PlayStation Now pozwoli pobierać gry. Sony podbiera pomysł na Xbox Game Pass
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Usługa strumieniowania gier PlayStation Now podąża w kierunku konkurencyjnego Xbox Game Pass. Jak informuje Sony, począwszy od dzisiaj subskrybenci PS Now, posiadający konsolę PS4 lub PS4 Pro, mogą pobierać tytuły z udostępnione w ramach chmury i uruchamiać je lokalnie. Tym samym, wzorem Microsoftu, Japończycy zaczynają oferować na abonament pełnowartościowe kopie gier. (Wcześniej w tej formie możliwy był wyłącznie streaming).
Sony deklaruje, że do pobrania dostępnych będzie większość gier na PS4, spośród pozycji dostępnych w bazie PS Now, a także wszystkie klasyki z PS2. Za przykłady podano: Bloodborne, God of War 3 Remastered, NBA 2K16 oraz Until Dawn. Jednocześnie na liście z oczywistych przyczyn brakuje gier dla PS3. Tych aktualna konsola tokijskiej korporacji po prostu nie jest w stanie odpalić. Co zrozumiałe, z tego samego względu pobieranie gier nie jest w ogóle możliwe na komputerach PC, które to siłą rzeczy nie uruchamiają natywnie żadnych gier w formacie PlayStation.
Interesującą cechę całego ekosystemu stanowi możliwość przenoszenia zapisów stanu gry. Jeśli rozpoczniemy grę w chmurze, to później będziemy mogli kontynuować zabawę lokalnie, zaczynając od odpowiedniego momentu. Z tym że tkwi tutaj malutki haczyk: do przenoszenia save'ów niezbędna okazuje się subskrypcja PS Plus, choć w trybie sieciowym w gry z PS Now pogramy już bez drugiego abonamentu. Trzeba przyznać, że jest to dość pokrętny model biznesowy.
Przy okazji Sony przypomniało o trwającej do 25. września promocji na PS Now, w ramach której każdy nowy użytkownik może nabyć miesięczną subskrypcję za 9,99 dol., plan trzymiesięczny kosztuje nie 44,99 dol., lecz 29,99 dol., plan roczny zaś – 99,99 dol. Mały mankament stanowi tylko to, że PS Now wciąż nie jest oficjalnie dostępne w Polsce. Zaradni użytkownicy radzą sobie z tym problemem poprzez założenie konta na brytyjskie dane teleadresowe, ale – nie oszukujmy się – w kraju tak bardzo zdominowanym przez konsole Sony brak jednej z istotniejszych usług należy otwarcie piętnować. Może nowa funkcja PS Now zmieni nastawienie lokalnego oddziału?