Rozszerzenie nazywa się po prostu Malwarebytes Browser Extension i jest na razie w fazie testowej. Do jego zadań należy między innymi blokowanie szkodliwych stron, blokowanie wyskakujących okien i filtrowanie potencjalnie niechcianych treści. Zapewniona ochrona może ponadto ochronić nas przed przejęciem kontroli nad przeglądarką przez liczne ataki i powstrzymać skrypty kopiące kryptowaluty bez naszej wiedzy. Oczywiście nie zabrakło blokowania pobierania potencjalnie niebezpiecznych plików. Podstawą dla tej ochrony nie jest jednak baza sygnatur czy adresów, ale wzorce zachowań.
Przy okazji rozszerzenie także przyspieszanie ładowania stron. Malwarebytes obiecuje nawet 3-krotne przyspieszenie, potencjalnie dzięki blokowaniu „ciężkich” elementów i połączeń zewnętrznych. Dotyczy to również elementów śledzących, dzięki czemu rozszerzenie pomaga zadbać o prywatność. Każdą z kategorii zabezpieczeń można wyłączyć, nie zabrakło listy wyjątków.
Co ciekawe, rozszerzenie Malwarebytes ma także możliwość ochrony naszego przeglądania przed fałszywymi wiadomościami i blokować clickbaity oraz strony phishingowe. Nie mamy jednak informacji o tym, w jaki sposób rozszerzenie określa „prawdziwość” treści zawartych na stronie i czy będzie działać prawidłowo dla polskich mediów.
Nowe rozszerzenie Malwarebytes w wersji beta znajdziecie w Chrome Web Store i sklepie Mozilli.