Pseudonim wystarczył do pozwu za udostępnianie plików
21.06.2010 19:32, aktual.: 21.06.2010 19:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szwedzki sąd musi zmierzyć się z jedną z dziwniejszych spraw związanych naruszeniem praw autorskich. Oskarżony pirat został rozpoznany na podstawie internetowego pseudonimu.
Żeby było jeszcze ciekawiej pozew dotyczy nielegalnego rozpowszechniania filmu o... łosiach. Jeden z użytkowników The Pirate Bay udostępnił film o polowaniach na owe zwierzęta. Tytuł wideo, jak donosi serwis TorrentFreak, to „Löshundsjakt i norr”. Jego trailer można obejrzeć na YouTube. Twórca obrazu, Tor Lundberg, kiedy dowiedział się, że jego dzieło można za darmo pobrać z Sieci, postanowił samemu znaleźć sprawcę. W tym celu śledził internautę, który zamieścił plik. O dziwo po nicku pirata dotarł do prawdziwej osoby, również Szweda i skontaktował się z nim telefonicznie. Następnie Lundberg pozwał pirata do sądu, żądając 15 tys. dolarów odszkodowania. Jego zdaniem publikacja filmu zrujnowała go finansowo. Oskarżony broni się, że jego konto zostało wykorzystane przez kogoś innego, kto zamieścił film o łosiach w The Pirate Bay. Zdaniem prokuratora Henry’ego Rasmussona pozew może być pozytywnie rozpatrzony przez sąd.
Mimo komicznych okoliczności, sprawa może mieć poważne konsekwencje. Jeśli sędzia wyda wyrok skazujący jedynie na podstawie internetowego pseudonimu, może to być wykorzystane przez innych producentów czy wytwórnie. Dwa tygodnie temu informowaliśmy o podobnej sprawie, tym razem w amerykańskim sądzie. Producent filmu „The Hurt Locker” pozwał internautów udostępniających obraz w Sieci na podstawie ich adresów IP. Anonimowość w Internecie staje się coraz bardziej wirtualna, a właściciele praw autorskich do materiałów chwytają się kolejnych sposobów na ukrócenie piractwa. Pytanie tylko, czy cel uświęca środki?