Podatek od YouTube'a. Ci twórcy wideo mogą spać spokojnie

Podatek od YouTube'a. Ci twórcy wideo mogą spać spokojnie

Niektórym youtuberom się "upiecze"
Niektórym youtuberom się "upiecze"
Źródło zdjęć: © Unsplash.com
Konrad Siwik
31.01.2022 11:53, aktualizacja: 31.01.2022 13:04

KRRiT poinformowała niedawno o obowiązku zgłoszenia o wpis do wykazów, który ma dotyczyć youtuberów. Zgodnie z nim mają oni podlegać podatkowi na rzecz Państwowego Instytutu Filmowego. Okazuje się, że nie dotyczy on wszystkich twórców treści publikowanych w serwisie.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji 12 stycznia 2022 r. wydała stanowisko, zgodnie z którym niektórzy twórcy kanałów na YouTube mogą być traktowani jak dostawcy audiowizualnych usług medialnych na żądanie. W związku z tym, zostaną oni objęci obowiązkiem zgłoszenia o wpis do wykazów, który z kolei wiąże się z koniecznością płacenia 1,5-procentowego podatku.

Całej sprawie przyjrzał się dokładnie Michał Waś, adwokat z Kancelarii Adwokackiej "Agere". Według jego ustaleń nowy obowiązek nie dotyczy wszystkich twórców treści publikowanych na YouTube. – Obowiązek wpisu do wykazu prowadzonego przez KRRiT dotyczy tylko tych, którzy dostarczają wyłącznie profesjonalne materiały audiowizualne – audycje, które stanowią konkurencję dla tradycyjnej telewizji" – wskazuje Waś.

Osoby prowadzące hobbystycznie, "niezawodowo" kanały na YouTube temu obowiązkowi nie podlegają. Jeśli więc wrzucasz na swój kanał na YouTube np. filmy ze swoich wakacji, wydarzeń rodzinnych, czy filmiki dotyczące realizacji Twojego hobby, to możesz spać spokojnie. Taka ocena znajduje oparcie w orzecznictwie ETS – wyjaśnia adwokat.

Twórcy, którzy udostępniają wyłącznie materiały dźwiękowe z nieruchomym obrazem, według eksperta również są wolni od nowego obowiązku. Podobnie jest w przypadku firm, które prowadzą swoje kanały, zamieszczając na nich krótkie filmy reklamowe własnych produktów.

– Konsekwencją braku obowiązku wpisu do wykazu audiowizualnych usług medialnych na żądanie jest niepodleganie opłacie na rzecz PISF – podkreśla Waś.

Warto mieć również na uwadze, że podatek dotyczy wyłącznie przedsiębiorców, dla których prowadzenie kanału na YouTube jest stałym źródłem przychodów. Jak wskazuje Waś, zwolnieni są z niego mikroprzedsiębiorcy, którzy w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych spełniali łącznie następujące warunki:

  • zatrudniali średniorocznie mniej niż 10 pracowników,
osiągnęli roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 2 milionów euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 2 milionów euro.

Co więcej, nawet profesjonalne kanały na YouTube nie muszą płacić tego "podatku" pod warunkiem, że liczba ich użytkowników w danym roku kalendarzowym nie przekroczy 1 proc. abonentów usług transmisji danych zapewniających szerokopasmowy dostęp do Internetu.

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)