Twórca MariiDB chce pokonać Oracle'a – pomoże mu w tym Google?

Twórca MariiDB chce pokonać Oracle'a – pomoże mu w tym Google?

09.08.2013 13:56, aktualizacja: 10.08.2013 23:05

Coraz więcej linuksowych dystrybucji odwracasię od MySQL-a, wybierając w zamian stworzoną przez MontyWideniusa bazę MariaDB. Powody są nie tylko licencyjne –zarówno sposób w jaki Oracle traktuje niezależnych deweloperów, jak ikierunek rozwoju całego projektu, stały się dla społeczności nie dozniesienia. Najwyraźniej jednak nie tylko opensource'owa społecznośćma dość polityki Oracle'a. Także w korporacyjnym światku MariaDBbudzi coraz większe zainteresowanie. Teraz prawdziwie wolna bazadanych posmakowała Google'owi.Gigant z Mountain View oficjalnie przystąpił do fundacjiczuwającej nad rozwojem MariiDB, swoje zaangażowanie udowadniającoddelegowaniem jednego ze swoich deweloperów, by na pełen etatpracował nad opensource'ową bazą. Jeden programista to oczywiście niejest dużo dla firmy, dla której pracuje niemal 50 tysięcydeweloperów, ale nie o to chodzi. Obecnie w firmie Monty Program, wktórej prowadzi się większość prac nad MariąDB, pracuje 17 osób, zaś listę dyskusyjną maria-developers subskrybuje około 200 osób. Obecność człowieka Google'a wśród kluczowych deweloperówprojektu oznacza, że internetowy gigant będzie miał realny wpływ nakierunek rozwoju bazy.[img=foka-opener]W wypadku dobrze prowadzonych opensource'owych projektów to jedynysposób, by taki wpływ uzyskać. Widenius zapowiedział już, że niepowtórzy błędów, jakie popełnił kiedyś w kwestii licencjonowaniaMySQL-a, i nie dopuści do tego, by MarięDB przejęła jakakolwiekfirma. Aby utrzymać niezależność projektu, w grudniu 2012 rokupowołał do życia fundację, wśród której sponsorów znalazła się firmakonsultingowa SkySQL, producent oprogramowania wirtualizacyjnegoParallels i serwis internetowy Booking.com. Niebawem zresztą pojawićsię mają kolejni sponsorzy: im ich więcej, tym większeprawdopodobieństwo utrzymania MariiDB jako niezależnegooprogramowania, niezależnego nawet od najsilniejszych członkówfundacji. To zupełnie odmienny model rozwoju, niż w czasach jeszczeopensource'owej historii MySQL-a, gdy nikt z zewnątrz nie brałudziału w pracach nad projektem.Samo Google nie chciało wyjaśnić swoich planów co do MariiDB.Swoje przypuszczenia w tej kwestii snuje jednak szef SkySQL, PatrikSallner. Uważa, że Mountain View przede wszystkim chce sobiezagwarantować miejsce w społeczności, a jego programista zadba o to,by potrzebne Google'owi funkcjonalności znalazły swoje miejsce wkodzie bazy – przede wszystkim tyczy się to mechanizmówzwiązanych z wysoką dostępnością. Choć bowiem obecnie zbyt dużychróżnic między MySQL a MariąDB nie ma, to już w bliskiej przyszłościzacznie się to zmieniać: coraz więcej wprowadzanych w obu projektachzmian sprawia, że obie bazy przestaną być do siebie tak podobne. Narazie głównym celem jest zachowanie binarnej kompatybilności, tak bymożna było bez żadnych problemów zastąpić jedną bazę drugą. Tak mabyć przez trzy do pięciu lat, póki MySQL ma wciąż wielu użytkownikówi póki Oracle wciąż wydaje wersje CommunityEdition. Później jednak sytuacja zacznie się zmieniać – Wideniusutrzymuje, że już teraz MariaDB ma w pewnych kwestiach wielkąprzewagę nad MySQL-em. Mowa o nawet 30 osobolatach winterpreterze, optymalizatorze, liczbie usuniętych usterek i wsparciudla NoSQL (nierelacyjnychmagazynów danych). Już teraz MarięDB promuje się jako pomost dotakich NoSQL-owych narzędzi jak Cassandra i MongoDB. W przyszłościpojawić się ma ulepszony dostęp do kluczy, nowe silniki storage'oweoraz mechanizmy skalowania pisane z myślą o zastosowaniu w chmurachobliczeniowych.Właśnie to ostatnie możenajbardziej zainteresować Google'a. Mountain View oferujeprogramistom tworzącym aplikacje na chmurę AppEngine usługę CloudSQL do przechowywania ustrukturyzowanych danych. Bazuje ona naMySQL 5.5, ale w obecnej sytuacji Google niewiele może z nią zrobić –Oracle ignoruje łatki przesyłane przez programistów z zewnątrz,przestało też publikować przypadki testowe dla MySQL, co w praktyceuniemożliwia stronom trzecim sprawdzenie, czy przygotowane poprawkibędą działały we wszystkich konfiguracjach i środowiskach.Zapowiada się więc ryzykowna gra między Oracle a Fundacją MariiDB,w której kluczową rolę odegra czas. Widenius nie ukrywa, że jegoostatecznym celem jest zniszczenie MySQL-owego biznesu Larry'egoEllisona, uzależnionego od firm trzecich (60% biznesowych wdrożeńMySQL-a wiąże się z wykorzystaniem tej bazy w innym produkcie). Zbytwczesny zmierzch kompatybilności z MySQL w MariiDB mógłby położyćkres tym staraniom. Zachowywanie kompatybilności za wszelką cenę, powsze czasy, nie pozwoli zbudować przewagi konkurencyjnej, czyniąc zMariiDB coś w rodzaju debianowego IceWeasela (odmiany Firefoksa,zgodnej z warunkami licencjonowania Debiana).

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)