Polskojęzyczne zakątki Internetu pełne są narzekań na cenę iPada, nieco rzadziej (ale jednak) słyszymy niepochlebne opinie o kwocie, której żąda się w sklepie za Galaxy Taba, Sony S czy Transformera firmy Asus. Ale to nie znaczy, że Polacy o mniej zasobnych portfelach nie kupują tabletów. Okazuje się, że wzrasta sprzedaż produktów z tej grupy, których cena nie przekracza 1000 złotych.
Dziennik Gazeta Prawna informuje, że firmy Manta Multimedia i Lark Europe wprowadzają na rynek coraz więcej tabletów kosztujących od 500 do 1000 złotych. Od początku roku Manta sprzedała ich 13 tysięcy, a Lark około 30 tysięcy sztuk. Prawdziwą rewolucją okazało się jednak wprowadzenie przed Wielkanocą tabletów Go Clever Tab A73 do Biedronki. Tablety za 369 złotych sprzedały się błyskawicznie w liczbie nawet 30 tysięcy, według szacunków Rzeczpospolitej. Niedługo w sieci Carrefour pojawi się Tracer Ovo z Androidem 4.0 (399 złotych), który ma szansę powtórzyć sukces sprzętu z Biedronki.
Tegoroczne prognozy mówią o sprzedaży 270 tysięcy tabletów w tym roku w Polsce, czyli 2 razy więcej, niż w 2011. Odpowiedzialne za to będą właśnie te tańsze urządzenia. Komputronik, który sprzedaje tablety z różnych zakresów cenowych, powiedział Rzeczpospolitej, że tylko 20% sprzedanych przez niego tabletów kosztowało powyżej tysiąca złotych, i nie widzi znaczącego wzrostu w tym segmencie. Wynika z tego jasno, że zainteresowanie tabletami rośnie. Polacy będą jednak częściej sięgać po produkty Manty, Go Clever czy Larka, zamiast Apple'a, Samsunga, Sony czy Asusa.
