USA: Trump otworzył "nową fabrykę Apple". I nie jest ani nowa, ani Apple

Zadowolony prezydent Trump zwiedzający nowo otwartą fabrykę Apple'a, do której powstania przyczynił się sam, prowadząc politykę wsparcia lokalnych przedsiębiorstw – takie obrazki pokazywały w środę amerykańskie media. Czy to znaczy, że produkcja iPhone'a wróci do USA? Oczywiście, że nie—a prezydent odegrał scenkę PR-ową.

Jak u Barei, fot. Shutterstock.com
Jak u Barei, fot. Shutterstock.com
Piotr Urbaniak

21.11.2019 05:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

–Jesteśmy świadkami narodzin bardzo potężnej i istotnej fabryki – podsumował Trump swoją wycieczkę. – Od zawsze powtarzałem, że chcę, aby Apple budował zakłady w USA. I to się teraz dzieje – dodał, wyraźnie zadowolony.

Ale to wszystko nie jest prawdą, kontruje The Verge. Jak czytamy, prezydent USA w istotny sposób naciągnął fakty, łącząc ze sobą dwa różne przedsięwzięcia, a kompleks który pokazał w ogóle nie należy do Apple'a. Choć jest z firmą Tima Cooka związany biznesowo.

Trump tours Apple plant with CEO Tim Cook in Texas

Apple faktycznie otwiera nową placówkę w Austin w Teksasie, ale jest to biuro projektowe, nie fabryka. Takie samo biuro jak to, które ma od wielu lat w Cupertino. Trump z kolei pokazał obiekt należący do firmy Flex Ltd (daw. Flextronics), która współpracuje z Apple'em i składa w USA komputery z linii Mac Pro. Już od 2013 roku, gdy rządził jeszcze Barrack Obama.

Nie taniej, a dokładnie odwrotnie

– Zaletą jest to, że nie muszą się martwić o cła – dorzucił jeszcze Trump. – Kiedy produkujesz na miejscu [w USA – przyp. red.], nie musisz się martwić o cła – skwitował.

The Verge zauważa, że te zdania są już nie tyle naginaniem faktów, co kłamstwem. Flex Ltd nie wytwarza części do maców, a tylko składa je w całość. Komponenty dalej pochodzą z Chin. Ustawa celna jest natomiast skonstruowana tak, aby obejmować pojedyncze elementy, a nie gotowy sprzęt. W rezultacie Apple nie płaci dodatkowego podatku od na przykład iPhone'ów, które są w całości produkowane i składane poza USA, za to płaci od rodzimych Maców Pro.

Przedsiębiorstwo próbowało uzyskać zwolnienie z opłat, ale nie w każdym przypadku się to udało. Część postulatów rząd amerykański zaakceptował, inne – odrzucił. Waszyngton nie odpuszcza m.in. w sprawie układu chłodzenia, kabli zasilających i wybranych płytek drukowanych. W pewnym momencie Apple rzucił nawet luźny pomysł na powrót z produkcją do Chin.

Podsumujmy: Trump ogłosił światu sukces z powodu otwarcia w USA fabryki Apple'a, która to jednak nie jest fabryką Apple'a. Maki wprawdzie montuje, ale robiła to już za kadencji Obamy, ponosząc niższe koszty niż teraz, choć prezydent uważa inaczej. Polityka.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (55)