Windows 10: dodatkowy rok wsparcia za darmo. Jest jeden haczyk

Windows 10 traci wsparcie bezpieczeństwa za kilka miesięcy. Jest jednak sposób, by za darmo przedłużyć je o kolejny rok, jednak jest pewien haczyk. Zagorzali użytkownicy Windowsa 10, którzy preferują konta lokalne i odcinanie się od telemetrii nie będą zadowoleni.

Windows 10
Windows 10
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Oskar Ziomek

Microsoft uruchomił program Extended Security Updates (ESU) dla Windows 10, umożliwiając użytkownikom otrzymywanie darmowych aktualizacji zabezpieczeń przez dodatkowy rok. Wsparcie dla Windows 10 kończy się 14 października 2025 r. Po tej dacie urządzenia bez ESU nie będą otrzymywać aktualizacji, co zwiększa ryzyko skutecznych ataków. Polecane rozwiązanie to m.in. aktualizacja do Windowsa 11 lub zakup nowego komputera z tym systemem, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.

Jest jednak sposób, aby wydłużyć wsparcie Windowsa 10 o kolejny rok za darmo. Aby skorzystać z aktualizacji, użytkownicy muszą zsynchronizować ustawienia swojego komputera z chmurą za pomocą konta Microsoft. Początkowo opcja ta była dostępna tylko dla Windows Insiders, ale teraz mogą z niej korzystać wszyscy użytkownicy.

Jak skorzystać z darmowych aktualizacji Windows 10?

Microsoft wprowadził kreator rejestracji, który pojawia się w powiadomieniach i ustawieniach systemu. Użytkownicy mogą wybrać darmową opcję synchronizacji lub płatną, kosztującą równowartość 30 dolarów za urządzenie. Program ESU obejmuje tylko aktualizacje zabezpieczeń, bez nowych funkcji czy poprawek błędów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ponad połowa użytkowników Windows nadal korzysta z Dziesiątki, co stanowi wyzwanie dla Microsoftu z perspektywy bezpieczeństwa. Bez podjęcia działań, wiele komputerów stanie się niechronionych. Nowa opcja darmowej rejestracji może zachęcić część użytkowników do zabezpieczenia swoich urządzeń.

Microsoft podkreśla, że program ESU nie jest długoterminowym rozwiązaniem. Firma zaleca przejście na Windows 11 lub zakup nowego komputera z tym systemem, jeśli aktualizacja nie jest możliwa. Przypominamy, że problemem w większości przypadków jest tu moduł TPM 2.0, którego próżno szukać w starszych, a często nadal wydajnych komputerach, których użytkownicy nie są zainteresowani ich wymianą.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (227)