Globalna awaria Google'a zakończona. "Wadliwa kontrola limitów"
Za nami odczuwalna na całym świecie, a zwłaszcza na terenie USA, awaria usług Google, która w praktyce wpłynęła na działanie innych usługodawców i dalej - szeregu witryn internetowych. W praktyce użytkownicy mogli odczuć przez kilka godzin brak dostępu do ulubionych stron.
Zażegnana usterka to przykład, który pokazuje, jak wiele zależy dziś od możliwości jednego lub kilku usługodawców, gdzie w przypadku choćby jednego potknięcia awaria może skutkować paraliżem "większości" popularnych usług i stron internetowych. W sprawie wczorajszej awarii usług Google, spytaliśmy polski oddział o szczegóły, choć oficjalna analiza przypadku ma się jeszcze pojawić na stronach Google'a na dniach.
Jak podaje polski oddział Google, problem powstał z powodu błędu w automatycznej aktualizacji limitów w systemie zarządzającym API. Błędna aktualizacja została wdrożona globalnie, co spowodowało odrzucanie zewnętrznych zapytań do API - tłumaczy dobrymprogramom Paweł Luty z Biura Prasowego Google.
"Aby szybko naprawić sytuację, wyłączyliśmy tę wadliwą kontrolę limitów. Dzięki temu większość naszych usług wróciła do normy w ciągu dwóch godzin" - informuje Luty. "Niestety, w regionie us-central1 baza danych, która przechowuje zasady dotyczące limitów, została przeciążona. To znacznie wydłużyło czas powrotu do pełnej sprawności w tym konkretnym regionie. Po opanowaniu głównego problemu, kilka produktów miało jeszcze przez około godzinę umiarkowane, utrzymujące się problemy (...) - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Google deklaruje, że sprawa jest w trakcie dokładniejszej analizy. Po jej zakończeniu w sieci zostanie opublikowany dokładny raport ze szczegółami, z których być może dowiemy się o całym incydencie więcej. Będziemy śledzić ten temat i informować o kolejnych doniesieniach, które mogą rzucić ciekawe światło na potencjalne przyszłe awarie tego rodzaju, w praktyce wpływające na dostępność większości kluczowych dla dzisiejszego użytkownika usług w sieci.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl