Blog (3)
Komentarze (124)
Recenzje (0)
@BlueWolfPolandYouTube-owe szaleństwo "let's playerów"

YouTube-owe szaleństwo "let's playerów"

02.03.2015 21:00

W ostatnim czasie nastała dziwna moda na tzw."let's playerów". Ludzie nie robią nic innego tylko grają w gry, nagrywają to i modlą się, aby licznik oglądalności się kręcił. Jak wiadomo nie samą oglondalnością się żyje, więc namawia się we wszelaki sposób oglądających na klikanie w "łapkę" w górę. Na dopełnienie zarobku są reklamy oraz płatne linki umieszczane pod filmami - każde kliknięcie ileś kosztuje, a jak ktoś coś kupi za pomocą tego linka (najczęściej są w postaci bit.ly) to procent określony wpada do kieszeni YouTubera.

Same założenia są piękne, ale powstaje tego coraz więcej, a żeby nagarnąć sobie widzów, nie ukrywajmy trzeba zerwać ze sobą i stworzyć jakiegoś youtuberka który mniej lub bardziej walnięty będzie interesował.

Teraz kilka przykładów. Rock2Alone (Remigiusz Maciaszek) - typowa ciepła klucha, jest sobą, nie za bardzo umie grać, ale sympatią i gadką nagarnia widzów. RojoV13 szalony, zakręcony, specyficzne poczucie humory, paintball, działa charytatywnie. jest ogólnie OK. W grupie "normalnych" mamy jeszcze Yoji720. Tutaj bajka się niestety kończy i schodzimy na różne tandetne wizje nie bycia sobą. Przykładów można mnożyć idąc przez Gimpera, IsamuPompa, GrabaGra, NGeek itp. na cudownym dziecku YouTuba Rezigiuszu kończywszy.

YouTube stał się maszynką do zarabiania i nie mam nic przeciwko temu. Masz pomysł na siebie to się sprzedaj, ale bądź sobą. Nie kopiuj innych, nie udawaj, bo to ciebie zmęczy. Ci co są sobą wiadomo dłużej będą osiągać swój cel niż ci co odegrają dobrą grę aktorską.

Drugim dnem tego bagna jest fakt iż niektórzy wiążą się z managerami "celebrytów" YouTube'a i sprzedają się za pieniążki różnym firmom, reklamodawcom i sponsorom. Tutaj nie ma już miejsca na szczerość i sprzedanie siebie, ale na robienie tego co lub czego chce dany "inwestor"

Kanałów mnoży się na potęgę, ale też i ich wartość spada. Ile osób może robić to samo? 10? 20? 50? Z jednej strony każdmy ma innągrupę odbiorców jednak na ile możemy podzielić społeczeństwo? Na 50 lub 100 grup tematycznych w grach? Nie wpadajmy w paranoję.

To wszystko za długo nie przetrwa. Przetrwają jedynie ci co naprawdę chcą to robić, a zarobkowicze, lansiarze i ci którzy chcą szybko się dorobić zrobią to, ale szybko się o nich zapomni.

Najbardziej irytujący jest pęd do sprzedawania się. Dzisiaj nie ma twórczego myślenia, kreatywności, jest myślenie komu się sprzedać, żeby zarobić.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)