Wojsko Polskie wyda 400 mln złotych na antyinformatyczną broń skierowanej energii

Wojsko Polskie wyda 400 mln złotych na antyinformatyczną broń skierowanej energii

Wojsko Polskie wyda 400 mln złotych na antyinformatyczną broń skierowanej energii
18.12.2014 13:25

Po zapowiedzianym czwartego czerwca przez prezydenta Bronisława Komorowskiego zwiększeniu wydatków na obronność, Polska przeznaczając na ten cel 2% swojego PKB uplasowała w czołówce państw NATO. Jak donosi Gazeta Prawna, część tych środków zostanie przeznaczona na rozwój technik Mikrofalowej Broni Obezwładniającej, Impulsowego Działa Elektromagnetycznego oraz Laserowych Systemów Broni Skierowanej Energii.

Powyższy akapit mógłby pewnie stanowić wstęp do powieści z gatunki fikcji politycznej. Chodzi jednak o autentyczne nazwy przedsięwzięć, które zostały pozytywnie zaopiniowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Konkurs miał na celu wyłonić opracowane w Polsce techniki broni skierowanej energii skutecznej na przykład w unieszkodliwianiu wrogiej infrastruktury informatycznej, energetycznej i wojskowej. Jednocześnie podkreśla się niewielką w stosunku do broni konwencjonalnej szkodliwość broni laserowej czy mikrofalowej dla organizmów żywych, a także jej precyzyjność.

Obraz

Na liście zarekomendowanych innowacji zdecydowanie dominują propozycje Wojskowej Akademii Technicznej. Pułkownik Krzysztof Kopczyński, dyrektor Instytutu Optoelektroniki w WAT, podkreśla, że zatwierdzone przedsięwzięcia cechuje – oprócz futurystycznych nazw – nieśmiercionośność. Zastosowanie broni skierowanej energii ma bowiem dotyczyć ataku na cele infrastruktury wojskowej i gospodarczej, a nie uśmiercania żołnierzy lub cywili.

Inne światło na sprawę broni skierowanej energii rzuca opublikowany w 2006 roku raport fundacji Heritage, gdzie zaznaczono, że wspomniane przez pułkownika Kopczyńskiego wykorzystywanie wiązki laserowej do tymczasowego oślepiania przeciwnika, może trwale uszkadzać gałkę oczną powodując nieodwracalną ślepotę. Obawy specjalistów budzą także długofalowe konsekwencje narażania organizmu na kontakt z wiązką mikrofal. Rana po odłamku czy kuli to zwykle mniejszy problem niż rozsiany nowotwór. Z tego też powodu wiele organizacji pozarządowych uważa, że stosowanie takich broni narusza Konwencję Genewską, zakazującą jej sygnatariuszom używania broni powodującej nadmierne cierpienia.

Z informacji, których Narodowe Centrum Badań i Rozwoju udzieliło Gazecie Prawnej można się dowiedzieć, że praca nad przedsięwzięciami ma zostać zakończona w ciągu od sześciu do dziesięciu lat.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)