Na długo zanim upowszechniło się granie po sieci, komputerowcy zwykli spędzać więcej czasu przed monitorem ze znajomymi, podkładając sobie chociażby bomby w Dyna Blaster. Po latach ktoś zatęsknił do tamtych klimatów i postanowił powrócić do jednego z najpopularniejszych wydań serii Bomberman, ale w ujęciu MMO — tak narodził się projekt Bombermine. Na jednym serwerze może tutaj rywalizować ze sobą równocześnie nawet tysiąc osób.
Na olbrzymiej mapie próbuje się wybić cały tłum wielbicieli ładunków wybuchowych. Z rozsadzanych bloczków o różnorakich właściwościach wylatują dodatkowe bomby, przyśpieszacze, poszerzacze zasięgu fali uderzeniowej czy osłony. Żeby było jeszcze ciekawiej, pojawiają się odwołania do popularnych postaci (chociażby kot Nyan lub zjadający mapę Pac-Man), a gracze mogą zarażać się chorobami, między innymi zamieniając pobliskich rywali w pacyfistów, zmniejszając ich albo znacznie spowalniając. Wszystko działa w miarę sprawnie, ale zapewne podziała niezbyt długo — tylko czekać aż Konami czy Namco Bandai zaczną domagać się zamknięcia projektu...