Prosser: Apple nie zrezygnuje z iPhone'a mini, za to może porzucić SE
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znany analityk, powołując się na własne źródła informacji, twierdzi, że Apple konsekwentnie wierzy w miniaturowe smartfony. W przypadku iPhone'a 12 mini zawieść miał nie produkt, lecz komunikacja.
Przypomnijmy, iPhone 12 mini zadebiutował w listopadzie, by stać się, jak anonsuje go Apple, najmniejszym na świecie smartfonem z 5G. Konsumentów jednak taka narracja nie przekonała. W tej chwili maluszek jest najgorszej sprzedającym się urządzeniem w swojej rodzinie, odpowiadając za raptem 6 proc. całkowitej sprzedaży.
Pojawiają się doniesienia, że w II kwartale 2021 r. produkcja terminalu może zostać wstrzymana, a media i użytkownicy pytają o przyszłość podmarki mini.
Nie porzucona, ale odmieniona
Jak twierdzi analityk Jon Prosser, Apple wcale nie zamierza filigranowego smartfonu porzucać, bo wierzy w ostateczny sukces tego projektu. Winę za kiepską sprzedaż zrzuca natomiast na barki kanibalizacji poprzez model SE.
Prosser zauważa, że osoby poszukujące kompaktowego smartfonu z iOS często wybierają po prostu propozycję najtańszą. A pod tym względem iPhone SE (od 2199 zł) wręcz deklasuje młodszego pobratymca (od 3599 zł). Z biznesowego punktu widzenia, problemem nie jest więc mini sam w sobie, lecz jego zbyt oczywista alternatywa.
Idąc tym tropem, spółka z Cupertino miałaby rozważać dwie opcje. Po pierwsze, powiększenie iPhone'a SE do bardziej standardowych rozmiarów, a po drugie – całkowitą rezygnację z niego. Bądź co bądź, klamka ponoć już zapadła i w tym roku zobaczymy kolejnego mini.