A co, jeśli ktoś skradnie ci Ubera? Szukaj wiatru i pieniędzy w polu

A co, jeśli ktoś skradnie ci Ubera? Szukaj wiatru i pieniędzy w polu

A co, jeśli ktoś skradnie ci Ubera? Szukaj wiatru i pieniędzy w polu
28.04.2017 20:01

Uber staje się coraz popularniejszy także w Polsce. Nad Wisłą zapewne znacznie dłużej trzeba będzie poczekać na reperkusje tzw. skandali obyczajowych i oskarżeń o nieuczciwą konkurencję, między innymi z policją. Coraz większa liczba użytkowników może prowadzić do sytuacji, jaka przytrafiła się Lauren Fernandes, sprzedawczyni nieruchomości z Nowego Jorku. Fernandes zamówiony Uber odjechał sprzed nosa z innym pasażerem. Oczywiście na jej koszt.

Sprawę, głównie z powodu zaskakującej reakcji Ubera, nagłośnił serwis Motherboard. Po tym jak skradziono kurs, użytkowniczka skontaktowała się z kierowcą, który podążał już z nieznanym delikwentem w kierunku zbliżonym do celu podróży Fernandes. Zanim to jednak nastąpiło, ten był wystarczająco daleko, by odmówić anulowania. Poszkodowana postanowiła zatem skontaktować się z administracją z prośbą o zwrot kosztów.

My #uber driver picked up someone else! and when i wrote to uber their response was that we wont see eye to eye. pic.twitter.com/Fxdi1FAdg9

— Lauren Fernandes (@laurenmfern) 26 kwietnia 2017Z odpowiedzi dowiedziała się, że jest to niemożliwe, gdyż kurs został ukończony. Uber wyraził ubolewanie w związku z sytuacją, jednak wypłacenie zwrotu, choćby częściowego, miało być sprzeczne z polityką firmy. Zamiast zwrotu skradzionych pieniędzy, Fernandes otrzymała za to sugestię, aby skontaktować się z przyjaciółmi lub rodziną i ustalić, czy przypadkiem do jej Ubera nie wsiadł ktoś bliski.

Fernandes otrzymała zwrot, ale dopiero pod presją telefonów z redakcji Motherboard. W innym wypadku Fernandes musiałaby pogodzić się z faktem, że ufundowała komuś przejazd. Cała sytuacja mogłaby się powtórzyć w Polsce: kierowcy z reguły potwierdzają tożsamość użytkownika poprzez wypowiedzenie jego imienia. Wystarczy przytaknąć. Podobnie sytuacja wygląda z celem podróży, a zapewne namowa na jego zmianę lub też zatrzymanie się w dowolnym miejscu ustalonej wcześniej trasy nie byłaby zbyt problematyczna.A to może oznaczać dla Ubera kolejne, dalekie od życia seksualnego Doliny Krzemowej, bardzo przyziemne komplikacje.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)