobacz także