Google nieudolnie tłumaczy porzucenie wsparcia dla starszego Androida

Firma Google próbuje tłumaczyć się ze swojej decyzji o porzuceniu wsparcia dla niemal miliarda urządzeń z systemem Android, na których w efekcie może dochodzić do poważnych naruszeń bezpieczeństwa. Sprawa dotyczy komponentu WebView, który w zaktualizowanej wersji jest dostępny tylko dla osób korzystających z Androida 4.4 KitKat oraz 5.0 Lollipop, a to oznacza, że tak naprawdę tylko dla części osób.

Google nieudolnie tłumaczy porzucenie wsparcia dla starszego Androida
Redakcja

Gdyby problem dotyczył jedynie przeglądarki internetowej, to tak naprawdę nie byłby niczym poważnym, bo zawsze można poinstruować użytkowników, aby skorzystali z aplikacji do serfowania w Internecie innej, niż ta domyślnie zainstalowana na danym smartfonie czy tablecie. Rzecz w tym, że komponent WebView jest używany nie tylko w przeglądarkach, ale i w każdej sytuacji, gdy potrzebne jest wyrenderowanie strony internetowej lub jakiegoś jej elementu – wiele aplikacji wykorzystuje go np. do wyświetlenia strony, na której logujemy się do jakiejś sieci społecznościowej nadającej aplikacji nasze uprawnienia. W Androidzie 4.4 wprowadzono jego nową wersję korzystającą z silnika JavaScript V8 z projektu Chromium, który jest znacznie szybszy, ale jednocześnie zdecydowano o zaprzestaniu aktualizacji starszych wersji, co wzbudziło oburzenie wielu zainteresowanych tematem.

Na łamach sieci Google+ znajdziemy wypowiedź jednego z pracowników Google, Adriana Ludwiga, który stara się wyjaśnić tę decyzję. W zasadzie trudno to nazwać tłumaczeniem, o wiele lepszym określeniem jest po prostu marketingowe czarowanie, które na nic się zdaje: Ludwig przyznaje, że zapewnienie bezpieczeństwa jest trudne, że producenci sprzętu otrzymują aktualizacje dla wersji 4.4, a w przypadku Androida 5.0 Lollipop to Google może aktualizować komponent bezpośrednio poprzez sklep Play.

Obraz

WebView ma być komponentem złożonym z ponad 5 milionów linii kodu i w efekcie wprowadzanie poprawek bezpieczeństwa dla wydań liczących ponad dwa lata miałoby oznaczać zbyt istotne zmiany, których nie da się wprowadzić w sposób bezpieczny dla całości. Jednocześnie pracownik korporacji zaznacza, że problem jest coraz mniejszy, bo coraz więcej użytkowników korzysta z nowszych wydań, gdzie problem nie występuje. Programistom zaleca się stosowanie do oficjalnych poradników bezpiecznego używania WebView, a użytkownikom… skorzystanie z np. mobilnej wersji Google Chrome czy Firefoksa, które są aktualizowane na bieżąco, dostępne dla starszych wersji Androida, a także znacznie bezpieczniejsze.

Niestety, tłumaczenie takie trudno przyjąć do wiadomości – jak już wspomniano, WebView to nie tylko przeglądarka, ale i inne aplikacje. Te nadal będą narażone na ataki, bo po prostu system udostępnia jedynie przestarzałą i dziurawą wersję komponentu. Oczywiście liczba użytkowników nowych wersji Androida systematycznie rośnie, ale gdy popatrzymy na oficjalne statystyki, to i tak wygląda to kiepsko: obecnie wersja Lollipop niemalże „nie istnieje”, a przecież od jej premiery minęły już cztery miesiące. KitKat znajduje się na około 39% urządzeń, a cała reszta to nieaktualizowany Jelly Bean (4.1-4.3), Ice Cream Sandwich (4.0), a nawet Gingerbread (2.3). Czy tutaj można mówić o czymś takim, jak pozbawianie bezpieczeństwa jedynie ograniczonej grupy użytkowników?

W ostatnim czasie Google wyraźnie atakuje inne firmy jak Microsoft czy Apple za pomocą swojego projektu Zero i upubliczniania informacji o podatnościach znalezionych w ich oprogramowaniu. Jednocześnie na swoim podwórku ma zupełny bałagan, który zamiata pod dywan, zupełnie nie przejmując się bezpieczeństwem użytkowników Androida. Rzecz jasna starsza wersja nie może być wspierana w nieskończoność, ale w obecnej sytuacji polityka Google powoduje, że firma wychodzi na pełną hipokryzji i braku poszanowania dla swoich klientów.

Programy

Zobacz więcej

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (73)