Mozilla się rozdrabnia: pojawi się nowy bezimienny wariant Firefoksa

Jeśli chodzi o wszelkiej maści wersje testowe przeglądarki Firefox, to Mozilla oferuje ich dość duże rozróżnienie. Oprócz testowych, mamy jeszcze do dyspozycji wydanie deweloperskie, a wkrótce to bogate portfolio zostanie jeszcze bardziej rozszerzone. Tym razem o przeglądarkę, która ma odpowiedzieć na potrzeby twórców rozszerzeń.

Aktualnie plan wydawniczy Firefoksa jest dość złożony. Mamy zatem aktualną wersję stabilną, wersję ESR z wydłużonym wsparciem, która często jest bazą dla budowania innych przeglądarek, wersję beta, wersję Aurora i Developer Edition, a także nocne kompilacje. Okazuje się jednak, że takie bogactwo, graniczące z chaosem, nie zaspokaja wszystkich potrzeb.

Konieczność powstania kolejnego wariantu jest spowodowana strategią Mozilli, która ma na celu bezbolesną implementację wymogu podpisywania rozszerzeń. Ta była już kilkukrotnie opóźniana. Wymóg ten sprawi, że twórcy rozszerzeń nie będą mogli testować rozszerzeń w dotychczasowych wersjach stabilnych i beta. Zamiennika nie mogą także stanowić testy w środowisku Nightly czy wersji deweloperskiej.

Podstawową różnicą, jaką wnosi bezimienna przeglądarka, jest zatem zrezygnowanie z tego wymogu tak, aby podpisanie rozszerzenia mogło mieć miejsce już po ukończeniu testów. Według informacji GHacks, nowy plan wydawniczy będzie stanowił odzwierciedlenie kanałów stable i beta z różnicą polegającą na możliwości wyłączania wymogu podpisu.

Dla przeciętnego użytkownika Firefoksa oznacza to zaś, że Mozilla jest coraz bliżej zrealizowania swojej obietnicy o podpisywanych rozszerzeniach w wydaniu stabilnym, co ma zwiększyć bezpieczeństwo przeglądarki w wydaniu stabilnym i beta. Ponadto chętni zyskają możliwość korzystania z niepodpisanych rozszerzeń na własne ryzyko.