DICE jeszcze nie myśli o rezygnacji z trybu kampanii, Battlefield 4 będzie miał ponoć świetną historię
Kiedy producenci popularnych strzelanek dążą do utworzenia całych wielkich platform, zrzeszających grających po sieci, wyraźnie coraz bardziej nastawiając się na rywalizację wieloosobową, czy potrzebna komuś jest jeszcze w nowych projektach kampania dla samotników? Studio DICE uważa, że tak. Może w przyszłości to się zmieni, ale na razie zespół ceni sobie prace nad porcją fabularną swoich tytułów, zapowiadając od razu niesamowite przeżycia w Battlefield 4. Ma być lepiej i ciekawiej niż w poprzedniej części.
Producenci obiecują, iż posłuchali uwag fanów, co zaowocuje po prostu o wiele bardziej wciągającą fabułą. Będzie też kilka opcji taktycznych podczas starć, a nie tylko jedno słuszne rozwiązanie. Postarano się ponadto, żeby w trybie dla samotnego gracza pojawiły się elementy występujące i w multiplayerze, aby po ukończeniu przygody jak najbardziej ułatwić proces wskoczenia w wir wirtualnych wojen toczonych po sieci. I w drugą stronę — od strony technologicznej, tworzenie kampanii stanowiło dla twórców pole testowe dla pewnych rozwiązań używanych w zmaganiach wieloosobowych. Tutaj między innymi narodziło się Levolution, czyli niszczenie otoczenia, diametralnie czasem zmieniające sytuację na placu boju.