Apple Mac M1 nie takie doskonałe, jak je piszą: jest raport o problemach z softem Strona główna Aktualności23.11.2020 20:21 Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Mimo warstwy translacji Rosetta 2, duża część oprogramowania pisanego pod x86 po prostu nie działa. Ktoś zdziwiony? Komputery Mac M1 z procesorami Arm spotykają się z bardzo ciepłym przyjęciem. Wielu testerów wręcz otwarcie mówi o rewolucji, wskazując na relatywnie wysoką wydajność i niskie zużycie energii. To wszystko prawda, choć, jak się okazuje, nowy model programowy bywa też kapryśny. Mimo iż Apple zarzeka się, że warstwa translacji zapewnia niemalże pełną kompatybilność, pomijając AVX i wirtualizację, rzeczywistość okazuje się dla nowych maców brutalna. Jak wynika z doniesień, wiele znanych aplikacji nie działa. Jedne nie chcą się uruchomić, inne po niedługim czasie ulegają awarii, a jeszcze inne nawet się nie instalują. Horror, nie kompatybilność Branżowy analityk Patrick Moorhead skarży się na Twitterze, że przeglądarka Microsoft Edge przestaje działać po około 5 minutach od instalacji, każdorazowo wymuszając reboot i inicjalizację Rosetty. A to dopiero początek jego obserwacji. Idąc dalej, z przedstawionych materiałów wynika, że Adobe Reader XI 11.0.10 zawisa na instalacji, a Acrobat DC wprost informuje, że nie jest kompatybilny z chipem Apple M1. Duże problemy generują też sterowniki. Jak czytamy, Moorheadowi nie udało się zainstalować ani drukarki HP, ani oprogramowania zarządzającego przenośnym dyskiem Samsung T5. Co więcej, grymaśność drukarek jest ponoć powszechna i nie ogranicza się do produktów jednej marki, choć kolejne przykłady nie padają. Mało? To dopiszcie do tej listy klienta chmurowego Box Drive i popularny WinZip. A pamiętajmy, że mówimy o sofcie sprawdzonym przez jednego tylko użytkownika. I nie są to wcale przykłady egzotyczne, a narzędzia wykorzystywane dość powszechnie. Oprogramowanie Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Apple może pracować nad konsolą do gier, choć to niezupełnie dobre określenie 11 lip 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Gaming 22 Apple sprzedaje przewód Thunderbolt 3 za 679 złotych i... nie ma konkurencji 27 lip 2020 Oskar Ziomek Sprzęt Biznes 182 Nowość w sklepie Apple: kółka do Maca Pro w cenie iPhone'a i nóżki za 1500 złotych 15 kwi 2020 Oskar Ziomek Sprzęt 334 Apple wygrał w sądzie z prywatnym serwisantem iPhone'ów, czyli ekologia po korporacyjnemu 3 cze 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Biznes 278
Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Mimo warstwy translacji Rosetta 2, duża część oprogramowania pisanego pod x86 po prostu nie działa. Ktoś zdziwiony? Komputery Mac M1 z procesorami Arm spotykają się z bardzo ciepłym przyjęciem. Wielu testerów wręcz otwarcie mówi o rewolucji, wskazując na relatywnie wysoką wydajność i niskie zużycie energii. To wszystko prawda, choć, jak się okazuje, nowy model programowy bywa też kapryśny. Mimo iż Apple zarzeka się, że warstwa translacji zapewnia niemalże pełną kompatybilność, pomijając AVX i wirtualizację, rzeczywistość okazuje się dla nowych maców brutalna. Jak wynika z doniesień, wiele znanych aplikacji nie działa. Jedne nie chcą się uruchomić, inne po niedługim czasie ulegają awarii, a jeszcze inne nawet się nie instalują. Horror, nie kompatybilność Branżowy analityk Patrick Moorhead skarży się na Twitterze, że przeglądarka Microsoft Edge przestaje działać po około 5 minutach od instalacji, każdorazowo wymuszając reboot i inicjalizację Rosetty. A to dopiero początek jego obserwacji. Idąc dalej, z przedstawionych materiałów wynika, że Adobe Reader XI 11.0.10 zawisa na instalacji, a Acrobat DC wprost informuje, że nie jest kompatybilny z chipem Apple M1. Duże problemy generują też sterowniki. Jak czytamy, Moorheadowi nie udało się zainstalować ani drukarki HP, ani oprogramowania zarządzającego przenośnym dyskiem Samsung T5. Co więcej, grymaśność drukarek jest ponoć powszechna i nie ogranicza się do produktów jednej marki, choć kolejne przykłady nie padają. Mało? To dopiszcie do tej listy klienta chmurowego Box Drive i popularny WinZip. A pamiętajmy, że mówimy o sofcie sprawdzonym przez jednego tylko użytkownika. I nie są to wcale przykłady egzotyczne, a narzędzia wykorzystywane dość powszechnie. Oprogramowanie Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji