Intel zapewnia, że producenci tanich czipów przejdą na x86
Szef Intela Brian Krzanich musi być człowiekiem bardzo pewnymsiebie. Mimo żenującychwyników finansowych grupy Mobile and Communications, zajmującej sięprocesorami i modemami do smartfonów i tabletów, jest przekonany, żew ciągu najbliższych kilku lat wielcy chińscy producenci czipów ARMprzejdą na intelową architekturę x86.
14.11.2014 15:08
Minęło już ponad sześć lat, odkąd Intel oglosił plan podbicianowego wówczas rynku urządzeń przenośnych swoimi procesorami Atom. Odtego czasu, mimo usilnych starań, w tym nawet dopłacania producentomsprzętu za to, że w swoich smartfonach czy tabletach umieścilimikroprocesor Intela, efekty są mierne. Co prawda podczastegorocznego Computeksu w Taipei mogliśmy oglądać dziesiątki modeliurządzeń korzystających z Atoma – ale jakoś nie potrafią sięone przebić wśród ARM-owego sprzętu od takich producentów jak Apple,Samsung, ASUS czy Lenovo.
Skąd więc ten optymizm Krzanicha? Zdaniem CEO Intela, na rynkuprocesorów ARM, coraz bardziej zdominowanym przez producentów takichjak MediaTek czy Qualcomm, mniejsi gracze, w tym Rockchip iSpreadtrum, mają coraz mniejsze pole manewru, coraz trudniej imkonkurować cenowo w produkcji „generycznych” czipówprzeznaczonych do urządzeń ze średniej i niższej półki. Rozpoczęcieprzez nich produkcji układów z licencjonowanymi rdzeniami Intelapozwoli im zarówno wyróżnić się na rynku, jak i skuteczniejkonkurować cenowo (można sobie wyobrazić, że koszt licencji Intela nardzenie x86 dla takich małych firm może być niższy, niż to, czegochce konsorcjum ARM za swoje projekty).
Pod względem wydajności Atomy wypadają bardzo dobrze. Mogą równaćsię z nimi jedynie najlepsze czipy ARM, takie jak Tegra K1 Nvidii czyA8 Apple'a. Gorzej sprawa wypada pod względem energooszczędności.Niedawno testowany przez nas tabletz Atomem, mimo zainstalowanej baterii 8000 mAh pozwalał najedynie godzinę pracy pod wymagającymi obciążeniami, takimi jak gry3D, zaś przy mniej wymagających, takich jak czytanie książek czystron WWW – raptem pięć godzin. Oczywiście testowane urządzeniemiało duży, jasny ekran o wysokiej rozdzielczości, ale i tak wynikite w porównaniu do np. MiPada są raczej kiepskie.
Bardziej jednak niekorzystnie dla Intela wypada coś innego, amianowicie koszty produkcji. JP Morgan opublikował raport, z któregowynika, że koszt krzemowego wafla od Chipzilli jest na poziomieśredniej ceny sprzedaży krzemowego wafla od tajwańskiego potentatabranży półprzewodników, TSMC. Oznacza to, że Tajwańczycy jużzarabiają pieniądze na poziomie, na którym Intel dopiero wychodzi nazero. By grupa Mobile and Communications zaczęła przynosić zyski,Intel musi znacząco obniżyć swoje koszty. Pierwsze działania w tęstronę już podjęto, firma nie tylko rozbudowuje swoje fabryki, aleteż chce produkować Atomy w fabrykachkonkurencji. Wspólne z Rockchipem przedsięwzięcie, znane podnazwą SoFIA, ma pozwolić na wprowadzenie na rynek procesorów x86 dlatanich tabletów, które mogłyby znaleźć nabywców na ogromnych rynkachkrajów rozwijających się.
Analitycy zwracają jednak uwagę na to, że Intel znalazł się wsytuacji takiej, w jakiej kilkanaście lat temu byli inni producenciprocesorów x86 – AMD, VIA czy Cyrix. Ich układy ocenianio podkątem ceny i wydajności w porównaniu do zbliżonych układów Intela.Kiedy pierwsze Atomy z rdzeniami Medfield debiutowały w androidowychtabletach, rynek ARM wyglądał inaczej niż dzisiaj, najlepsze co możnana nim było znaleźć dwurdzeniowe Cortexy A9. Na takim rynku Chipzillaobiecywała rzeczy niemożliwe wówczas dla ARM-ów, wielordzeniowe czipyz HyperThreadingiem, 64-bitowe architektury i efektywne kompilatoryoprogramowania. Dzisiaj sytuacja jest zgoła odmienna. Coraz więcejprocesorów z 64-bitowymi rdzeni, architektura big.LITTLE pozwala naznaczące obniżenie zużycia energii, wykorzystywane w układach SoCjednostki graficzne pozostawiają zintegrowaną grafikę Atomów w tyle –a do tego wciąż wiele aplikacji na Androida optymalizowanych jest podkątem ARM – i nierzadko na Atomach działa po prostu słabo.
Współpraca z mniejszymi, mało znanymi (a przynajmniej niezbytgłośnymi) producentami nie wydaje się w tej sytuacji najlepszymsposobem na odbicie rynku. Kto ostatnio słyszał o nowych czipachSpreadtruma? Pełno ich w rozmaitych niedrogich smartfonach itabletach, jednak w większości na specyfikacji sprzętowej urządzeńprzeczytamy tylko, że w środku jest „czterordzeniowy Cortex-A7z grafiką Mali 400”. Atomowe rdzenie dla firm, które walczą oto, by oferować możliwie najtańsze czipy – to nie może działaćbez hojnego dotowania takiego biznesu.