Linux Mint 17.1 dostępny: nowy Cinnamon i MATE z Compizem mogą zachwycić
Na serwerach lustrzanych dystrybucji Linux Mint znajdziemy już jej najnowsze wydanie dostępne ze środowiskami graficznymi MATE i Cinnamon. Jest to wydanie typu LTS, czyli z długim okresem wsparcia technicznego – jest to zgodne z przyjętą jeszcze w maju strategią opierania się właśnie na wydaniach stabilnych, bazą było więc wydane w kwietniu Ubuntu 14.04 LTS. Nie oznacza to wcale, że w najnowszym wydaniu brakuje nowości. Pomimo takiej, a nie innej numeracji, warto sprawdzić, co takiego przygotowali dla nas deweloperzy.
Zgodnie z przewidywaniami, Linux Mint 17.1 „Rebecca” oferuje kernel 3.13 i najnowszą wersję środowiska graficznego Cinnamon 2.4 – w tej edycji, która jest już zupełnie uniezależniona od GNOME, deweloperzy postawili przede wszystkim na poprawki znalezionych błędów, a także zwiększenie wydajności m.in. poprzez wprowadzenie nowego silnika JavaScriptu. Nie zabrakło licznych drobnych poprawek, które znacznie uprzyjemniają pracę z tym pulpitem. Po więcej informacji dotyczących najnowszego Cinnamona odsyłamy do artykułu Adama, który postanowił sprawdzić go dogłębnie.
Edycja korzystająca z MATE 1.8 jest w pełni zgodna z bardzo rozbudowanym i efektownym menadżerem okien Compiz, który został do niej dołączony. Został on wstępnie skonfigurowany, włączono niektóre efekty jak np. kostka pulpitu, a także ustawiono odpowiednie skróty klawiaturowe. Domyślnie środowisko korzysta jednak ze swojego natywnego menadżera Marco, który jest nastawiony przede wszystkim na wysoką stabilność i szybkość działania. Ulepszony został menadżer aktualizacji, który obecnie grupuje informacje o paczkach dla konkretnego oprogramowania (np. wyświetlenie 22 aktualizacji dla pakietu LibreOffice zajmuje tylko jedną linię). Dzięki temu użytkownicy mają uniknąć sytuacji, w których instalują aktualizacje w sposób niekompletny, a poza tym łatwiejsze jest sprawdzenie informacji o nowych pakietach. Przebudowano także moduł odpowiedzialny za wybór kernela – zawiera on więcej informacji o danej wersji, tych jest natomiast jeszcze więcej do wyboru.
Zupełnej przebudowie uległy także ustawienia dotyczące języka. Obecnie zawierają one wszystkie dane: wybrany język, region użytkownika, a także sposoby wprowadzania tekstu. Dzięki temu osoba korzystająca z systemu znajdzie wszystkie informacje powiązane w jakiś sposób z językiem lub formatowaniem danych w jednym, centralnym miejscu. Autorzy zdecydowali się również na przebudowanie ustawień ekranu logowania – boczny panel ma zapewniać wygodniejszy dostęp do poszczególnych kategorii ustawień. Pewne zmiany zaszły także pod maską: nowe polecenie pastebin pozwala na szybkie przesłanie do serwisu o takiej samej nazwie zarówno określonych przez użytkownika ciągów (lub danych wyjściowych z aplikacji) jak i całych plików. Tak umieszczone dane są dostępne przez dwa dni. Drugie nowe polecenie to search, jak sama nazwa wskazuje, pozwala ono na szybkie wyszukiwanie określonych ciągów znaków. Domyślnie przeszukuje aktualnie otwarty katalog. Zdecydowano się także na wykorzystanie nowych fontów. System wykorzystuje teraz rodzinę Noto, którą można znaleźć np. w serwisie Google.
Najnowszą wersję Linux Mint znajdziecie na serwerach lustrzanych – pełna jej lista jest dostępna na oficjalnym blogu projektu. Do instalacji dystrybucji zalecany jest komputer wyposażony w minimum 512 MB pamięci RAM (autorzy zaznaczają, że komfortową pracę zapewnia 1 GB lub więcej), a także 9 GB miejsca na dysku. Karta graficzna nie musi być specjalne zaawansowana, wystarczy, że obsłuży rozdzielczość ekranu 800 x 600 pikseli. System będzie otrzymywał wsparcie techniczne aż do 2019 roku. Jako dystrybucja ułatwiająca korzystanie np. z zamkniętych kodeków czy własnościowych sterowników jest więc świetnym wyborem dla wielu użytkowników. Zachęcamy do jej przetestowania.
