Wstępniak na nowy tydzień: smartzegarki – przestarzałe w momencie powstania?

Wstępniak na nowy tydzień: smartzegarki – przestarzałe w momencie powstania?

Wstępniak na nowy tydzień: smartzegarki – przestarzałe w momencie powstania?
18.05.2015 13:26

Mania bystrych zegarków (czy też jak to z angielska mówią,smartwatchy) trwa wnajlepsze. W Nowym Jorku mogłem zobaczyć dziennikarzy amerykańskichmediów, którzy z lubością dodali bystry zegarek do zbiorudźwiganych na sobie urządzeń, przełączając się międzyMacBookiem, iPadem, iPhonem i Apple Watchem. Ale oczywiście nietylko sprzęt Apple jest w smartzegarkowym obiegu, gadżety innychfirm też dało się dostrzec, a ich właściciele, niczym szpiedzy zkrainy Deszczowców z dumą potrząsali nadgarstkami wcharakterystycznym geście aktywacji – bo przecież z uśpionegosmartzegarka godziny nie odczytasz. Oczywiście też nie tylko wImperium Dobra takie rzeczy się dzieją, także i u nas, międzyOdrą a Bugiem nowe modne gadżety się sprzedają, niektórzy nawetgotowi są jechać po nie do sąsiednich krajów, by mieć je przedwprowadzeniem do oficjalnej sprzedaży. A przecież jeszcze kilka lattemu o żadnych smartzegarkach nikt nie słyszał. Były co prawdazwykłe elektroniczne zegarki z różnymi śmiesznymi funkcjami,noszone przez garstkę nerdów o złym guście, ale nie traktowanotego poważnie. A jak będzie w przyszłości?

Trudno w to uwierzyć, ale w poprzedniej dekadzie smartzegarków nie było
Trudno w to uwierzyć, ale w poprzedniej dekadzie smartzegarków nie było

Smartzegarki jako klasa urządzeńpojawiły się w bardzo kłopotliwym czasie. Ich zaistnienie stałosię możliwe dzięki postępowi w konstruowaniu wydajnych układówtypu System-on-a-Chip – procesor napędzający Apple Watch jestwydajniejszy, niż procesory montowane w pierwszych smartfonach zAndroidem. Jednak w pozostałych kwestiach niewiele się zmieniło, wszczególności uwiązani pozostaliśmy do akumulatorówlitowo-jonowych i metod łączności bezprzewodowej niekoniecznieprzystosowanych do urządzeń, które powinny być energooszczędne.Stąd też główna wada tego sprzętu, kiepski czas pracy nazasilaniu akumulatorowym, dla niektórych modeli nie przekraczającykilkunastu godzin.

Ale to nie słabe akumulatorybędą końcem smartzegarków, tylko ich zła lokalizacja na ludzkimciele. Przypomnijmy sobie genezę tego sprzętu. Pierwszesmartzegarki wyrosły z pierwszych bystrych opasek fitness, którezaczęły pojawiać się na rynku około 2012 roku, często jako owoccrowdfoundingu na Kickstarterze. Obietnica była śmiała –dotychczasowy niewygodny sprzęt monitorujący dla sportowców miałzostać zastąpiony lekką bransoletką na nadgarstku, obudowanąsensorami pozwalającymi mierzyć fizjologiczne parametry podczaswysiłku. Tych fitness-opasek zrobiło się szybko całkiem sporo, adziś są całkiem dobrze sobie radzącą niezależną kategoriąsprzętu. Dobrze sobie radzącą przynajmniej od strony biznesowej.Jeśli chodzi bowiem o ich realną wartość, to jest bardzo słabo.

Rok temu redaktorzy CNET-uzrobili porównawczy test kilku takich opasek z wykorzystaniemruchomej bieżni… i porządnego, medycznego sprzętu do EKG. Wynikibyły tragiczne – okazało się, że te opaski nadają się wnajlepszym razie do mierzenia tętna u osoby niećwiczącej, błędypomiaru nie przekraczają wówczas 10%. Podczas bardziej intensywnychćwiczeń odchylenia od wyników pomiaru EKG przekraczały jednak57%. Jedynie te urządzenia, które wykorzystywały sensoryumieszczane na palcu lub na piersi, przedstawiały wynikiporównywalne z wynikami EKG.

Jak to się dziś mówi,„zaorane”. W czym jednak problem, że sensory umieszczone nanadgarstku tak bardzo się spisały, niezależnie od modelufitnessowej opaski? Nie jest to sprzętu wina, lecz anatomii: znadgarstka trudno sczytać sygnały. Cienkie naczynia krwionośne,powoli doprowadzające krew do dłoni, różnice w kolorze skóry iowłosieniu, do tego ewentualne problemy z tatuażami, któreostatnio okazały się trudnym orzechem do zgryzienia dla zegarkaApple Watch. Nie na nadgarstku to całe elektroniczne sensoriumpowinno być ulokowane w przypadku urządzeń mających monitorowaćsygnały fizjologiczne ciała.

Jeśli nie na nadgarstku, togdzie? Jest miejsce znacznie lepsze – ucho. Umieszczone zamałżowiną uszną, czy jako słuchawka w środku ucha sensorypotrafią zmierzyć tętno z dokładnością bliską medycznemu EKG,określić poprawnie temperaturę ciała, a nawet zostaćwykorzystane do sczytania z pewną dokładnością aktywności mózgu.Przede wszystkim zaś mogą być praktycznie niewidoczne dla osóbpostronnych, a nie rzucać się w oczy swoją brzydotą, jak to robismartzegarek Apple'a. Pierwsze takie rozwiązania już siępojawiają. Pierwsza była chyba firma SMS Audio, która wewspółpracy z Intelem zaoferowała słuchawki BioSportz wbudowanym czujnikiem tętna. Najbardziej spektakularne są jednaksłuchawki Dash firmy Bragi,które mierzyć mają nie tylko kardio, ale też temperaturę,nasycenie krwi tlenem i ilość spalonych kalorii – wszystko to bezjakichkolwiek kabli, konieczności łączenia ze smartfonem czycodziennego ładowania. W porównaniu z takim niemal niewidzialnymsprzętem, smartzegarki stają się po prostu wymuszonym przezmarketing produktem, przestarzałym już w momencie swojego wejściana rynek.

The Dash: jedno z najbardziej interesujących urządzeń dousznych
The Dash: jedno z najbardziej interesujących urządzeń dousznych

Można oczywiście bronićsmartzegarków, że przecież dają nam dodatkowy ekranik,pozwalający lepiej rozpraszać uwagę powiadomieniami o tym, żedostaliśmy e-maila – i faktycznie, trudno z tym się spierać,tyle że już pojawiło się kilka interesujących propozycjibystrych tatuaży, których nie musielibyśmy codziennie ładować,zasilanie czerpałyby z naszego potu (choćby podczas codziennegotreningu). Dla tych, którzy boją się igły, mogłyby byćnalepiane na skórę, tak jak to jest w wypadku „tatuaży” dladzieci. O stanie prac nad takimi rozwiązaniami poczytać można np.na stronieprof. Josepha Wanga, specjalisty od nanobioelektroniki z JacobsSchool of Engineering.

Pierwszy iPod trafił na rynekpod koniec 2001 roku. Ostatnie iPody pojawiły się w 2012 roku –można powiedzieć, że rządziły przez dekadę. Czy Apple Watchzdoła przetrwać choć połowę tego okresu? Myślę, że nawetmniej. Dwa-trzy lata i ten cały bystry sprzęt zakładany nanadgarstek zostanie wyparty przez urządzenia douszne czy zauszne,dyskretniejsze, sprawniej współpracujące ze smartfonami iodporniejsze na zderzenia ze światem fizycznym. W końcu dzisiejszesmartzegarki są mniej odporne na wstrząsy, niż klasyczne zegarkimechaniczne, korzystające z wynalezionego 70 lat temu mechanizmuIncabloc. Ale takie to już bywają pokrętne drogi postęputechnicznego, w którym nowsze nie zawsze znaczy lepsze, a regresjebywają nieuniknione.

Tyle jeśli chodzi osmart-zegarki, a co z naszym portalem? Na pewno wydarzeniem tegotygodnia jest premiera Wiedźmina 3, będącego chyba najbardziejwyczekiwaną grą roku – i u nas znajdzie ona też odpowiedniąoprawę swojej premiery. Ale nie tylko Wiedźminem będziemy żyć.Przyjrzymy się też perspektywom lubianego jeszcze niedawnopixel-artu, przetestujemy kilka nowych urządzeń (w tym bardzoszybkie dyski SSD i bardzo ładne routery) i spróbujemy poszukaćObcych w tym wielkim Wszechświecie. Do tego oczywiście newsy inasze stałe programy wideo. Zapraszam!

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)