Monitoring na odwrót: jak bezpiecznie nagrywać niebezpieczne sytuacje?

Monitoring na odwrót: jak bezpiecznie nagrywać niebezpieczne sytuacje?

Monitoring na odwrót: jak bezpiecznie nagrywać niebezpieczne sytuacje?
16.02.2016 21:23, aktualizacja: 05.05.2018 13:05

W przestrzeni miejskiej czyha wiele zagrożeń – i w imię walkiz tymi zagrożeniami miasta zaczęły wypełniać się systemamimonitoringu mającymi uczynić je bezpieczniejszymi. Pomijajączagrożenia dla prywatności jakie ten trend ze sobą przyniósłwidać jednak, że nie zawsze możemy na monitoring liczyć. Kamernie ma i nie będzie w każdym zakątku, a jeśli będą, to czy napewno w razie problemów uzyskamy dostęp do ich nagrań?Odnotowywane na całym świecie przypadki brutalności służbmundurowych wobec obywateli wielokrotnie pokazywały, że w takichsytuacjach liczyć można tylko na siebie.

Jako że jednak dziśpraktycznie każdy nosi przy sobie kieszonkowy komputerek z kamerkąi modułem łączności bezprzewodowej (dla niepoznaki zwanytelefonem), liczenie na siebie przestało być takie trudne. Pojawiłosię sporo aplikacji, które w niebezpiecznych sytuacjach mogąuratować nam skórę albo przynajmniej później pomóc wdochodzeniu sprawiedliwości.

Czy wolno nam nagrywać?

Zanim przyjrzymy się bliżej osobistym narzędziom domonitoringu, warto zastanowić się nad prawnym, ale teżpsychologicznym aspektem ich użycia. Nie działamy bowiem w takiejsytuacji w jakimś abstrakcyjnym świecie reguł prawnych leczkonfrontujemy się z drugim człowiekiem, najczęściej uzbrojonym,mającym wsparcie swoich towarzyszy. Wyczucie sytuacji jest więcbardzo ważne – automatyczne rozpoczynanie nagrywania wszystkichczynności podejmowanych przez umundurowane służby może częstodoprowadzić do zaostrzenia sytuacji nierzadko kończąc sięprzysłowiowym nabiciem sobie guza.

Pamiętajmy jednak, że ustawodawca wyraźnie stwierdził, że wtrakcie tych czynności funkcjonariusze także podlegają prawnym ograniczeniom i mają obowiązekrespektowania godności ludzkiej, przestrzegania i ochrony prawczłowieka zachowując się zgodnie z procedurą, podczas którejm.in. muszą ujawnić swoją tożsamość (imię, nazwisko i stopień)w sposób umożliwiający jej odnotowanie, przedstawić przyczynępodjęcia czynności i podstawę prawną takiego działania. Pozakończeniu tych czynności funkcjonariusz zobowiązany jestpoinformować o prawie zażalenia na podjętą czynność dowłaściwego miejscowo prokuratora. Szczegółowo kwestie tę reguluje rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów z dnia 29 września 2015 r. Jeśli więc uważamy, że dochodzi do naruszenia naszych praw (podczas np. zatrzymania,wylegitymowania czy przeszukania), możemy zaryzykować rozpoczęcienagrania sytuacji.

Oczywiście mówimy o rejestrowaniu funkcjonariuszy policji w trakcie i w związku z podejmowanymi czynnościami służbowymi, a jednocześnie dokonywanym w sposób, który nie będzie stanowił uniemożliwienia, czy choćby utrudnienia wykonywania czynności służbowych, w przeciwnym bowiem razie możemy spotkać się z dodatkową reakcją służb mundurowych, pod pretekstem właśnie utrudniania realizacji obowiązków służbowych funkcjonariusza.

Warto pamiętać, że żyjemy w Polsce, i popularne wSieci poradniki dotyczące zachowania wobec służb mundurowych niemają u nas większego sensu. Na pewno nie ma sensu próbowanieodmówienia okazania dokumentów – co prawda w doktrynie prawnejmówi się, że jeśli nie ma podstawy prawnej do wylegitymowania, toobywatel może odmówić podania swoich danych osobowych, ale wpraktyce zawsze jakaś podstawa prawna może się znaleźć, a odmowawylegitymowania to wykroczenie z art. 65 k.w., za które możemyzostać zatrzymani i ukarani grzywną. Natomiast rozsądne jest, gdy w toku czynności funkcjonariusza policji zostaniemy poddani kontroli osobistej, zażądać sporządzenia protokołu z czynności – co szczegółowo regulują przepisy wykonawcze do ustawy o Policji. Art. 15 tej ustawy określa zakres uprawnień policjantów, natomiast szczegółowo sposób ich realizacji oraz obowiązki z tym związane określa rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów z dnia 29 września 2015 r.: kwestia podania swoich danych przez funkcjonariusza, dokumentowania legitymowania, przeprowadzania kontroli osobistej itd.)

Przede wszystkim wyjaśnijmy sobie samą kwestię legalnościnagrywania rozmów z przedstawicielem służb mundurowych podejmującym interwencję. W kodeksie karnym znajdziemy „antyhakerski”art. 267, który jasno mówi o odpowiedzialności karnej związanej zwykorzystaniem szeroko rozumianych urządzeń podsłuchowych –jednak jedynie w odniesieniu do informacji, które chcielibyśmy uzyskać, a do których nie jesteśmy uprawnieni. Nagrywanie rozmów, których jesteśmyuczestnikiem, a wręcz adresatem, nie spełnia zatem znamion przestępstwa, o którymmowa we wspomnianym artykule. Nie ma tu więc mowy oodpowiedzialności karnej. Wciąż jednak nagranie rozmowy bezuzyskania zgody rozmówcy, w szczególności dokonywane potajemnie, może wiązać się z potencjalną odpowiedzialnościącywilną – prawnicy wspominają tu o niezwykle szerokim co dointerpretacji art. 23 kodeksu cywilnego, mówiącego o *ochroniedóbr osobistych człowieka *(w tym prawie do swobody i ochrony komunikowania się). Wydaje sięjednak, że nagrywanie rozmów w celu przedstawienia ich jako dowoduprzed sądem, nie powinno być jednak za takie naruszenie dóbrosobistych uznane, szczególnie gdy dotyczy czynności podejmowanychprzez funkcjonariuszy służb mundurowych.

Z innego punktu widzenia, tj. nie związanego z kwestią ewentualnego naruszenia dóbr osobistych warto wskazać, że zdarzają się jednak w praktyce sytuacje, w których podczas sporów cywilno-prawnych, z czysto procesowego punktu widzenia, tak pozyskany materiał nie będzie mógł zostać wykorzystany jako dowód w sprawie. Przykładowo w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 marca 2010 r. (sygn. Akt: I ACa 10/2010) wskazano, że okoliczność, że powódka nigdy nie wyraziła zgody na nagranie przedmiotowej rozmowy i nie została uprzedzona, że rozmowa będzie nagrana, zaś pozwana nie wspomniała przed przystąpieniem do nagrania, iż zapis rozmowy będzie wykorzystany w procesie stanowi naruszenie art. 227, 233 i 328 Kpc dyskwalifikując tym samym tak pozyskane dowody, aczkolwiek nie jest to stanowisko przeważające i w praktyce dowody z takich nagrań są dopuszczalne.

Czym innym jest jednak kwestia samego nagrywania (rejestrowania) działań funkcjonariuszy policji podejmujących czynności służbowe, co nie jest w żaden sposób wprost uregulowane, a tym bardziej zakazane w przepisach prawa, a czym innym jest ewentualne dzielenie się takimi nagraniami z innymi osobami.

W tym wszystkim jest bowiem pewien haczyk. Na wielu stronachinternetowych możemy spotkać się z twierdzeniem, że dopuszczalnejest w Polsce fotografowanie, nagrywanie i filmowanie osóbpełniących funkcję publiczne, w tym policjantów, strażnikówmiejskich, wojskowych i urzędników, oraz rozpowszechnianie takichmateriałów, np. w Internecie. Wniosek taki ma być wyprowadzony z art. 81 ustawy oprawie autorskim i prawach pokrewnych, gdzie wyczytać można, żezezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osobypowszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku zpełnieniem przez nią funkcji publicznych.

Z kolei kodeks karnymówi (art. 115 § 13), że funkcjonariuszem publicznym jest funkcjonariuszorganu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego, zaśza osobę pełniącą funkcję publiczną uznać można (art. 115 § 19)funkcjonariusza publicznego, członka organu samorządowego, czyosobę zatrudnioną w jednostce organizacyjnej dysponującej środkamipublicznymi.

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych mówi jednak w powołanym przepisie odopuszczalności rozpowszechniania, (bez odrębnej zgody osoby, której wizerunek zostałby upubliczniony), a nie samego nagrywania (co nie jest zakazane). Co jednak istotne powołany przepis zezwala na rozpowszechniania wizerunku nie każdego funkcjonariusza publicznego, lecz jedynie osoby powszechnie znanej, a ponadto w sytuacji, gdy taki wizerunek wykonano w związku z pełnioną funkcja publiczną.

Niewątpliwie funkcjonariusza policji wykonującego swoje obowiązki służbowe można uznać za osobę pełniącą funkcję publiczna, o tyle trudno uznać szeregowego strażnika miejskiego czy policjanta za osobę powszechnie znaną, co wskazuje na to, że powołany przepis art. 81 ustawy o prawie autorskim nie może stanowić podstawy do swobodnego rozpowszechniania utrwalonego podczas interwencji wizerunku funkcjonariusza policji. Nie ma też podstaw do automatycznego przenoszenia definicji z przepisów prawa karnego do definicje z ustawy o prawie autorskim. Na gruncie jednak ustawy o prawie autorskim za ugruntowane przyjmuje się stanowisko, że do kategorii osób publicznych, o których mowa w art. 81 ust. 2 pkt 1 u.p.a.p.p., należą zarówno osoby sprawujące funkcje publiczne, jak i osoby, które nie pełniąc ich, odgrywają rolę w różnych dziedzinach życia publicznego, takich jak polityka, życie społeczne, kultura, sztuka, a pośród nich, aktywni w tych ostatnich dziedzinach, cieszący się znacznym zainteresowaniem publiczności i mediów artyści, gwiazdy rozrywki (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 r. sygn. akt: I CSK 739/12). Należy więc stwierdzić, że regulacji dotyczących samego nagrywania funkcjonariuszy publicznych w ustawie o prawie autorskim po prostu nie ma.

Tak samo jednak nie ma w polskim prawie żadnych podstaw prawnych do tego, by funkcjonariusz dokonujący czynności służbowych podejmował względem nagrywających go jakieś szczególne działania, na czele z zatrzymaniem sprzętu wykorzystanego do nagrania, chyba że działania nagrywającego miałyby prowadzić do uniemożliwienia lub utrudnienia wykonywania obowiązków służbowych. Jeśli zaś uważa, że nagranie wiązało się z naruszeniem jego dóbr osobistych, to zgodnie z prawem zostaje mu jedynie tak samo jak każdemu innemu obywatelowi pozew cywilny, w którym to na nim spoczywa ciężar udowodnienia, że samo nagrywanie (ale nie publiczne rozpowszechnianie) podejmowanych przez niego czynności było naruszeniem tego, o czym mówi art. 23 kc, co w przypadku podejmowania służbowych wydaje się bardzo wątpliwe.

Co jednak z rozpowszechnianiem takiego nagrania? Tutaj trzebapamiętać, że ustawa o prawie autorskim wprowadza generalnie ochronęrozpowszechniania wizerunku danej osoby (o ile osoba taka nie wyraziła na to zgody), nie definiując jednak, czym tenwizerunek miałby być (tak to już z jakością logiczną prawstanowionych jest). W dyskusjach, które toczą się na forachfotograficznych wspomina się często o wyrokuSądu Najwyższego z 2009 roku, w którego uzasadnieniu możemyprzeczytać, że wizerunek oznacza obraz fizyczny człowieka jakoprzedstawienie jego postaci, a zwłaszcza twarzy, w rozumieniuprzenośnym może jednak odnosić się także do takich cechczłowieka, których ujawnienie umożliwia jego identyfikację.

Nasza analiza została skonsultowana z radcą prawnym Dominikiem Rojewskim, wprowadziliśmy w jej wyniku formalne uściślenia.

Tak więc jeśli zdecydujemy się rozpowszechniać publicznieutrwalone wcześniej nagrania funkcjonariuszy, należy pamiętać, bywcześniej poddać je edycji, anonimizując przynajmniej twarzenagrywanych funkcjonariuszy – to powinno zapewnić bezpieczeństwoprawne. Oczywiście przedstawienie sądowi nagrania w jegooryginalnej formie za publiczne rozpowszechnienie wizerunku uznanebyć nie może.

Narzędzia ochronne

W sklepach z aplikacjami mobilnymi znajdziemy sporo gotowychnarzędzi, które mogą zwiększyć osobiste bezpieczeństwo, czy toprzez wysłanie alarmowej wiadomości z naszą wskazaną przez GPSlokalizacją do zaufanej osoby, wezwanie pomocy, czy też właśnieprzez dyskretne rozpoczęcie nagrywania tego, co się dzieje. Ichwartość w naszych warunkach bywa jednak różna. Czym więc wartosię zainteresować?

bSafe

Jednym z najlepszych (i darmowych) narzędzi do osobistegobezpieczeństwa jest bSafe. Pozwala nam na powiadomienie członkównaszej „sieci bezpieczeństwa” o tym, gdzie obecnie jesteśmy,czy też zainscenizowanie fałszywego połączenia telefoniczne,dzięki któremu być może wykręcimy się z niezręcznej sytuacji.

bSafe You - All new and redesigned

Kluczową funkcją jest jednak wezwanie pomocy. W razie problemówjednym dotknięciem możemy uaktywnić głośny alarm, któremutowarzyszy ostrzegawczy komunikat o powiadomieniu naszych„strażników”, lub też alarm cichy, bez takiego komunikatu. Wobu wypadkach jednak aplikacja uaktywni kamerę, rozpoczynającnagrywanie tego, co się dzieje i wybierze połączenie, tak by osobapo drugiej stronie mogła wszystko usłyszeć. Nagranie jestautomatycznie przekazywane na serwer bsafe, dzięki czemu nawet jeślinapastnik zabierze nam smartfon, chcąc skasować wideo, i tak nic muto nie da – nasi „strażnicy” otrzymali już powiadomienia zlinkami do pobrania klipu.

Sporą zaletą aplikacji jest możliwość włączenia timera,który uaktywni nagrywanie po określonym czasie, chyba że wcześniejgo zdezaktywujemy. Dzięki temu wyczuwając, że szykuje się cośzłego, możemy schować smartfon np. do zewnętrznej kieszenikurtki, tak by tylko kamerka wystawała, wiedząc że i tak oproblemach zostanie powiadomiony kto trzeba. Jej głównym minusemjest to, że nasi „strażnicy” też muszą sobie bSafe wtelefonach zainstalować, zakładając przy tym kompletny profil.Wiele osób będzie zawiedzionych tym, że wśród dostępnychjęzyków interfejsu użytkownika nie ma języka polskiego.

geavi

Ta interesująca aplikacja pozwala na uruchomienie nagrywaniawideo w rozdzielczości HD, działając w tle, dzięki czemu możemyw tym czasie robić inne, pozornie niewinne rzeczy (w rodzajuprzeglądania Facebooka czy rozmawiania przez telefon). Nagrane filmyzostają połączone z naszą ustaloną przez GPS lokalizacją i mogązostać udostępnione przez e-maila, Facebooka, Twittera, SMS-a czydowolną inną platformę.

Obraz

Jeśli uaktywnimy płatne konto, filmy będą automatyczniewgrywane na serwery geavi – podstawowe konto 500 MB kosztuje około5 zł miesięcznie. Wgrane tam materiały nie mogą być skasowaneani zmodyfikowane przez 10 dni, co gwarantować ma ichnienaruszalność i wartość jako dowodów.

Cell 411

Ta ciekawa „mikrospołeczna platforma do reagowania na sytuacjekryzysowe” ma znacznie więcej zastosowań, niż tylkopowiadamianie o napadach. Możemy w niej tworzyć komórki samopomocy– ludzi, z którymi ramię w ramię poradzimy sobie z rozmaitymiproblemami, takimi jak awaria samochodu, nagły problem zdrowotny,włamanie, czy aresztowanie przez policję. Co ciekawe, w „trybiepatrolowym” pozwala na odbieranie powiadomień (wraz z zlokalizacją ustaloną przez GPS) od wszystkich użytkowników zokolicy (określamy promień naszej interwencji), co czyni aplikacjętę bardzo dobrym narzędziem dla wszelkiej maści patroliobywatelskich.

Oczywiście możemy też za pomocą Cella 411 udokumentować to,co się dzieje – jednym dotknięciem robiąc zdjęcie lub włączającnagrywanie wideo. Dostajemy możliwość udostępnienia go zarównowśród członków naszej komórki samopomocy, jak i globalnegowysłania, tak by odebrać mógł to każdy, kto z aplikacji korzystaw trybie patrolowym.

Cell 411 Who do you call when you need help?

Aplikacja jest bardzo amerykocentryczna (zawiera m.in.nieprzydatne u nas porady dotyczące kontaktów z policją), aledziała – i jeśli znacie angielski w stopniu choć podstawowym,może sprawdzić się bardzo dobrze.

Periscope

Periscope jest popularnym narzędziem do transmisji wideo online,które już nie raz wykorzystano do dokumentowania aktywnościfunkcjonariuszy. Powstało zresztą z inspiracji zamieszkami w Turcji– jego twórca pomyślał, że chciałby o pewnych rzeczach nietylko przeczytać na Twitterze, ale też zobaczyć je na żywo.

Obraz

Powiązany z Twitterem Periscope pozwala udostępnić nagraniealbo publicznie, albo wybranym osobom – śledzić strumień możeich nawet 8 tysięcy. Wideo może być upublicznione także przezTwittera i Facebooka (po uprzednim połączeniu konta Twittera zFacebookiem).

I am getting arrested

Prościej się już nie da: aplikacja ta pozwala nam zdefiniowaćwiadomość alarmową i listę numerów telefonicznych dopowiadomienia. Jednym kliknięciem roześlemy alarmowego SMS-a dowszystkich. To już taka aplikacja ostatniej szansy, która zadziałanawet w warunkach, gdy tylko sieć 2G jest dostępna.

Obraz

I am getting arrested: wersja na Androida.

Kitestring

To nie aplikacja mobilna, ale serwis webowy, i to działający naodwrót, niż aplikacje do alarmowania. Po założeniu konta wserwisie i wprowadzeniu danych zaufanej osoby (w darmowej wersjimożemy zdefiniować tak tylko jedną osobę) dostajemy możliwośćokreślenia czasu swojego wyjścia z domu i spodziewanego powrotu. Popewnym czasie Kitestring wyśle nam SMS-a z pytaniem, jak nam idzie.Mamy 5 minut na odpowiedź – jeśli w tym czasie nie odpowiemy, donaszego zaufanego człowieka zostanie wysłany alarmowy SMS.

Obraz

Ciekawostką jest możliwość zdefiniowania hasła, które musimyużyć w odpowiedzi, by została ona uznana za poprawną. Dziękitemu, jeśli napastnik przejąłby kontrolę nad telefonem, niebędzie mógł powstrzymac Kitestringa przed wysłaniem alarmowejwiadomości.

Kitestring dostępny jest pod adresem www.kitestring.io.

Polski akcent: SafeWatch

Ta napisana przez studentów z Gdańska aplikacja nie jest jeszczedostępna dla szerszej publiczności, ma jednak kilka zalet, któremogą uczynić z niej hit. Przede wszystkim ma działać nie tylko nasmartfonach, ale też na smartzegarkach. Jej celem jest bowiemmożliwość wezwania pomocy w możliwie jak najbardziej dyskretnysposób.

Obraz

Użytkownik za pomocą wcześniej zdefiniowanego gestu możewezwać pomoc – na policję przekazana zostanie wiadomośćgłosowa, do bliskiej zaś osoby wysłane dodatkowe powiadomienia.Informacje o lokalizacji trafiają zaś na serwer i są widoczne dlapolicyjnego dyspozytora poprzez specjalną stronę.

SafeWatch póki co znajduje się w fazie alfa, ale jego twórcyjuż zdobyli uznanie w międzynarodowym konkursie AIS Student ChapterCompetition, zdobywając tam trzecie miejsce. Miejmy nadzieję, żejuż niebawem wprowadzą SafeWatch na rynek.

Najważniejsze: zdrowy rozsądek

Oczywiście pamiętajcie, że żadna aplikacja nie wytworzymagicznego pola siłowego, które ocali was przed razami. W razieproblemów możemy jedynie radzić, byście nie drażniliprzeważających liczebnie napastników, zachowywali się w miaręmożliwości spokojnie, nie odpowiadali na ewentualne wyzwiska,kuksańce, a nawet ciosy. Jeśli napastnicy zażądają oddaniasmartfonu – oddajcie go. Jeśli zażądają odblokowania –odblokujcie go. Waszym celem jest wyjść z opresji w miarę cało, anie silić się na bohaterstwo. Dzięki wspomnianym aplikacjomnagranie i tak bowiem znajdzie się poza zasięgiem napastników.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)