Pegasus wzięty pod lupę przez Amnesty International. Izraelczycy się tłumaczą

Pegasus wzięty pod lupę przez Amnesty International. Izraelczycy się tłumaczą13.10.2019 02:50
(fot. Shutterstock.com)

System Pegasus został wykorzystany do śledzenia dwójki Marokańczyków, którzy są znanymi obrońcami praw człowieka – donosi Amnesty International. Przypomnijmy, chodzi o to samo narzędzie, które rzekomo zakupiło polskie CBA.

Marokańscy obrońcy praw człowieka otrzymali wiadomości SMS zawierające linki do złośliwych witryn. Wizyta na którejkolwiek z nich inicjowała pobieranie Pegasusa, czytamy w raporcie. Jeden z aktywistów zorientował się w sytuacji, gdy odkrył przekierowanie z Yahoo na złośliwe strony. Ofiary to działacz społeczny Maâti Monjib oraz prawnik Abdessadak El Bouchattaoui, który stanął po stronie manifestantów z Hirak Rif.

Amnesty, jak twierdzi, nie jest w stanie ustalić, kto z Pegasusa skorzystał tym razem. Całą winę za ataki zrzuca natomiast na barki izraelskiej NSO, która szkodnika stworzyła.

Zmierzch prywatności

Według przeprowadzonych badań i obserwacji, w ciągu kilku ostatnich lat Pegasus był stosowany wielokrotnie. Zaczęło się od dysydenta ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nazwiskiem Ahmed Mansoor. Mężczyznę śledzono już w latach 2013-14, ale potwierdzone wykorzystanie Pegasusa przypada na rok 2016. Wówczas, zdaniem Amnesty, podjęto próbę instalacji tego właśnie narzędzia na prywatnym iPhonie aktywisty poprzez podrzucenie linku.

Odnośnik prowadził ponoć do strony wykorzystującej aż trzy luki zero-day, znajdujące się w ówczesnej wersji systemu iOS. A to tylko wierzchołek góry lodowej.

Licząc sumarycznie wcześniejsze raporty Amnesty International, Univision i Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto, oprogramowanie szpiegujące NSO zdążyło naprzykrzyć się blisko 200 osobom. W tym gronie znajduje się m.in. 150 obywateli USA i krytyków opozycji wskazanych przez eksprezydenta Panamy, 22 dziennikarzy i aktywistów badających korupcję w meksykańskim rządzie, a także jeden naukowiec Amnesty International.

Jak widać, gremium ofiar jest bardzo szerokie i teoretycznie ofiarą Pegasusa może paść każdy. Zwłaszcza, że – według ostatnich informacji – NSO licencjonuje swoje oprogramowanie innym instytucjom i rządom. Brak roszczeń wobec Izraela niczego nie przekreśla.

W poszukiwaniu możliwości

Naukowcy przyznają, że ochrona przed Pegasusem jest niezwykle trudna, gdyż NSO aktywnie poszukuje kolejnych luk w systemach i oprogramowaniu. W maju wykorzystano na przykład lukę w komunikatorze WhatsApp, która obejmowała zarówno iOS, jak i Androida. Niedawno z kolei Google publicznie wyznało, że dysponuje dowodami na powiązania pomiędzy osobami aktywnie exploitującymi Androida a NSO.

Ataki na Marokańczyków rozpoczęły się, jak donosi Amnesty, nie później niż w listopadzie 2017 roku i trwały co najmniej do lipca 2019 roku, wykorzystując kilka różnych luk. Organizacja twierdzi, że wykorzystane przez napastników domeny, takie jak stopms.biz, infospress.com, revolution-news.co czy hmizat.co, są cechą szczególną NSO. Przynajmniej jedną z nich wcześniej wiązały z Izraelczykami inne jednostki badawcze.

Man in the middle

Działacz Maâti Monjib odkrył, że coś jest nie tak, przeglądając na swym iPhonie historię Safari. Za każdym razem, gdy wpisywał adres nominalnie prowadzący do Yahoo, przeglądarka rejestrowała wizytę na jeszcze jednej stronie. Ustalił, że problemu nie ma wtedy, gdy odwiedzi Yahoo wyszukując je w innej wyszukiwarce. Jasnym stało się, że dochodzi do modyfikacji przesyłanego adresu, co stanowi wariację na temat ataku metodą man in the middle.

Specom z Amnesty udało się ustalić, że każde takie przekierowanie uaktywniało Pegasusa, przesyłając na serwer wrażliwe dane ze smartfonu Monjiba, w tym listę połączeń, wiadomości SMS i e-maile. Tymczasem sam działacz jest przekonany, że nigdy nie wszedł w żaden nieznany odnośnik. To z kolei doprowadziło do wniosku, że system Pegasus może także przechwytywać zapytania do serwera na poziomie infrastruktury. Innymi słowy: Złośliwe przekierowanie może ustawić wprost na stacji przekaźnikowej, bez wiedzy użytkownika.

Schemat ataku, fot. Amnesty International
Schemat ataku, fot. Amnesty International

Zaskakujący finał

Co na te wszystkie zarzuty NSO? Otóż agencja wydała oświadczenie. Nie zaprzecza żadnej z domniemanych przez Amnesty International funkcjonalności. Za to zapewnia, że działa wyłącznie w dobrej wierze. Śledzenie działaczy społecznych nazywa naruszeniem licencji. Obiecuje zbadać sprawę. Pełną treść sygnowanego przez NSO dokumentu znajdziecie poniżej.

Zgodnie z naszymi zasadami badamy zgłoszenia dotyczące domniemanego niewłaściwego użytkowania naszych produktów. Jesteśmy proaktywni i jeśli dochodzenie wykaże rzeczywisty lub potencjalny niekorzystny wpływ na prawa człowieka, szybko podejmiemy odpowiednie działania w celu ich rozwiązania. Może to obejmować zawieszenie lub natychmiastowe zakończenie użytkowania produktu przez klienta, tak jak robiliśmy to w przeszłości.
Chociaż istnieją znaczące ograniczenia prawne i umowne dotyczące naszej zdolności do komentowania, czy dana agencja rządowa otrzymała licencję na nasze produkty, bierzemy te zarzuty poważnie i zbadamy tę sprawę zgodnie z naszymi zasadami. Nasze produkty zostały opracowane, aby pomóc społeczności wywiadowczej i organom ścigania ratować życie. Nie są narzędziami do nasłuchiwania dysydentów lub obrońców praw człowieka. Właśnie dlatego umowy ze wszystkimi naszymi klientami umożliwiają korzystanie z naszych produktów wyłącznie w uzasadnionych celach zapobiegania przestępstwom i terroryzmowi oraz prowadzenia dochodzeń w tych sprawach. Jeśli kiedykolwiek odkryjemy, że nasze produkty były wykorzystywane z naruszeniem takiej umowy, podejmiemy odpowiednie działania.

Chcesz być bezpieczny w sieci? Przed takimi zagrożeniami jak opisane wyżej pomoże program BitDefender.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.