Mamy, ale nie damy - akt II
29 kwietnia Microsoft poinformował ouzyskaniu statusu RTM przez Service Pack 2 dla Windows Vista iWindows Server 2008. Minął już prawie miesiąc, a dodatku w centrumpobierania nie widać. Microsoft zapytany o powód opóźnienia mówi,że nie ma żadnego opóźnienia, bo SP2 był od zawsze planowany nadrugi kwartał 2009 roku, a ten się przecież jeszcze nie skończył.Ale zaraz, zaraz... czy tego filmu już przypadkiem niewidzieliśmy?
Trudno się oprzeć takiemu wrażeniu -sytuacja wygląda niemal identycznie, jak przed rokiem, gdy Microsoft wydawałchyba jeszcze bardziej oczekiwany dodatek Service Pack 1 dlaWindows Vista. Premiera wersji RTM miała miejsce 4 lutego 2008, a wcentrum pobierania i Windows Update dodatek pojawił się dopiero poponad 5 tygodniach - 18 marca. Dlaczego trwało to tak długo?Microsoft tłumaczył, że powstał problem z niektórymi sterownikami,dlatego firma wolała wstrzymać się z publikacją SP1 na masową skalędo momentu rozwiązania sprawy. Pomimo sporego opóźnienia wszystkoto wydaje się jednak sensowne. Teraz przy okazji Service Packa 2 dla Windows Vista i WindowsServer 2008 mamy powtórkę z rozrywki - wersja RTM ukończona 29 kwietnia, dzień później otrzymali ją nawetbeta-testerzy i posiadacze płatnych subskrypcji TechNet i MSDN.Niestety na tym koniec - i jest nawet gorzej, niż poprzednio, botym razem razem nie ma żadnego wytłumaczenia ani nawet przybliżonejinformacji o dacie wydania SP2. Korporacja zapytana przezMary Jo Foley odpowiada ze stoickim spokojem, że nie ma żadnegoopóźnienia - przecież od razu była mowa o "drugim kwartale 2009roku", a ten się jeszcze nie skończył. No cóż, trudno odmówićracji, ale nie takiej odpowiedzi moglibyśmy sobie życzyć. Na blogach, serwisach informacyjnych czy forach z całego świata niesłychać o żadnych problemach z Service Packiem 2 - dlaczego więccoś, co jest już ukończonym i przetestowanym produktem nie możezostać wydane publiczne dla wszystkich? Czy odwlekanie zniewiadomych powodów premiery gotowych Service Packów będzie jużdziwną tradycją? Na te pytania niestety chyba nikt nigdy już nieudzieli odpowiedzi...