Unravel – takich wyjątkowych gier nam trzeba, tylko mniej irytujących

Unravel – takich wyjątkowych gier nam trzeba, tylko mniej irytujących11.02.2016 11:32

Electronic Arts nieczęsto daje szansę całkiem świeżym pomysłom i markom, kiedy więc dorosły mężczyzna z lalką z włóczki w dłoni zapowiadał swoje nowe dzieło pod skrzydłami wydawcy, można było nastawiać się na coś wyjątkowego. Unravel nie jest hitem. W grze irytują przede wszystkim źle przemyślane zagadki, zmuszające do powtarzania krótkich fragmentów przygody nawet po kilkadziesiąt razy i pozwalające przeoczyć wyjście bokiem. Z tego powodu, wbrew temu, że w roli bohatera występuje tutaj sympatyczna czerwona maskotka, wychodząca z okładki gry pozornie do najmłodszych, mamy do czynienia z produktem niezbyt przyjaznym dzieciom w temacie radości płynącej z rozgrywki. Kiedy w zamieci śnieżnej włóczykij dociera jednak do końca wędrówki, da się wybaczyć wszystko… Niestety, opowieść poruszy według mnie najbardziej dorosłych o wysokim poziomie empatii i lubiących skandynawskie klimaty.

[1/2]
[2/2]

Studio Coldwood pochodzi z północnej Szwecji. Ma to odzwierciedlenie właśnie w ukazaniu wydarzeń. Miękka postać przemierza różnorodne scenerie wzorowane na tych, jakie twórcy pamiętają z dzieciństwa. Wszystkiemu towarzyszą instrumentalne utwory w tle, czasem tak specyficzne i potrafiące tak naraz bombardować uszy dźwiękami, że słuchanie gry robi się męczące, zwłaszcza przy zacięciu się gdzieś na dłużej. Warto podkreślić, iż wyruszamy w wyprawę dla odnalezienia wspomnień, a te są różnorakie i wybrane z całego życia. Migną zabawy z lat szczenięcych, ale też samotna miłość dwóch dziewczyn, tragedia w starej kopalni czy też wreszcie zimne ujęcia z nieuniknionego kresu wszechrzeczy, dające jednak zaraz nadzieję na więcej. Projekt budzi masę emocji. Zachwyca, bawi, smuci oraz skłania do zastanowienia, lecz efekt całości psuje, co powtórzę, pojawianie się zbyt często irytacji. Było zgrzytanie zębami.

[1/2]
[2/2]

Unravel to platformówka z nastawieniem na kombinowanie. Zawsze wyruszamy z domu sympatycznej babci z misją magicznego odrestaurowania zniszczonych fotografii w albumie rodzinnym. Domostwo stanowi nasza bazę wypadową. Pobłądzimy tu z początku trochę, skacząc po lampach, półkach i fortepianie w poszukiwaniu zdjęć będących portalem do nowej przygody. Wszystkie napotkane problemy przyjdzie rozwiązywać z użyciem włóczki, odplątywanej z samej postaci. Będziemy wiązać ją między dwoma gwoździami, uzyskując trampolinę lub pomost do przepchnięcia jakiegoś małego przedmiotu dalej, przykładowo żeby robił za schodek czy blokadę. Sporo jest huśtania się na gałęziach, a w późniejszym czasie kombinowania z odpowiednim rozstawieniem elementów w scenie, skakaniem po ruchomych platformach i unikaniem wody, kwasu czy zwierzątek. Yarny, nasz bohater, nie jest nieskończony. Musi wypatrywać zwojów włóczki, by się powiększyć, a tym samym aktywować punkt kontrolny. Jeśli nie dajemy rady tam dotrzeć, bo już dalej się nie rozwiniecie, zapewne gdzieś po drodze był dodatkowy zapas. Gdy zapis jest zaś na wyciągnięcie ręki, lecz nieuchwytny, trzeba inaczej rozwiązać zagadkę przed chwilą.

[1/2]
[2/2]

Wkurzające bywają momenty, gdy myślicie, że wreszcie sobie poradziliście, ale gdzieś w sumie niepotrzebnie przewiązaliście włóczkę albo zakręciliście się dookoła czegoś, więc minimalnie jej zabrakło. Można próbować rozplątać cały ambaras, ale szybciej wcisnąć dół na krzyżaku i zrestartować sytuację. Liczy się zawsze najkrótsza droga do rozwiązania, o czym trzeba nieustannie pamiętać. Nie bez powodu w etapach rozłożono haczyki i supełki. Jeśli są, należy je wykorzystać w łamigłówce albo poprowadzą do poukrywanych guzików. Momenty logiczne zbudowane są na nieźle sprawdzającym się silniku fizycznym. Oznacza to elementy scenerii realistycznie zsuwające się ze zboczy, przeciąganie lub wyciąganie obiektów włóczką przez naszego małego herosa, a nawet robienie sobie kulek śniegowych. Nie zabrakło oczywiście wszelkiej maści równoważni.

[1/2]
[2/2]

Projekt ten niewątpliwie zachwyca graficznie. Ma się wrażenie, że Yarny przemierza wycinek większego, żyjącego świata. Ukazanie tylko pierwszego jego planu i stylowe rozmazywanie detali w tle, z uwzględnieniem perspektywy rzecz jasna, pozwoliło na skoncentrowanie się na wpakowanie szczegółów tam, gdzie ja faktycznie widać. Są gałązki, kamyczki, pajączki, małe węże w wilgotnej trawie, której oto da się policzyć pojedyncze źdźbła. Na bagnach spokoju nie dają komary, w lesie odważny chomik, a na polu wystraszone przez nas wrony. Na łosiach czy jeżach nie robimy wrażenia. Okoń pomoże przedostać się na drugą stronę pięknie lśniącej sadzawki. W deszczu drobny zmoknięty bohater ze smutną miną i położonymi uszami brnie do przodu. W głębokim śniegu oraz zawierusze w zrezygnowaniu stara się nie zostać zdmuchniętym w nicość. Z drzew spadają lśniące jabłka, szyszki czy zalegający na gałęziach śnieg właśnie. Otoczenie jest ogólnie wyjątkowo organiczne, jak na wirtualny świat, zaś stosunek do prowadzonej postaci stopniowo ewoluuje. Z początku patrzymy na nią jak na zwykłą zabawkę, a później twardziela z silną wolą przetrwania. O ile po drodze nie rzuciliśmy padem. Spokojnie naliczyłbym łącznie sto czy nawet więcej powtórek różnych sytuacji.

[1/2]
[2/2]

Pomimo wad, czy też w zasadzie jednej głównej, warto się propozycji ze Szwecji przyjrzeć. Pomijając fakt, że to przepiękna gra, rzeczywiście poruszyło mnie w niej zakończenie. Autentycznie poczułem pustkę, którą za moment wypełniło światło, radość oraz wróżki, ale efekt tamtej chwili był naprawdę mocny. Może ta emocjonalna przygoda nie została w pełni przemyślana oraz dopracowana, ale wszelkie trudy moim zdaniem ostatecznie się graczowi wynagradza. Dorosłemu i zdolnemu do refleksji, bo nie jestem przekonany, czy młodsi fani świata elektronicznej rozrywki zwyczajnie się nie rozczarują, iż to nie kolejne LittleBigPlanet, a w dodatku jest tutaj trudno. Jednak gdyby grać z rodzicem, który stale podpowiada, a czasem sam pomaga? Spróbujcie. Plus dla EA, że chciało się firmie ryzykować. Kontynuacji niemniej się nie spodziewajcie.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.