W sklepach firmy Apple już pojawiły się odświeżone wersje niektórych modeli MacBooków. Sprzęt został wypuszczony na rynek zgodnie z planem, ale odbiega od tego, czego spodziewali się w tym roku klienci.
Przede wszystkim wciąż nie ma widoków na premierę 12-calowego MacBooka Air z ekranem Retina. Produkcja nowego modelu miała się już rozpocząć, a lekkie laptopy z supergęstym ekranem miały wejść na rynek tej jesieni. Winę za opóźnienia ponosi Intel. Producent układów, mimo majowych zapewnień, nie jest w stanie dostarczyć wymaganej liczby procesorów z generacji Broadwell (U Series), wykonanych w procesie technologicznym 14 nm, na które czekają producenci. Firma Apple zamierzała montować je w swoich laptopach jeszcze w tym roku, ale jej plany zostały pokrzyżowane.
Zależnie od źródła przewiduje się, że termin dostarczenia układów przesunął się na okolice Bożego Narodzenia lub nawet na luty przyszłego roku. Trudno więc powiedzieć, kiedy na sklepowych półkach zobaczymy nowe MacBooki. Napięcie rośnie, gdyż zapowiadany 12-calowy MacBook Air ma mieć zupełnie nową, niespotykanie cienką obudowę (prawdopodobnie porównywalną z modelem Transformer Book T300 Chi, który był prezentowany na targach Computex) i nowy dizajn.
Niemniej jednak nowe MacBooki musiały się pojawić zgodnie z planem, w sklepie znalazły się więc mocniejsze modele w korzystniejszych cenach. I tak bazowy model 13-calowego MacBooka Pro z ekranem Retina został wyposażony w procesor Core i5 2,6 GHz (zamiast 2,4 GHz) i 8 GB RAM-u (zamiast 4 GB). Bazowy 15-calowy MacBook Pro z Retiną został uzbrojony w procesor Core i7 2,2 GHz (w miejsce 2,0 GHz) i 16 GB pamięci operacyjnej (wcześniej miał 8 GB). Warto zaznaczyć, że 16 GB RAM-u to jedyna opcja we wprowadzanej właśnie ofercie Apple'a dla większych MacBooków Pro.
Modele ze „zwykłą” matrycą nie są już odświeżane. Ostatnie MacBooki bez Retiny zostały wyprodukowane pod koniec ubiegłego roku i teraz można je kupić po obniżonej cenie. Rzadkością na rynku są też laptopy z jabłkiem, wyposażone w SuperDrive, czyli napęd optyczny. Komponent ten był częstą przyczyną awarii, a poza tym firma od lat dąży do uśmiercenia takich nośników i forsuje dystrybucję cyfrową. Nadchodzący OS X 10.10 Yosemite, którego betę można już testować, będzie już czwartym wydaniem systemu OS X, którego nie kupimy w pudełku.
