Motorola Razr szokuje brakiem trwałości – kolejne doniesienia. Wpadka Samsunga niczego nie nauczyła
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Motorola Razr zdecydowanie nie ma dobrej prasy. Po tym, jak przeprowadzono eksperyment z wykorzystaniem robota, który unaocznił, że smartfon może mieć problem z przetrwaniem 12 miesięcy, z sieci napływają kolejne doniesienia o problemach.
Człowiek uczy się na błędach, a najlepiej kiedy są to błędy cudze – mówią. Jednak wygląda na to, że Motorola błędów konkurencji do serca sobie nie wzięła, a przez to zalicza dokładnie tą samą wpadkę, przez którą Samsung zdecydował się przełożyć premierę Galaxy Fold. Przy czym w przypadku Razr problem jest nawet większy.
Wyświetlacz elastyczny, z uwagi na konieczność absorpcji licznych naprężeń, nie może być osadzony w obudowie na sztywno wzdłuż krawędzi. Punkty montażu znajdują się bliżej linii środkowej, a krawędzie po prostu luźno opadają na korpus. Tworzy się szczelina, która chętnie zbiera wszelkie zanieczyszczenia, a te z kolei mogą uszkodzić urządzenie.
W Galaxy Fold zastosowana została ramka maskująca ową szczelinę, ale w pierwszej wersji kończyła się ona przed zawiasem. Brud i tak dostawał się do wnętrza. Dopiero w modelu poprawionym zadbano także o zabezpieczenie zawiasu.
Motorola Razr: Hands-On - BBC Click
Jakie wnioski wyciągnęła Motorola? Otóż żadne – Motorola Razr nie ma choćby częściowej ramki ochronnej. Jak prezentuje BBC, ekran można do woli podnosić. Paznokciem.
Być może stąd wynikają liczne problemy, o których donoszą inni zachodni dziennikarze. Ars Technica pisze na przykład o przypadkach migotania ekranów i zielonych liniach w egzemplarzach pokazowych. Po zaledwie dobie od wystawienia. Choć jasnym jest, że prezentowane na wystawach sztuki nie spotykają się z najdelikatniejszym traktowaniem, sprawa daje do myślenia.