Nie ma czegoś takiego, jak czysty tekst. Podrobione emoji

Nie ma czegoś takiego, jak czysty tekst. Podrobione emoji30.03.2020 23:20
Podrobione emoji (fot. Pixabay)

Opisywane w poprzednich częściach kodowanie wielobajtowe pozwoliło, poza rozwiązaniem szeregu problemów z akcentami i ogonkami, wypełnić zbiory powszechnie znanych znaków o bardzo wiele uniwersalnych piktogramów. Dzięki temu, obsługa UTF-8 i obecność odpowiedniej czcionki pozwala zapewnić rozszerzony przekaz bez konieczności odwoływania się do grafiki.

W jaki sposób radzono sobie z tym problemem wcześniej? Istniało kilka sposobów. Pierwszym z nich było składanie piktogramów z innych znaków. Tak powstały emotikony, używane do tej pory. Zaawansowane systemy składu tekstu stosowały rozszerzone zestawy znaków, które należało "wołać" z szerokiego zbioru specjalnymi makropoleceniami (zdecydowanie ma to miejsce w systemie LaTeX!). Tańsze sposoby to przede wszystkim umieszczanie dedykowanych rastrów wplatanych w tekst oraz specjalne czcionki składające się tylko z piktogramów.

Wstaw symbol

Jest to klasyczna metoda stosowana przez edytor Word. Sekcje dokumentu, w których konieczne miałoby być użycie tzw. dingbatów drukarskich, są sformatowane przy użyciu innej czcionki (np. Zapf Dingbats) składającej się wyłącznie z piktogramów. Ponieważ Word rozpoczynał swoją karierę na systemach o jednobajtowym kodowaniu, czcionki składające się z samych dingbatów towarzyszyły mu od dawna. Najbardziej znaną jest zbiór Wingdings, gdzie np. litera T jest płatkiem śniegu. Nie jest to symbol U+2744 SNOWFLAKE (❄), a zwykła litera T.

Zbrodnia (fot. Kamil Dudek)
Zbrodnia (fot. Kamil Dudek)

Klasyczne okno dodawania nowego symbolu specjalnego w programie Word można więc uznać za bardzo dużego szkodnika w czasach powszechnego Unicode'u. Wstawiane przez niego symbole są formatowane bezwarunkowo: wstawienie "otwartej skrzynki pocztowej" wstawi tę skrzynkę niepodatną na zmiany czcionki. Mimo że jest to w Wingdingsach odpowiednik kropki, zmiana tekstu na Calibri pozostawi wstawiony symbol w postaci skrzynki.

Tworzy to złudne wrażenie, że jest to element akurat używanej czcionki, albo (co jeszcze jeszcze dalsze od prawdy) emoji, podczas gdy jest to jedynie skomplikowana próba cierpliwości dla parserów tekstu innych od Worda. Szutczka z czcionkami Dingbats i Wingdings była popularna w czasach klasycznych systemów Windows z drugiej połowy lat 90-tych. Strony HTML zapisane w kodowaniu ISO-8859-1 i stworzone w programie FrontPage Express zakładały obecność owej czcionki w systemie i kodowały wszelkie drukarskie symbole oraz inne uśmiechy jako zwykły tekst w Dingbatach. Otwarcie takiej strony na systemie pozbawionym wariackiej czcionki sprawiało, że po tekście były rozsypane losowe litery, a czasem nawet całe szlaczki z czegoś, bo miało być np. samolocikiem.

Uśmiechy to poważna sprawa w TeXu (fot. tikzsymbols)
Uśmiechy to poważna sprawa w TeXu (fot. tikzsymbols)

Internet dingbatów

Word obecnie bardzo dobrze obsługuje Unicode, ale jego okno dodawania symbolu, znane z Office 2000 nie zmieniło się i dalej wykształca u użytkowników błędne nawyki prowadzące do mylenia emoji z dingbatami. Ale jeżeli ktoś myśli, że to tylko skromny grzech przeszłości, należy pilnie przypomnieć, że absurdalnie toksyczna obsługa dingbatów jest tak mocno wżarta w pakiet Office, że często pojawia się w niespodziewanych miejscach. Office po prostu nigdy nie został przepisany od zera i dziarsko nadbudowuje się nad często prawie trzydziesoletnią bazę.

Mail od szefa, potraktowany Outlookiem
Mail od szefa, potraktowany Outlookiem

Zamienianie symboli na litery w fikuśnych czcionkach, obowiązkowe formatowanie i założenie, że cały świat używa Windows 98 wciąż pokutują w wielu wersjach programu Microsoft Outlook. Klasyczny uśmiech :) jest "dla ułatwienia" konwertowany na 😀, ale nie jako emoji (symbol U+1F600), tylko literkę J, zapisaną w czcionce Wingdigs.

Poczta J

Domyślnie, Outlook wysyła maile w formacie HTML i dodaje do nich znaczniki formatowania Microsoft Office. Taki mail odebrany w innym Outlooku będzie wyglądać tak samo. Ale już otwarty w czymkolwiek innym wcale nie musi szanować niestandardowych sekcji formatowania. Może np. zastosować domyślną czcionkę dla reszty dokumentów. Wtedy to wszystkie uśmiechy zmienią się w literę J.

Office 365 (16.0) zawiera rozwiązanie tego problemu w większości przypadków. Starszy Outlook, np. 2010, dalej zachowuje się tak samo. To doskonały przykład na to, jak trudno zrzucić bagaż kompatybilności wstecznej, jak bardzo Microsoft twierdził niegdyś, że ma wyłączność na internet i jak cennym wynalazkiem, mimo pokaźnego śmietnika w symbolach, jest dzisiejszy Unicode.

Wszelkie najpopularniejsze piktogramy można dziś bowiem zapisywać "czystym tekstem" (choć wielobajtowym), bez konieczności aplikowania ton znaczników formatowania. Bez przesyłania wiadomości w formacie HTML "na wszelki wypadek", zwiększając jej rozmiar np. dwunastokrotnie. Opracowanie metody wymiany tekstu w sposób satysfakcjonujący dla większości odbiorców zajęło długie lata, a wiele półśrodków odbija się nam czkawką. Na szczęście, po latach, racjonalne standardy zwyciężyły.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.