Blog (31)
Komentarze (2.7k)
Recenzje (0)

Linux — co właściwie mi dał

@JuskoLinux — co właściwie mi dał08.08.2018 17:37

Przez wiele lat, a przynajmniej dekadę – moim głównym systemem był GNU/Linux. Byłem z niego zadowolony, choć oczywiście nie będę kolorował, że to system idealny. Spełniał jednak potrzeby, używałem na wielu komputerach, namówiłem parę osób do korzystania z niego. W ubiegłym roku porzuciłem jednak Linuksa na rzecz Maka. Przesiadki nie żałuję – prawdę mówiąc zapominam na co dzień, że korzystam w ogóle z macOS. Sentyment do pingwina jednak został, wrzucam go czasem na maszynę wirtualną. Co jednak dał mi Linux, czego nauczył, czy w ogóle było warto poświęcić lata na używanie go?

Przede wszystkim, na blogu poświęciłem już Linuksowi parę wpisów. Przykładowo dlaczego Ubuntu jest wygodne lub jak używać Linuksa w firmie. Generalnie uważam, że Pingwin nadaje się na desktop. Nie jest on darmowym Windows, trzeba przywyknąć do pewnych niuansów, lecz ostatecznie jest OK. Testowałem go na zwykłych Kowalskich, żaden nie miał kłopotu z obsługą. Dla wielu „specjalistów” - Linux to niekończący się problem, a ja przykładowo znam 17-latkę, której padł Windows. Przez kolejny miesiąc używała Fedory z KDE 4. Kiedy zapytałem jakie ma wrażenia – odpowiedziała, że brak większych różnic w stosunku do Windows. Kwestia podejścia, otwartej głowy, częściowo też wymogów.

Najważniejsze - Linux nauczył mnie, że na Windows świat się nie kończy. Przyjemnie było poznać coś nowego, innego, kreatywnego. Dzięki temu wiem, że jeśli komuś padnie Windows...to świat się nie kończy. Odpalamy Linuksa z LiveCD czy pendriva i tyle, ratujemy co trzeba.

Inną rzeczą było wyrobienie świadomości, że nie potrzebuję przeładowanej kobyły. Jeśli tylko zechcę – mogę skompilować własny kernel, zainstalować chudą dystrybucję, dopasować ją do swych potrzeb itd. W pierwszych latach użytkowania, rozgrzebywanie systemu dało mi niezłą frajdę. Możliwość panowania nad systemem potrafi być momentami bezcenna. Komputer nowy czy stary, będzie coś skrojonego do jego możliwości.

Poczucie bezpieczeństwa – mniej czy bardziej złudne, ale takowe miałem. Nie miałem żadnego antywirusa, gdyż nie było potrzeby. Oczywiście jako atrakcja, testowałem jakieś programy antywirusowe. Realnej potrzeby jednak nie było. Aczkolwiek to żaden problem, aby przemycić w jakimś skrypcie komendy „rm” do przewietrzenia partycji lub /home. Nieobeznany użytkownik kliknie i tyle, obserwuje jak świat płonie. I nie trzeba jakichś wirusów, wystarczy czyjaś złośliwość. Ostatecznie jednak, nigdy nie miałem przykrości z tego tytułu. Ograniczyłem jednak zaufanie na Maku, bo tam już antywirusa mam (choć niczego nie znalazł, to wolę mieć go z przezorności).

Obsługa Linuksa to również wiedza – nawet tak banalna, jak obycie z systemem. Miałem przyjemność pracować w firmach, w których Linux był szeroko wykorzystywany. Również na desktopach pracowników, jako zastępstwo dla Windows. Pomimo firmy IT – mina nowych pracowników, którzy pierwszy raz widzieli coś innego niż Okna, była naprawdę bezcenna. Co to jest, jak tego używać? Używaliśmy wtedy Ubuntu ze środowiskiem Unity, lecz jeśli ktoś umiał – śmiało mógł zmienić na inne.

Linux to również wygoda, którą tworzą repozytoria. Jednoczesna aktualizacja systemu i aplikacji jest świetna. Zamiast szukać programu w sieci, instaluję go z repo i aktualizuję. Oczywiście repozytoria są też dla Windows i Maka, lecz doklejone odrobinę na siłę. Na Linuksie korzystanie z nich jest naturalne, tak po prostu. No i pozna się nowe programy, będące odpowiednikami tych z mainstreamu.

Mógłbym wymieniać długo – przez całą drogę do pracy rozmyślałem, co dał mi Linux. Przede wszystkim używając odpowiedniej dystrybucji, dał mi solidne środowisko do pracy. Poznałem go od strony użytkownika, wiedziałem co może mi dać, w których miejscach mnie irytuje. Pomimo całej wygody...była w nim jednak odrobina toporności, którą widzę z perspektywy używania macOS. I mimo wszystkich zalet Pingwina, właśnie ta odrobina toporności sprawia, że to jedyna łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Być może kiedyś zrezygnuję z Maka - któż to wie. Nie jestem ostatecznie przyspawany do Apple, kto wie co wybiorę gdy obecny MacBook będzie wybierał się na emeryturę. A wtedy pewniakiem wróciłbym do GNU/Linux, bo nie widzę innego wyjścia. To jednak swojski system :-)

Nie przedłużając sztucznie – warto było używać Linuksa. Nie trzeba nawet rozmyślać, jakie były tego korzyści. To po prostu normalny, typowy systemem operacyjny. A jako narzędzie pracy – w kwestiach do których go używałem, spisywał się wyśmienicie. Nie używałeś nigdy Linuksa? Polecam choćby spróbować – w wielu przypadkach zamiast płacić za Windows, a tym bardziej już go piracić, warto sięgnąć po systemy spod znaku fruwającego nielota. Może się okazać, że takiego systemu właśnie szukałeś.

* Spis mojego blogowania: klik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.