Intel Core i5 10. generacji jak loteria: można trafić lepszy, można gorszy
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kupno procesora Intel Core i5 10. generacji okazuje się swoistą loterią. I nie chodzi tu o ogromne dysproporcje w charakterystyce napięciowej czy możliwościach O/C, ale o samą budowę układu. Tak, są i sztuki lepiej zrobione, i gorzej.
Wybrane układy Core i5 10. generacji dostępne są w dwóch różnych wersjach – donosi TechPowerUp, wykazując jednocześnie istotne różnice między nimi.
Wariant Q0 wytwarzany jest z tych samych rdzeni krzemowych co topowy model Core i9-10900K, liczących około 200 mm² i cechujących się usprawnieniami w zakresie gospodarki cieplnej, w tym lutowanym rozpraszaczem o zwiększonej grubości. Tymczasem wariant G1 to de facto starszy "Coffee Lake-S", który ma IHS minionej generacji; klejony i cieńszy.
Intel doprowadził więc do sytuacji, w której dwa pozornie identyczne procesory mogą znacząco od siebie odbiegać. Wprawdzie nie pod względem wydajności, bo taktowania są zawsze takie same, ale w kwestii efektywności energetycznej i temperatur już tak.
Jak kupić ten lepszy, lutowany model? Tu rodzi się problem, bo choć procesory różnią się układem kondensatorów na laminacie, z perspektywy zamkniętego pudełka nie da się tego sprawdzić. Samej informacji o konkretnym wariancie rdzenia nie ma, ale, jak zauważa źródło, można ją wywnioskować w oparciu o kody specyfikacji (SPEC codes). Poniżej tabela ze ściągą.
Przy czym warto zwrócić uwagę, że w największym stopniu sprawy komplikują się przy modelach Core i5-10400 oraz Core i5-10400F. Są one bowiem dostępne w dwóch wariantach, bez jakiejkolwiek sugestii takiego stanu rzeczy. Core i5-10500 i Core i5-10600 występują tylko jako G1, z kolei Core i5-10600K i Core i5-10600KF — tylko jako Q0.
Nie jeden Intel, ale...
To, że mniej wydajne układy schodzą z tej samej linii produkcyjnej co ich potężniejsi pobratymcy nie jest niczym szczególnym. Tak robi się od lat. Nie tylko w Intelu, ale też m.in. AMD czy Nvidii. Produkcja krzemowych chipów nigdy nie ma bowiem 100 proc. uzysku. Część układów jest przynajmniej fragmentarycznie niesprawnych. Uszkodzone bloki się odcina i tym sposobem, zamiast wyrzucić do śmieci, dany procesor lub grafikę można sprzedać z niższą specyfikacją.
Intel uzyskuje jednak nowe Core i5 nie z jednej, lecz z dwóch matryc, a to wprowadza niespodziewaną fragmentację. I jak widać, można trafić zarówno lepszy, jak i gorszy model—choć sam producent nigdy nie obiecał, że nieprzeznaczone do O/C Core i5 10. generacji będą lutowane.