Cyfryzacja polskich instytucji pod znakiem „prezentów” od amerykańskich korporacji

Cyfryzacja polskich instytucji pod znakiem „prezentów” od amerykańskich korporacji

13.02.2014 14:22

Możliwości, jakie dają zamówienia publiczne sprytnym, obrotnymosobom, odpowiedzialnym za przygotowanie przetargów, są łatwe dowyobrażenia dla każdego, kto miał okazję się o taką pracęotrzeć. Szczególnie dobrze widać to w dziedzinie IT, gdzieodpowiednio przygotowana specyfikacja przetargowa, pozornie nienaruszająca w żadnym punkcie litery ustawy, w praktyce wyraźniewskazuje na produkty określonych firm. Działania takie uważanojednak za incydentalne. Śledztwo prowadzone przez Centralne BiuroAntykorupcyjne pokazuje zupełnie inny obraz sprawy: cyfryzacja wnaszym kraju przebiegała w cieniu systemu zorganizowanegokorumpowania polskich decydentów przez amerykańskie koncerny.

Dziennik: Gazeta Prawna donosi o aferze z ustawianymi przetargami,której rzeczywista skala jest trudna do oszacowania – jednak zpewnością nie jest ona mała. Z zeznań przesłuchiwanych przez CBAwynika, że chodzi o praktycznie wszystkie instytucje publiczneprzeprowadzające u siebie informatyzację, a wśród firm, które wykorzystywały fundusze łapówkowe do odpowiedniegomotywowania polskich urzędników wymienia się HP, IBM orazwrocławską spółkę Netline.

Obraz

Jesienią zeszłego roku CBA rozpoczęło współpracę zamerykańskim Departamentem Sprawiedliwości i amerykańską komisjąpapierów wartościowych, dotyczące łapówek, jakie jeden zhandlowców HP miał wręczać byłemu szefowi Centrum ProjektówInformatycznych w MSW. W zamian za podarki warte ponad 600 tys.dolarów (wśród nich m.in. sportowy motocykl, terenowe auto i drogąelektronikę), miał on sprawić, by to właśnie sprzęt HP znalazłsię w ministerstwie i jednostkach policji. Uczestnictwoamerykańskiej administracji nie jest tu niczym dziwnym - ustawaForeign Corrupt Practices Act z 1977 roku zakazuje amerykańskimfirmom dawania łapówek urzędnikom z innych krajów, a takżeobciąża je odpowiedzialnością za takie praktyki podejmowane przezstrony trzecie w ich imieniu.

Były szef CPI nie był jedynym wciągniętym w korupcyjnedziałania – oprócz niego mowa jest o prezesach polskich spółekIT, które za pieniądze wycofywały się z przetargów, by nieszkodzić interesom amerykańskich korporacji, czy też takprzygotowywały ofertę, by wpędzić instytucje publiczne w sytuacjęvendor lock-in, w którejjakakolwiek zmiana czy rozbudowa systemu informatycznego możliwajest tylko z wykorzystaniem oprogramowania czy sprzętu jednegoproducenta.

Łapówkowy system działałprzynajmniej od 2008 roku, jak twierdzi D:GP prawdopodobnie podochroną polityków. Przesłuchiwani przez CBA niewiele wiedzą oswoich protektorach, podali jednak nazwiska byłych agentów ABW(cywilnego kontrwywiadu), którzy po przejściu na emeryturęzatrudniali się w firmach informatycznych, by zadbać obezpieczeństwo swoich szefów.

Skandale korupcyjne w branży ITto oczywiście nic nowego. IBM oskarżony był niedawno okorumpowanie urzędników w Chinach i Korei Południowej, aDepartament Sprawiedliwości USA prowadzi teraz śledztwo w sprawiekorumpowania przez Wielkiego Niebieskiego urzędników z Polski iArgentyny. HP z kolei jest objęty śledztwem w sprawie korupcji wPolsce, Rosji i Meksyku. Podobne zarzuty niejednokrotnie stawiano teżMicrosoftowi,który w zamian za podjęcie decyzji o zakupie oprogramowaniaMicrosoftu miał sponsorować zagraniczne wycieczki, czy pozostawiaćurzędnikom papierowe koperty.

W tym wypadku konsekwencje dlaamerykańskich korporacji mogą być jednak bardzo dotkliwe. PawełWojtunik, szef CBA, chce kar w wysokości do 5 mln złotych icałkowitego szlabanu na zamówienia publiczne dla firm, któreuczestniczyły w korupcyjnych praktyk, na mocy przepisów ustawy oodpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Nie do końca jest jasne,na ile pan Wojtunik rozumie, jakie byłyby dla niektórych instytucjipublicznych konsekwencje wprowadzenia takiego szlabanu. W wieluwypadkach mogłoby to oznaczać konieczność rychłego wyrzucenia naśmietnik istniejącej infrastruktury informatycznej. Jeśli bowiemHP czy IBM nie mogłyby startować w przetargu o dostawę wsparciadla oprogramowania czy sprzętu produkowanego tylko przez nich, niktinny by już w takim przetargu nie wystartował, nie mogąc spełnićspecyficznych wymogów technicznych.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)