Windows 7: koniec ESU. W tle Windows Server 2008 i Vista

Windows 7: koniec ESU. W tle Windows Server 2008 i Vista

Windows 7
Windows 7
Źródło zdjęć: © Flickr CC-BY 2.0 | bfishadow
Kamil J. Dudek
10.01.2023 09:00

Rozszerzone, płatne wsparcie techniczne dla Windows 7, trwające trzy lata po zakończeniu obsługi tego systemu, dobiega końca 10 stycznia 2023 roku. Od tego momentu Microsoft nie zaoferuje aktualizacji nawet tym, którzy byli gotowi zapłacić za to bardzo dużo pieniędzy.

Program Extended Security Update (ESU) dotyczy wersji Windows, które utraciły główne wsparcie techniczne, trwające 10 lat od wydania. Windows 7 zadebiutował w listopadzie 2009 i stracił ogólnodostępne aktualizacje w styczniu 2020. Od tamtego czasu, instalacja i integracja aktualizacji wymagała aktywowania systemu za pomocą nowego, zbiorczego klucza produktu (klucz ESU), oferowanego w ramach płatnego wsparcia, skierowanego głównie dla firm i dużych instytucji. Tak aktywowany Windows otrzymywał z Windows Update dalsze aktualizacje przez następny rok - aż do wykupienia kolejnego roku ESU.

Raczej dla firm

Podobne wsparcie otrzymał też serwerowy odpowiednik Siódemki - Windows Server 2008 R2. Dla niego także wsparcie kończy się po trzech latach ESU, ale wdrożenia umieszczone w chmurze Azure mogą liczyć na dodatkowy rok aktualizacji tylko dla nich. Co ciekawe, taki sam kalendarz wsparcia dotyczy zwykłego Windows Server 2008 (czyli "R1"), choć jest on starszy o ponad rok.

Koniec ESU to informacja istotna głównie dla firm, bowiem wielu użytkowników indywidualnych, którzy pozostali na Siódemce do dziś, nie przejmuje się brakiem aktualizacji od trzech lat. Większym problemem niż brak Windows Update jest brak nowego Chromium - co oznacza koniec aktualizacji Edge'a i Google Chrome. To już spory kłopot, dla firm i "zwykłych" użytkowników, w dodatku z potencjałem na bycie coraz większym utrudnieniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego to już nie działa?

Lektura wpisu 1385856 w projekcie Chromium jest fascynująca: komentarze nie wskazują na jedno konkretne i niezbędne API, którego nie ma w Windows 7 i którego nowy Chrome nagle zaczął potrzebować w tym samym momencie, co koniec wsparcia. Zamiast tego ujrzymy wielkie porządki: usuwane są dziesiątki "ifów", pilnujących nieco innego zachowania Chromium specjalnie na Siódemce, omijających błędy nieobecne w nowszych Windowsach. Przeglądarka może i zadziała bez nich na Windows 7, ale od teraz Google nie będzie się przejmować awarią np. z powodu braku systemowego sprawdzania pisowni.

Innym, potencjalnie zabawnym detalem w historii ESU dla Windows jest to, jak został on zaimplementowany w oryginalnym Windows Server 2008. Mechanizm aktualizacji wydaje się, najwyraźniej, wykonywać następujący zbiór testów:

  • Czy jest to system NT o numerze kompilacji 6002 lub 6003
  • Czy system jest aktywowany
  • Czy jest aktywowany kluczem zwykłym kluczem serwerowym zamiast ESU

Ten ostatni test ma pewien zabawny skutek uboczny, gdy zestawiony z pierwszym. Istotnie wycina on ze zbioru obsługiwanych systemów Servera bez ESU… ale istnieje jeszcze jeden system o numerze kompilacji 6002. Jest to Windows Vista. W rezultacie dziwnego testu, aktualizacje dla Windows Server 2008 nie nałożą się na systemie bez klucza o przedłużonym wsparciu, ale zainstalują się dla Visty. Systemu, który ESU nigdy nie miał i który utracił wsparcie już w 2017 roku.

Windows Vista, kompilacja 21815, zbudowana w listopadzie 2022.
Windows Vista, kompilacja 21815, zbudowana w listopadzie 2022.© Licencjodawca | Kamil Dudek

Vista 2023 Edition

A aktualizacje są dziś kumulatywne, więc nałożenie najnowszej łatki dla 2008 na Vistę "zasypuje" pięcioletnią wyrwę w łatkach bezpieczeństwa - oczywiście tylko w kwestii tych składników Visty, które są wspólne z Serverem. To większość, ale nie całość. Nic dziwnego: stanowi to naruszenie licencji, aktualizacje są skierowane do kogoś innego niż użytkownicy indywidualni. Da się je zainstalować wyłącznie wskutek zignorowanego przeoczenia.

Zaktualizowanie Visty pakietem ze stycznia 2023 prowadzi do nieco surrealistycznego rezultatu. Z jednej strony jest to nowocześnie (nawet dziś) wyglądający system z Aero, DWM, Defenderem, UAC i BitLockerem. Z drugiej - przestarzała platforma z antycznym .NET-em, IE9, wybrakowanymi API i bibliotekami, niezdolna już od wielu lat do udźwignięcia nowych pakietów biurowych i przeglądarek. Ciekawe, jak wielu użytkowników będzie mieć Windows 7, gdy za kilka lat będzie się dało o nim powiedzieć to samo…

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (361)