Uliczny „haktywizm”: podczas Marszu Miliona Masek, Anonymous przypomnieli światu o twórcy WikiLeaks

Uliczny „haktywizm”: podczas Marszu Miliona Masek, Anonymous przypomnieli światu o twórcy WikiLeaks06.11.2014 13:38

Remember, remember the fifth of November – jak coroku, rocznica spisku prochowego z 1605 roku, stała się okazją doobywatelskiego nieposłuszeństwa w setkach miast całego świata.Zamaskowani uczestnicy Marszu Miliona Masek za swój celpostawili sobie nie tylko zdemaskowanie korupcji wśród władzpaństwowych, ale też działania na rzecz uwolnienia Juliana Assange,ukrywającego się od lat przed brytyjską policją na terenie ambasadyEkwadoru.

Dla nieznających historii Guya Fawkesa, krótkie wyjaśnienie (pełnąhistorię możecie przeczytać w Wikipedii).Fawkes był członkiem angielskich katolikow, który uczestniczył wspisku, mającym na celu zabicie protestanckiego króla Jakuba I orazprzywrócenie katolickiego władcy na tron Wielkiej Brytanii.Członkowie spisku wynajęli kryptę pod Izbą Lordów budynkubrytyjskiego parlamentu i wypełnili ją ładunkami prochowymi. GuyFawkes wybrany został na strażnika krypty. Jednak w noc 5 listopada1605 roku ujęli go strażnicy, po tym, jak zdrajca ujawnił zamiaryspiskowców w anonimowo wysłanym liście. Następne kilka dni i nocy topasmo tortur, po których Fawkes ostatecznie ujawnił swoichwspółtowarzyszy.

Wszyscy uczestnicy spisku prochowego zostali uznani winnymi zdradystanu, skazani na rozrywanie końmi, owałaszenie, ścięcie ipoćwiartowanie. Fawkes stanął przed katem ostatni. Zdołał jednakuniknąć okrutnego losu – zeskoczył z szafotu i podczas upadkuzłamał sobie kark. Na pamiątkę całego zdarzenia, londyńczykówzachęcono, by „zapalili ogień, na znak radości, że królowiudało się uniknąć śmierci”. Parlament uchwalił specjalnąustawę, która uczyniła każdy 5 listopada radosnym świętem wybawienia.Jednak sam Fawkes nie wszedł do kultury popularnej jako postaćzłowieszcza i pogardzana. Wbrew temu, czego pragnął brytyjskiestablishment, stał się bohaterem ludowym, określanym jako jedynyczłowiek, który wszedł do Parlamentu z uczciwymi zamiarami.Dzisiaj jego charakterystyczna maska z filmu „V jak vendetta”to dobrze znany symbol ruchu Anonymous – internetowych trefnisii haktywistów, często opowiadających się po stronie wolności,niewybrednego humoru i prawa do prywatności.

W tym roku 5 listopada Anonymous ogłosilidniem Marszu Miliona Masek, protestu przeciwko współczesnemuestablishmentowi, miliarderom i opłacanym przez nich politykom.Chcieli w ten sposób przypomnieć też o losie Juliana Assange'a,twórcy demaskatorskiego serwisu WikiLeaks, który od 2012 roku, byuniknąć ekstradycji do Szwecji, schronił się w ambasadzie Ekwadoru –i żyje na jej terenie do dziś, nie mając możliwości jej opuszczenia.

UK: Anonymous besiege Buckingham Palace in Million Mask March

Największe Marsze Miliona Masek odbyły się w Londynie, Berlinie,Waszyngtonie i St. Louis. Nie obyło się bez aktów przemocy, choćwładze w oficjalnych komunikatach starały się zbagatelizować ichznaczenie. Najostrzej, jak donosi stacja telewizyjna RT, było wLondynie, gdzie aresztowano przynajmniej 10 osób, po tym gdy tłumprzerwał barierki ustawione przed Pałacem Buckingham, prowokującpolicjantów do walki. Do starć doszło w też kilku innych miejscach –nie uszło na sucho nawet restauracji McDonald's na Oxford Road(niektórzy Anonimowi uznali, że mięso to morderstwo), czygłównej siedzibie BBC, gdzie protestujący skandowali hasła przeciwkocenzurze w telewizji.

Nie wiadomo jeszcze, ile osób łącznie wzięło udział w zamieszkach,ale już dziś Anonimowi ostrzegają,że jeśli ich postulaty będą ignorowane, to kolejne marsze MilionaMasek będą znacznie mniej pokojowe. Wyjście haktywizmu na ulice, przyobecnie dostępnych demonstrantom środkach technicznych, wydaje siędziś bardziejmożliwe niż kiedykolwiek wcześniej. Podobnie jak podczasprotestów w Hongkongu, uczestnicy Marszu Miliona Masek korzystalichętnie z mobilnych komunikatorów, w tym FireChata, działającegonawet wówczas, gdy dostęp 3G/4G do Internetu zostaje wyłączony. Wrękach demonstrantów pojawiają się też coraz częściej zdalniesterowane drony, dzięki którym mogą z powietrza obserwować i filmowaćdziałania policji. Bez względu na to, jaka będzie reakcja władz napostulaty Anonimowych, jedno jest pewne: przepaść między środkamitechnicznymi dostępnymi organom porządkowym i demonstrantomsystematycznie się zmniejsza, co oznacza, że poskromienie zamieszekbez rozlewu krwi może w przyszłości być znacznie trudniejsze niżdziś.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.