Facebook, mógłbyś chociaż przeprosić (opinia)

Facebook, mógłbyś chociaż przeprosić (opinia)07.04.2021 11:46
fot. Unsplash (Solen Feyissa)

To spółka Facebook, nie ponad pół miliarda ludzi, których dane wyciekły do sieci, jest teraz głównym pokrzywdzonym – wynika z treści oświadczenia sygnowanego przez Mike'a Clarka, dyrektora zarządzania produktem w Facebooku. Tak właściwie jednak nic się nie stało, jakiś łobuziak złamał regulamin społeczności, a to przecież czasem się zdarza. Totalny odlot.

Przypomnijmy, 3 kwietnia media dosłownie zagrzmiały po tym, jak stało się jasne, że z bazy Facebooka wyciekły dane około 533 mln, czyli efektywnie ponad 20 proc. użytkowników. I słusznie, bo batożyć należałoby za każdy pojedynczy utracony wpis, a tu skala zasługuje nawet na budowę okolicznościowego pręgierza. Nie jest wprawdzie rekordowa, blednie chociażby przy 3 mld rekordów zgubionych w 2013 roku przez Yahoo, ale i tak robi kolosalne wrażenie.

Zwłaszcza, że Facebook to nie jest zaścianek internetu, gdzie urzęduje paru odludków na krzyż. To społecznościowy konglomerat, który dla znacznej części populacji stał się niejako przedłużeniem ręki. Nierzadko wykorzystywanym bardziej zapalczywie niż przeglądarkowa część internetu.

Grunt to czyste ręce

Tak wysoka pozycja wiąże się z odpowiedzialnością. Nie tylko za przerzucane każdego dnia, jak wynika ze statystyk, bagatela 4 petabajty danych, ale też, a może nawet przede wszystkim panujące trendy. Tak wśród zwykłych szaraczków, jak i w branży technologicznej w ogóle. Niestety, co niniejszym zostało dosadnie pokazane, Facebook nie jest firmą odpowiedzialną i nie umie, mówiąc kolokwialnie, brać problemów na klatę. Wprost przeciwnie – szuka winnych dookoła.

Jak powinno zaczynać się oficjalne oświadczenie po utracie danych? Może od szczegółowego wypunktowania, co właściwie padło łupem napastników? Albo chociaż od przeprosin, z czystej kurtuazji? Społecznościowy gigant nie chce ani informować, ani przepraszać. Zamiast tego, niczym polityk z lśniącymi zębami na plakacie wyborczym, głupkowato uśmiecha się do złej gry.

"Ważne jest, aby zrozumieć, że napastnicy uzyskali te dane nie poprzez hakowanie naszych systemów, ale poprzez scrapowanie ich z naszej platformy przed wrześniem 2019 roku" - już we wstępie podkreśla dyrektor zarządzania produktem Mike Clark. Bo w końcu najważniejsza, jak to w przypadku PR-u zwykło bywać, jest nomenklatura. Pal licho, że miliony numerów telefonu z nazwiskami latają sobie radośnie po sieci. Czytaj: żadnych zabezpieczeń nikt nie złamał, więc ręce mamy czyste.

Wykładając spychotechnikę

Dyrektor Clark żywiołowo tłumaczy, czym się różni scrapowanie od hakowania. Że atakujący wykorzystał importer kontaktów, by zdobyć dane, a do włamania sensu stricto nie doszło. "Dzięki tej funkcjonalności możliwe było wysyłanie zapytań do zestawu profili użytkowników i uzyskanie ograniczonego pakietu informacji o użytkownikach zawartych w ich profilach publicznych" - czytamy w oświadczeniu. Słowem, raz jeszcze Facebook manifestuje, jak bardzo nie poczuwa się do winy i jest to motyw, który ciągnąć będzie się przez całą treść oświadczenia.

Puenta, że winą należy obarczyć człowieka, który "naruszył regulamin" nie może w tym kontekście dziwić. Zresztą, podobnie jak deklaracja o skupianiu się na ochronie danych. A ja mam ochotę zapytać: czy gdyby jakiś bank zostawił depozyt w worku przed drzwiami, zamiast ukryć w szafie pancernej, to też byłoby ok? Odpowiedzcie sobie sami. Mnie jedno się ciśnie na usta.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.