Na razie aplikacje KATZ dostępne są dla Androida i Windowsa, w przygotowaniu jest wersja dla iPhone'ów. Są one bardzo proste i nie znajdziemy tu żadnych zbędnych dodatków – jedynie możliwość prowadzenia rozmów głosowych i wysyłania wiadomości tekstowych, bez możliwości ozdabiania ich animowanymi emotikonami, zdjęciami czy naklejkami.
Aby skorzystać z KATZ najpierw należy założyć konto, podając swój numer w aplikacji mobilnej lub na stronie i przepisując kod aktywacyjny z otrzymanego SMS-a. Aktywowana aplikacja na smartfonie odczyta zawartość książki adresowej i odnajdzie znajomych, którzy już korzystają z tego samego komunikatora. Przed nawiązaniem połączenia z numerem telefonu GSM należy doładować konto. Można to zrobić za pośrednictwem Google Play (zakupy w aplikacji) kwotą 6 lub 36 zł i nie trzeba się spieszyć z ich „wygadaniem”, gdyż nie tracą ważności.
Na Windowsie aplikacja jest tak samo ascetyczna. Jedyne ustawienia, jakie mamy do dyspozycji, to możliwość wyboru gdzie i jakie powiadomienia będą wyświetlane.
Aplikacjami KATZ warto się zainteresować ze względu na cennik rozmów zagranicznych. W Polsce za minutę połączenia zapłacimy 10 groszy, co w czasach coraz hojniejszych ofert bez limitu z licznymi gratisami nie jest ceną atrakcyjną.
Za połączenie z numerem w Austrii, Bułgarii, Cyprze, Czechach, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemczech, Grecji, Węgrzech, Irlandii, Islandii, Włoszech, Łotwie, Litwie, Luksemburgu, Malcie, Holandii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych zapłacimy 35 groszy za minutę.
Połączenie z takimi krajami, jak Albania, Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Gruzja, Gibraltar, Kazachstan, Lichtenstein, Macedonia, Mołdawia, Monako, Czarnogóra, Norwegia, Rosja, Serbia, San Marino, Szwajcaria, Ukraina, Turcja i Wyspy Owcze kosztować będzie 1,70 zł za minutę. Rozmowy z pozostałymi krajami kosztować będą 4 złote za minutę, a z promami 25 zł.
Nie ma tu niczego, czego nie znajdziemy u konkurencji, więc trudno wyobrazić sobie, by Aero2 mogło pokonać Vibera, choć podobno wszystko się może zdarzyć. Rysunkowe kocury, które promują komunikator, sugerują, że powinni się nim zainteresować przede wszystkim młodzi i mający poczucie humoru (lubisz rozmowy na KATZu? – można przeczytać na stronie usługi).
