Ładowanie mobilnych stron właśnie przyśpieszyło dzięki Google
Jakiś czas temu Accelerated Mobile Pages. Dziś możemy korzystać już z efektów prac.
W ciągu ostatnich miesięcy Google współpracowało z największymi amerykańskimi serwisami i firmami oferującymi CMS-y nad optymalizacja dzięki otwartemu frameworkowi AMP. Jest ona możliwa między innymi dzięki ograniczeniu korzystania przez autorów strony z JavaScript.
Ważnym aspektem jest także wybiórcze ładowanie treści: po wyświetleniu przez użytkownika witryny, takie elementy, jak między innymi obrazki, będą ładowane tylko w widoku, który zostaje prezentowany na ekranie. Dzięki temu, gdy strona jest długa, użytkownik nie traci czasu oraz cennego pakietu danych na rysowanie elementów, których i tak nie zobaczy.
Google nie zdecydowało się jednak na implementację na szczególnie szeroko zakrojoną skalę. Chodzi o promowanie zoptymalizowanych witryn w wynikach mobilnej wyszukiwarki. Gdy zatem użytkownik sformułuje do niej zapytanie, to miniatury prowadzące do witryny, które zobaczy na oddzielnym panelu na szczycie listy, będą właśnie zoptymalizowane dzięki AMP i zostaną wyświetlone w aplikacji wyszukiwarki Google, a nie odsyłały użytkownika do przeglądarki.
W oficjalnym komunikacie Google informuje, że zoptymalizowane strony wyświetlają się nawet czterokrotnie szybciej. Jednocześnie na urządzenie użytkownika zostaje pobrana nawet dziesięciokrotnie mniejsza ilość danych. O ile takie wyniki mogą imponować, to trudno mówić (na razie) o rewolucji ze względu na ograniczony zakres implementacji. W miarę spopularyzowania się AMP, optymalizacja z jego pomocą może się w przypadku mobilnych stron internetowych okazać standardem.