Relacja z pierwszego dnia SmartDevCon

Relacja z pierwszego dnia SmartDevCon

Marcin Paterek
12.09.2013 21:06, aktualizacja: 13.09.2013 20:12

Pierwszy dzień konferencji SmartDevCon udowodnił, że o smartfonach można rozmawiać całymi godzinami, a temat i tak nie zostanie wyczerpany. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę rynek globalny i występujące w nim różnice kulturowe, jak również liczbę dostępnych obecnie systemów operacyjnych.

Na pierwszy ogień poszedł Tizen — Łukasz Stelmach podczas wystąpienia przybliżył samą strukturę systemu i porównał ją do rozwiązań konkurencji. Ale czy jego otwarta architektura przekona deweloperów do tego, by zainwestowali czas i pieniądze w tworzenie aplikacji, a może pozostanie jedynie ciekawostką? Jest jeszcze za wcześnie, by odpowiedzieć na to pytanie, ale nie ulega wątpliwości, że nie możemy bagatelizować pozycji Samsunga — koreański gigant ma dość siły, by nawet samemu wypromować Tizena wśród klientów.

Następnie miejsce na scenie zajął Rafał Czupryński z Microsoftu. Także w tym przypadku zaczęło się od samych podstaw, czyli przeprowadzenia przez proces zakładania konta deweloperskiego i odblokowywania telefonu, omówienia dostępnych narzędzi, a wreszcie przybliżenia zasad projektowania aplikacji i ich certyfikacji. Czupryński wyjaśnił też, czym aplikacje dla Windows Phone 8 różnią się od tych, które stworzono z myślą o Windows 8 / RT, oraz jak mobilne "Okienka" radzą sobie z multitaskingiem. Wiedza teoretyczna została oczywiście poparta praktyką — uczestnicy mogli zobaczyć, jak w ciągu zaledwie kilku minut powstaje bardzo prosta aplikacja, której jedyna funkcja wyświetlania powiadomień została następnie przetestowana w emulatorze.

Obraz

Wszyscy wiemy, że rynek azjatycki różni się od zachodniego, ale mało kto z nas zdaje sobie sprawę, na czym ta różnica polega — tymi słowami rozpoczęło się trzecie wystąpienie, w którym Holger Bartel pracujący na co dzień w Hong Kongu starał się przekonać uczestników konferencji do spojrzenia na smartfony z zupełnie innej perspektywy. Kluczowym elementem wystąpienia była "geowydajność", czyli podejście, które jego zdaniem powinno cechować każdego twórcę aplikacji webowych i stron internetowych. Jak się bowiem okazało, choć w Hong Kongu sieć 4G i nielimitowany transfer danych nie są niczym szczególnym, o tyle obywatele Chin kontynentalnych zazwyczaj mają dostęp wyłącznie do sieci 2G. Zajmujące po kilkanaście megabajtów strony internetowe pozostają poza ich zasięgiem i według Bartela jest to potężny błąd, bo w samych tylko Chinach z mobilnego Internetu korzysta kilkaset milionów osób. Jak twierdzi, obecna sytuacja na rynku smartfonów przypomina sytuację samochodów sprzed lat, gdy wielu producentów w pogoni za wygodą i osiągami w ogóle nie przejmowało się zużyciem paliwa, a obecnie jest to jeden z priorytetów. Tak samo ma ponoć stać się w przypadku Sieci. To, że w niektórych częściach świata mamy dostęp do Internetu szerokopasmowego, nie oznacza, że powinniśmy tworzyć wyłącznie z myślą o nim — przekonywał.

Porównanie do samochodów pojawiło się także podczas prezentacji systemu Sailfish OS. David Greaves, jeden z jego twórców, uważa, że tak, jak na rynku motoryzacyjnym od lat działa wielu producentów, tak i wśród systemów operacyjnych dla smartfonów może panować identyczna sytuacja. Zwłaszcza, gdy każdy z nich ma jakąś charakterystyczną cechę. Zdaniem Fina ich projekt całkowicie odróżnia się od konkurencji — nie jest tak zamknięty jak iOS, daje więcej swobody niż Windows Phone, a w przeciwieństwie do Androida producenci mają też realny wpływ na jego kształt. (Przy okazji zapraszamy Was do wywiadu z Carol Chen z firmy Jolla, która odpowiedziała na kilka naszych pytań o mającego zadebiutować smartfona i obecną sytuację Nokii).

Obraz

Ostatnie wystąpienie należało do Mateusza Herycha, który zajął się najlepszymi i najgorszymi pomysłami projektantów intefejsu aplikacji dla Androida. Trochę oberwało się twórcom mobilnego Wordpressa, który serwuje użytkownikom niezrozumiałe komunikaty o błędach, a także programistom Dropboksa, którzy zasłaniają ekran niepotrzebnymi okienkami. Z kolei słowa pochwały otrzymał m.in YouTube, który z boku ekranu ukrywa menu niepotrzebne podczas podstawowego korzystania z aplikacji.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)