Szef MSWiA „przestrzega” przed handlem zarejestrowanymi kartami SIM

Szef MSWiA „przestrzega” przed handlem zarejestrowanymi kartami SIM

Szef MSWiA „przestrzega” przed handlem zarejestrowanymi kartami SIM
25.08.2016 16:16, aktualizacja: 25.08.2016 16:31

Można było się spodziewać, że stanowiony przez ustawę antyterrorystyczną obowiązek rejestracji kart pre-paid szybko spowoduje wysyp ofert sprzedaży kart zarejestrowanych na „słupy”. Rozkwit tego zjawiska opisywaliśmy wcześniej. Ustosunkował się do niego właśnie szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Błaszczak.

Przed niecałym miesiącem wystarczyło pobieżne przeszukanie serwisów aukcyjnych, aby znaleźć oferty sprzedaży zarejestrowanych kart SIM różnych operatorów. Wówczas ich ceny oscylowały w granicach 200 zł, dziś są kilkukrotnie niższe. Mimo starań operatorów, by możliwie jak najbardziej ułatwić obowiązek rejestracji, ewentualne korzyści dla bezpieczeństwa wewnętrznego zostały zatem szybko zniwelowane do zera.

Sami operatorzy poinformowali nas, że obowiązek rejestracji jest skrupulatnie realizowany, zaś ustawa nie nakłada na nich obowiązku weryfikacji, gdyż ewentualnymi konsekwencjami mają zająć się stosowne służby. Jednocześnie zaznaczyli w regulaminie świadczenia usług, że zarejestrowana karta może być wykorzystywana tylko przez pierwotnego właściciela, zaś jej sprzedaż regulamin łamie.

Żaden z największych operatorów, o co przecież nie można mieć jakichkolwiek pretensji, nie przewiduje natomiast weryfikowania tego, kto faktycznie z karty korzysta. W rozmowie z RMF ustosunkował się do tego szef MSWiA. Trudno jednak stwierdzić, aby sformułowane przez niego ostrzeżenie rzeczywiście miało jakikolwiek wpływ na redukcję zjawiska handlu kartami i przywrócenie, czy też nadanie, ewentualnej skuteczności regulacjom stanowionym przez ustawę.

Mariusz Błaszczak stanowczo odradził bowiem sprzedaż kart SIM, gdyż ewentualne przestępstwa dokonane z ich wykorzystaniem, poskutkują wyciągnięciem konsekwencji prawnych wobec samych sprzedawców. Złośliwi mogliby zatem stwierdzić, że służby przedsiębiorą konsekwencje prawne wobec osób oskarżonych o wykroczenia czy przestępstwa, które nie mogłyby mieć miejsca przed wejściem w życie ustawy terrorystycznej. Nie to jest jednak ważne, a fakt, że sama ustawa nie stanowi podstaw, aby wobec handlarzy wyciągać konsekwencje.

Jak takie podejście ma się do rzeczywistej skuteczności ustawy, działalności służb i w końcu bezpieczeństwa wewnętrznego, czyli wartości, dla której obywatele rezygnują z zaskakująco dużej liczby przywilejów? Na to pytanie odpowiedzi brakuje, niemniej szef MSWiA zaznacza, że w razie konieczności ustawa może zostać doprecyzowana.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)